Na wstępie zaznaczam, że nie jestem w tych sprawach ekspertem, ale też zgłębiałem powierzchownie ten temat. Przechowywanie jest serio bez sensu, chyba że wyjdzie Ci taniej niż za potwierdzenie każdej strony (wątpię, bo musiałbyś długo przechowywać). Dlatego też ważne jest, żeby oddać pełną wersję, tę cudowną, najlepszą, dopieszczoną, którą będziemy się chwalić.
Jeżeli zmienisz w niej później dialog, imię bohatera, jedną scenę i ktoś faktycznie Ci to ukradnie, bo przed tym się u notariusza zabezpieczasz, to masz szansę wyprocesować się ze złodziejem. Chodzi o to, żeby zmiany nie były zbyt wielkie, ponieważ np. kradnąc Twój scenariusz nie skopiuję go w tej samej formie. Rozbierzności nie mogą być zbyt wielkie, żeby później nie usłyszeć, że w Twoim i kradzionym scenariuszu występują zbyt wielkie rozbieżności, a musisz pokazać jakąś wersję scenariusza i udowodnić, że ją napisałeś - to daje potwierdzenie u notariusza.
Cytuj:
Przeczytalem ustawe o Prawie autorskim i wydaje mi sie ze zastrzezenie pomyslu na kazdym etapie pisania scenariusza daje takie same efekty.
Chcesz każdą wersję potwierdzać u notariusza? Ustawa gwarantuje, że przysługują Ci prawa autorskie do tekstu, ale przecież musisz jakoś potwierdzić, że to napisałeś, wezwać świadków... Odpis u notariusza... I chodzi tu zdecydowanie o treść, a nie o pomysł, którego z tego, co mi wiadomo zastrzec nie wolno.