dj.grzechu napisał(a):
Nie chciałem mówic wszystkiego wprost, ale chyba nie wszystko jest na tyle jasne, na ile bym chciał.
...owszem, przecież stworzyłeś super złożony horror:) prawdę mówiąc, problem polega chyba właśnie na tym, że spodziewałem się w końcówce jakiegoś zaskakującego twistu, w którym brać będą udział wprowadzone przedtem postaci, twistu który rozwinie jakiś wspomniany uprzednio wątek. U ciebie po prostu jakaś tam laska zostaje zmasakrowana przez jakiegoś tam wilkołaka. Nie łatwiej było oszczędzić sobie tego wstępu i dać po prostu faceta z siekierą biegającego za nią po lesie, gdy się psuje samochód? Bo szczerze mówiąc, bez obrazy, tak nie widzę wielkiej różnicy...
co do warsztatu, to nie kamień filozoficzny.... Nie wspominając już o tym, że zawsze powinien być na trzecim planie dla 'opowiadacza'...
dj.grzechu napisał(a):
Jeśli chodzi o wilkołaka, to pełnia jest przez całą noc, nie? A więc pełnia była. Może uważasz po prostu, że księżyc nie może byc zasłonięty, a w czasie ulewy był zasłonięty przez chmury (motyw wykorzystany w "Van Helsing" z Hugh Jackamen .
Nie widziałem i się tym chlubię. Ale ok, zwracam honor. Jak mówiłem, ekspertem od wilkołaków nie jestem...