Filmik "z jajem". Jest zabawnie, jest ciekawie, ale nie jest dobrze pod względem zdjęciowym i montażu (co na Waszym poziomie uważam za poważne niedopatrzenie).
Pierwszy zgrzyt, który rzucił mi się w oczy (mimo, że to szczegół) to pierwsze 3 ujęcia, których czas trwania nie jest odpowiednio dobrany. Robiąc film trzeba pamiętać o rytmie montażu. Tego nie da się zdefiniować. To trzeba czuć. Montaż nie może wytrącać widza z równowagi, a trzy pierwsze ujęcia niestety to robią (mowa to o ujęciach następujących po panoramie z nałożonym tytułem).
Dlaczego tak się dzieje? Puszczacie po sobie dwa bliskie plany, z których drugi (ujęcie z budzikiem) jest dwukrotnie krócej wyświetlany od pierwszego (trwa dokładnie 2 sekundy), co ma taki a nie inny skutek. Myślę, że warto o tym pamiętać na przyszłość i oglądać zmontowany materiał w kółko starając się wyszukiwać takie niuansiki.
Już dawno powinniście zrezygnować z automatyki w kamerze, która w ujęciach "pod światło" tworzy przekłamania na pierwszym planie. Przecież macie lampy (które zresztą były używane w ujęciach w większości tego nie wymagających). Nie można było doświetlić ujęć, w któych pokazujecie bohatera na tle okna? Dwie niebieskie folie na halogen, odbicie od białej ściany i wszystko to ładnie powinno się zrównoważyć.
Dlaczego przy każdym wstawaniu z łóżka ucinacie głowę naszemu bohaterowi? Nie dało się znaleźć innego, lepszego ustawienia kamery? Strasznie to irytujące.
I po co tyle skakania z kamerą po całym pokoju? Proponuje, żebyście zrobili sobie pewien test. Weźcie kartkę papieru, rozrysujcie plan pokoju, zaznaczcie oś pomiędzy bohaterem a budzikiem, a następnie nanieście każde ustawienie kamery jakie wykorzystaliście w filmie. Powstanie z tego prawdziwa wietrzna ospa. Zupełnie niepotrzebnie. (btw, taki plan sytuacyjny powinien powstać przed nakręceniem sceny. Pozwala wykryć podstawowe błędy związane z osią, pozwala ustalić ruch aktorów, obiektów, itp.)
Ponadto zgadzam się z VM-Rexorem w kwestii dublowania co poniektórych ujęć. Najbardziej widoczne jest to w końcówce (mimo, że są to śmieszne ujęcia, to przy powtórnym pokazaniu tracą na uroku). Rozumiem, że to przez fakt, że nie chcieliście bestialsko skracać utworu, który pogrywał w tle?
Ogólnie mówiąc, podoba mi się Wasze podejście do sprawy, podoba mi się to, co robicie. Oby tak dalej.