Witka!
hehe no nie jest łatwo się nigdzie dostać , ale nikt tego za was nie zrobi.
Troche przypadkowo wpadłem na to forum i zobaczyłem informacje na temat Uniwersytetu slaskiego i łezka mi sie zakręciła w oku bo przypomniałem sobie jak zdawałem egzaminy wstepne w tym "brudnym i odpychającym miescie" hehe jak napisał przedmówca.
Swoją droga Łódż też nie odbiega specjalnie od tego opisu.
A więc napisze coś tu bo może komus sie to przyda a zważywszy na kłopot wyciagnięcia czegokolwiek od naszego Wydziału (wszechogarniający bajzel) to moze bedzie to dla kogoś jedyna szansa na zapoznanie się z szacowna uczelnią. No i może będzie to dla kogoś ciekawe bo będa to słowa kogos kto tam studiuje (jeszcze).
Jestem studentem rezyserii III rok.
Wydział Radia i Telewizji (WRiTv) nosi imię Krzysztofa Kieslowskiego i czuć jego ducha w tym budyneczku , nawet korzystamy z wózka na którym na pewno Krzysiu jeżdził
na szczęscie nawet sprzet radzieckiej marki kiedys sie zuzywa więc coraz wiecej dobrodziejstw techniki dociera do nas w ramach zmiany asortymentu i pokoleń.
sa 3 kierunki : rezyseria, operatorka i producja filmowa.(oczywiście dziennie)
Ta ostatnia jeszcze jako zaoczna.
Egzaminy sa fajne , kilku-etapowe , bazujące na doświadczeniach, umiejętności kojarzenia, opowiadania kadrem i słowem, spostrzegawczości - to na rezyserii
do tego nie da się przygotowac ot tak ucząc się czegokolwiek. dlatego osobom po liceum nie często udaje się dostać ( choć u mnie na roku mam kolege po liceum bardzo zdolnego na przykład)
ilośc osób na roku :8 (operatorka i rezyseria)
produkcja dzienna (15-20?)
produkcja zaoczna - dużo - jako że oni płaca kasę z której utrzymuje się ten wydział między innymi
profesorowie spoko - bo oprócz tego że to osobowosci to jeszcze czynne zawodowo (Wosiewicz, Bajon, Zanussi, Stuhr, Rosa, Pieprzyca, Fidyk, J.Krauze) bywamy na ich planach co duzo daje.
no i na ogół wspópracowali badż sami uczyli sie od Kieślowskiego co jak pisałem czyni klimat patrona.
aktorów uczelnia nie zatrudnia tylko to studenci sobie wszystko organizuja sami i z wybrana ekipa na ogół uniwerek podpisuje umowy.
działamy w trójkach - rezyser- operator- kierowinik produkcji.
to oni ciagna film. oczywiście na rezyserii gros pracy to praca nad scenariuszem - reszta nauki wynika z doswiadczęń na planach filmowcyh poprostu , rzadziej z wizyt na planach profesorów. trzeba robić i oglądac jak najwiecej.
sa budzety - zaczyna się od małych typu 400-1000zł na I roku (cyfra)
przez II rok 10tyś na 16mm
a skończywszy na 50 tysiacach (film absolutoryjny)na IIIroku(35mm)
Generalnie nacisk jest na praktykę wiec nikt nie męczy głupimi egzaminami z bzdur tylko rozliczamy się z filmów - egzamin jest w kinie.
Jest luźna atmosfera , bez przymusu - jak nie potrzebujesz nie musisz korzystać z wiedzy innych bylebyś miał dobry film - ale z doswiadczneia wiem, że takie wszechwiedzące osoby cienko kończą
sprzetu jest mało ale jak mawiają niektórzy - to zaleta hehe (juz ich widze jak świacą u nas na oczami nockę
prawda jest taka że nikt sie o ciebie nie troszczy , nikt ci niczego nie wciska na siłę , szkoła jest demokratyczna ale jak bym ja raczej przyrównał do krwiożerczego kapitalizmu heh
jesli cos potrzebjesz to sam sobie wezmiesz, załatwisz itp
jak zrobisz film na WRiTv to zrobisz film wszędzie na pustyni Gobi albo Marsie też (przyrodniczy
Na razie Katowice są daleko i nie wszyscy wiedzą o tej szkole i póki co istnieje tam fajny unikalny klimat kóry mi osobiście bardzo pasuje.
Jeszcze jedna RADA.
Moim zdaniem sa dwie prawdziwe szkoły filmowe w Polsce czyli Łódzka filmówka i Wydział im. Krzysztofa K. w Katowicach, nie będę tu pisał która lepsza.
wszystkie inne mozliwości nalezy potraktowac jako tymczasowe szczeble, lub dopełniające zajęcia jeśli waszym celem jest edukacja upańswowiona.
Bo żeby robić filmy wcale nie jest potrzebna szkoła tylko samozaparcie i wiara w siebie.
Mnie akurat szkoła była potrzebna ale wam nie musi.
pozdro dla wszytskich i mam nadzieję, że komus pomogłem
Bart