Czytam te wasze komentarze i nie wierzę. Jak można napisac, że ten serial trzyma wysoki poziom jest dobrze napisany czy zrelizowany.
Fabularnie jest żałosny. Niektóre intrygi to zasługują na miano kabaretu, a aktor grający tam główną rolę jest w roli premiera o wiele śmieszniejszy niż w jakimś programie rozrywkowym na TVP 1, którego nazwę zapomiałem. To tam miał śmieszyć. Widocznie mu się pomyliło.
Szczytem żartu był odcinek w którym, Polsce ukradziono ileś tam milionów przelewanych do Szanghaju. Ale pani Krysia (czy inna Władzia) z sekretariatu poprzez internet je odzyskała. Ludzie toż to nawet "Szplok TV" nie byłoby w stanie wymyslić, czegoś równie głupiego. No i premier płynący kajakiem po Wiśle, a za nim dwie BORówki też w kajaku i garniakach...O tych neonazistach to już nawet nie wspomnę.
Zostawmy tą fabułę, bo blada jak tyłek zakonnicy. Aktorstwo. Może nie razi, ale pan premier (nazwiska aktora nie znam, bo niewarto) i pani Herman są słabi i sztuczni. Gajos tak rzadko się pojawia, bo chyba czuł w co wdepnął.
Na technicznej stronie się nie znam, ale też sztucznoscią wali. Serial jest słaby, fabularnie żenujący.
Pani Holland, już chyba na emeryturę zbiera, skoro firmuje swoim nazwiskiem takie dno.
Ktoś napisał że "Fala zbrodni" była bardziej sztuczna. Owszem ale dopiero od trzeciego sezonu, kiedy zaczęto budować damski zespół..