Widzę, że naprawdę wam przeszkadza ta strasznie ważna rzecz, jaką jest napis Written by.
Wobec tego - PRZEPRASZAM, że tam widnieje takie sformułowanie. Nie napisałem go ja, jest ono domyślnie wpisane w program SCRIPT MAKER, pododbnie jak FIRST DRAFT.
Nie zmieniałem ich na polskie odpowiedniki - AUTOR i PIERWSZA WERSJA, ponieważ uznałem, że to kwestia jedynie estetyczna.
Widzę natomiast, że zamiast skupić się na samym tekscie scenariusza, doczepiliscie się tych nieszczęsnych sformułowań. Następnym razem ich uniknę.
Fast128 - to NIE jest scenariusz o biedzie i o tym, jak w Polsce źle. Wręcz przeciwnie - to rzecz o tym, jak w Polsce było dobrze!
I jeszcze jedna mała uwaga - w pierwszych minutach Obywatela Kane myślałem, że to będzie film o zakładzie starców. W pierwszych minutach Pulp Fiction myślałem, że będzie to film o parce porąbanych bandytów napadajacych na bary. Po pierwszych minutach Ran myślałem, że to będzie film o konflikcie ojca z synami, rozgrywajacy się w tym namiocie. W pierwszych minutach Dawno temu w Ameryce myślałem, że to będzie film o facecie, który ucieka przed mafią przez całą akcję Po pierwszym minutach "Nóż w wodzie" myślałem ze to film o psychopatycznym autostopowiczu. I co? Chyba się lekko przejechałem.
Bardzo mi przykro nie z powodu, że krytycznie oceniacie mój scenariusz. Przykro mi z tego powodu, że praca poszła na marne i nikt tak naprawdę nie pokusił się tego przeczytać do końca i odkryć prawdziwe oblicze mojego pomysłu. Przykro mi, że od pierwszego momentu spisujecie mnie na straty.
I - owszem - chyba mnie zniechęciliście do pisania. Wiadomo, że (prawie) nikt nie zaczyna od genialnego dzieła (jak Orson Welles czy właśnie Quentin Tarantino), ale nikt też nie zaczyna od bycia całkowicie jechanym za swoją prace, mimo, że nikt jej nie przeczytał.
Przepraszam za tę egzaltację i rozczulanie się nad własną osobą, wiem, że to żadna strata, że przestaję pisać.
Pozdrawiam, Isket.