Udało wam sie poprowadzic film sprawnie technicznie i sprawnie aktorsko. Dziewczyna nie wypadla najgorzej, choć bywały dłużyzny - ( nic nowego w polskim kinie
), zwlaszcza na początku filmu, w których za długo się "kręciła wokól siebie" a w końcowym zwolnieniu jej osoby jednostajna muzyka i wciaż te same powtarzające się dźwięki pianina sprawiły, że ujęcie się wydłużyło.
Gra dziewczyny była adekwatna do budowania jej postaci; znalazła sie bowiem na trudnym etapie życia, gdzie wokól wszystko zaczyna sie psuć, relacje między rodzicami, z chłopakiem, udało jej się wydobyć to co czuje, ładnie obrazuje to też symbol portretów, gdzie między jednym a drugim widać różnicę w jej wyrazie twarzy.
Film jednak przypomina odcinek serialowy - środki realizacyjne wiernie oddały schemat ich powstawania.
Temat głęboki, poruszający, ważny, ale ... bez zakończenia. Dokładnie tak jakby jutro o 18.00 miał być kolejny odcinek "z życia Ewy" ...
Dobrze jest znaleźć swój osobisty styl obrazowania, opowiadania, stworzyć jego indywidualny klimat zamiast przedłużać żywot tasiemcowych seriali.
Ten temat mógłby lepiej odnależć się w innym klimacie.
Ogólnie bardzo dobre, choć sam scenariusz i realizacja - za spokojnie, brakowało jakiejś "burzy" ... np. dynamicznego biegu w nocnym deszczu, zamiast spowlnione i opatrzone tymi samymi nutami dźwękowymi ujęcia.
Może lepiej nie ładować się na przyszłość w tą samą szufladkę. Można się zatrzasnąć ...