Michal Malinski napisał(a):
7. Sorry ale nie ocenia się czegoś po przeczytaniu 5 stron textu.
8. Jak się zapoznam z czymś od deski do deski to wtedy oceniam to i mówie spoko, może być, kicha itp.
Nie mam na tyle czasu żeby mówić o tym co jest złe bo jest tego za dużo i nie wiem czy by w jednym poście się to zawarło. Ja osobiście wysiadłem po pierwszej stronie (niestety). Sama forma "scenariusza" (Czy czegokolwiek czym to jest) mnie rozwaliła, więc straciłem zapał do czytania dalszego.
Pytasz się Maćka po co ci akcja? (napisałeś, że nie powiedziałeś, że tu ma być akcja). Wiesz, w każdym filmie jaki oglądasz jest akcja - nie ważne czy to jest komedia, dramat czy tania telenowela. Jeżeli nie wiesz o czym mówię, powinieneś najpierw zapisać się na jakieś warsztaty scenariopisarskie, gdzie cię nauczą jak to poprawnie robić lub chociaż kup sobie książkę "Jak napisać scenariusz filmowy" i zobacz na czym to polega. Jak na taką skarbnicę wiedzy cena ok. 50 zł to naprawdę śmieszna cena
Nie chcę ci ubliżać bo cię nie znam, więc nie poruszam tu kwestii wieku.
Co do tego, że nie ocenia się scenariusza po 5 stronach. Nawet nie wiesz jak bardzo jesteś w błędzie. My, pierwsi Bogu ducha winni czytelnicy dostajemy szewskiej pasji patrząc na ten format, etc etc a co dopiero recenzenci filmowi (chociaż zakładam, że nie masz aż takich aspiracji żeby zrobić z tego przynajmniej półprofesjonalny film off'owy). Recenzent jak w pierwszych 10 minutach filmu nie zostanie chwycony za serce to co najwyżej użyje twojego scenariusza jako podpałki do grilla, ba! Ich cholernie denerwuje widząc taki zapis.
To tyle.
Nie chce sprawiać wrażenia omnibusa, ale dość dużo wiem na temat scenariopisarstwa, więc chciałbym ci jakoś pomóc
Każdy kto się podejmuje pisania scenariusza naprawdę mi imponuje i nie mam żadnego interesu w tym, żeby komuś bezpodstawnie naubliżać.
Muszę ci jeszcze z czystym sercem ci powiedzieć, że nienawidzę jak ktoś się przechwala. Radzę odpocząć od scenariusza przynajmniej z miesiąc i na spokojnie go przeczytać i wtedy rozmawiać z ludźmi nt. jego jakości. Jak dla mnie jest on teraz bardziej niż zły, no po prostu nie mieści się w nawet w najmniejszym stopniu w formacie scenariusza o filmie nie wspominając.
Pozdrawiam