Uwagi i rady:
* Przedstawiasz historię dwóch braci. W pierwszej scenie zaznaczasz, kto będzie tym "ważniejszym". To ważne, bo pozwala widzowi skupić się na jednej postaci.
* Format w więkości poprawny, chociaż ekspertem nie jestem. Jeśli nie próbowałeś
Celtx'a to polecam
nie będziesz się martwił o formatowanie.
* "Cię", "Twój" w scenariuszu piszemy z małej litery.
* "... i czeka na swojego brata." Nie pisz na kogo czeka - ciężko jest pokazać, że czeka właśnie na niego.
* "francuz", "amerykanin" piszemy z wielkiej litery.
* Gdy z łąki bracia wchodzą na pole bitwy zmienia się sceneria. Dobrze bęzie więc zacząć nową sceną. To samo gdy wchodzą do lasu.
* "PÓŹNE POŁUDNIE" - brakło chyba "PLENER. ŁĄKA - ...".
* Skąd w zniszczonym budynku ostało się właśnie krzesło?
jeśli chcesz żeby bohater usiadł to nie stwarzaj mu krzesła tylko po to by usiadł. Mógł równie dobrze siąść na gruzach.
* Twoje dialogi są długie. Zastanów się, czy nie da się ich zastąpić akcją. Dialogu zamiast akcji pozwoli Ci bardziej przykuć uwagę widza bo:
- Widz nie dowie się wprost o tym co się dzieje. Dostanie możliwość samemu do tego dojść. To pobudzi jego wyobraźnię, co z kolei przykuwa uwagę.
- Ożywi to co będzie się działo na ekranie.
- Akcja jest bardziej wciągająca niż dialog.
* Weź kumpla i czytajcie dialogi na głos. Nagraj je i odsłuchaj. Dzięki temu łatwo złapiesz co było za długo, co nie było naturalne, a co w ogóle było zbędne. To cenna lekcja na przyszłość.
---
A na koniec świąteczna niespodzianka! mały, subiektywny wykład nawiązujący do końcówki "Kto mieczem wojuje..." i stopniowania napięcia w ramach struktury
Stopniowanie napięcia to kierowanie wydarzeń tak, by prowadziły przez różne stany emocji zarówno bohatera jak i widza. Stopniowanie takie nadaje historii dynamizmu, przyciąga uwagę. Pomaga tym samym zatrzymać widza przy ekranie.
Zazwyczaj w filmach / historiach napięcie stopniowane jest według prostego schematu:
Początek historii: zła sytuacja.
Punkt zwrotny 1: dobra sytuacja.
Punkt zwrotny 2: bardzo zła sytuacja.
Koniec historii: fantastyczna sytuacja.
Lub gdy bohater zaczyna od dobrej sytuacji może to wyglądać tak:
Początek historii: dobra sytuacja.
Punkt zwrotny 1: zła sytuacja.
Punkt zwrotny 2: bardzo dobra sytuacja.
Koniec historii: fatalna sytuacja.
Prosty przykład zaczerpnięty z głupkowatych amerykańskich komedii:
Początek historii: chłopak nie ma dziewczyny, a chciałby mieć (sytaucja zła).
Punkt zwrotny 1: chłopak poznaje dziewczynę (sytuacja zmienia się na dobrą).
Punkt zwrotny 2: chłopak robi coś bardzo głupiego i wydaje się, że traci dziewczynę (sytuacja się pogarsza). Ważne! Sytuacja jest gorsza niż na początku.
Koniec historii: po zrozumieniu swojego błedu, chłopak robi "magiczne coś" i zdobywa cudem dziewczynę (jego sytuacja zamienia się w fantasytczną).
U Ciebie wygląda do mniej więcej tak:
Początek historii: bracia muszą walczyć na wojnie - chcą ucieć (sytuacja zła).
Punkt zwrotny 1: udaje im się zdobyć mundury, wszystko wydaje się zmierząć ku szczęśliwemu zakończeniu (sytuacja dobra).
Punkt zwrotny 2: David odkrywa ich sekret (sytuacja wyraźnie się pogarsza).
Koniec historii: kulka w łeb i wszystko kończy się fatalnie.
Jak widzisz wychodzisz lekko poza ten schemat. Nie jest to oczywiście
nic złego pod warunkiem świadomości tego co niesie podążanie za schematem i jego łamie. A potem wybrania tego co lepsze
Przyglądnijmy się dokładniej Twojej historii. Masz jeden zryw "podnoszący emocje". Ze złej sytuacji bohater wylądował w fatalnej. Jakie są tego skutki?
Plusy: Dostał karę - może i zasłużoną, może nie. Ale wypływa z tego jasno morał, który jest zawarty w tytule.
Minusy: Nie dostał możliwości, by zrozumieć swój błąd i się zmienić. (jeśli potraktujemy zabijanie na wojnie jako błąd).
Czy ten minus to duży minus? Dlaczego zmiana bohatera jest warta uwzględnienia? To jest coś co nazywa się "wewnętrzną podróżą" bohatera. Poczytasz o tym w książkach. Nie tylko o scenopisarstwie bo przemiana bohatera to chyba najstarszy motyw w literaturze. Oczywiście możesz próbować się z tego wyłamać. Jest jednak kilka rzeczy jakie trzeba uwzględnić:
* Widz, oglądając (dobry) film identyfikuje się z bohaterem. Lubi go lub nie. Chce aby mu się udało albo żeby skończył marnie. Feneralnie wiąże z bohaterem jakieś emocje.
* Jeśli widz polubi bohatera, a Ty go poślesz do piachu to widz może mieć złe odczucia (i odwrotnie).
* Jeśli bohater się nie zmieni to widz odniesie wrażenie, że tak naprawdę nic się nie wydarzyło. Będzie zastanawiać się "po co to całe zamieszanie?"
* Z przemiany bohatera wypływa przesłanie. Przesłanie uwalnia symbolizm. Pozwala opowiedzieć historię "bohaterem".
Zastanów się. Czy warto dać możliwość Twojemu bohaterowi na przemianę? Nie zrozum mnie źle - to, że dałeś takie zakończenie to Twój wybór i rzeczywiście wkomponowuje się w przesłanie w tytule. Ale takie, a nie inne prowadzenie fabuły doprowadziło do dwóch rzeczy:
1. Zakończenie może wydawać się przewidywalne. Odkąd nakrył ich David wszystko już zmierza powoli do najgorszego. Widz jest niejako przygotowany na to co się stanie.
2. Przesłanie wydaje się być opowiedziane wprost. Jakby poza bohaterem. Nie wypływa właśnie z bohatera.
Staraj się zawsze pomyśleć jakie możliwości da Ci inne poprowadzenie akcji, np.
Początek historii: bracia muszą walczyć na wojnie - chcą ucieć (sytuacja zła).
Punkt zwrotny 1: udaje im się zdobyć mundury, wszystko wydaje się zmierząć ku szczęśliwemu zakończeniu (sytuacja dobra).
Punkt zwrotny 2: David odkrywa ich sekret - trafią do niewoli/są przetrzymywani/mają być rozstrzalni etc. (sytuacja wyraźnie się pogarsza).
Koniec historii: jakimś cudem udaje im się uciec? ginie tylko jeden z braci, a drugiemu udaje się przeżyć?
Jest to trochę trudniejsze ale może warte zachodu? Daje możliwość stworzenia mniej przewidywalnego zakończenia i rozbudowania główego wątku, z którego płynie przesłanie. Wybór należy do Ciebie - najważniejsze to być świadomym możliwości
Koniec i bomba, kto czytał ten trąba
Powodzenia! (czekam na kolejne scenariusze
)