Mokotowski napisał(a):
moje uwagi z jednej a arytmetyka Isketa z drugiej - to sprawa między nami dwoma. I gdyby to właśnie Isket zabrał głos - mogłibyśmy sobie wymienić poglądy.
Ale jest inaczej: otóż pojawia się nieproszony Iago i wtyka swój wątpliwej wartości bilon.
A to osobliwe.:)) Nie: arcyzabawne. Na forum...dyskusyjnym 'proszone' sa tylko poglady zalozyciela tematu i...Twoje.:) Tak naprawde przeciez to jest prywatne forum dyskusyjne, a tak w ogole to dyskusja moze byc tylko jednotorowa. A tenze tor naturalnie wyznaczasz...Ty. Musze w koncu zaczac czytac regulaminy forow...
Aha. Co zas do osadu o 'watpliwej wartosci' - mialbys don prawo po merytorycznym udowodnieniu takowej. Poki co bardziej Cie zajmuje pensjonarskie obrazanie na to, ze ktos bez zadnego wysilku udowodnil Ci Twoj wlasny zarzut: brak precyzji... Czy wlasnie to Cie tak ubodlo? Coz,
badz zatem precyzyjny...a jesli ironii umiesz uzywac tylko do prywatnych potyczek z logika, zaprawde, wracajze, powiadam, na ten swoj blog, z ktorego najwyrazniej Cie to forum wyrwalo.
Mokotowski napisał(a):
Ale - tak z ciekawości - dlaczego odsyłasz mnie, Kolego Iago, do bloga?
Ano wlasnie. Szczere pytanie - szczera odpowiedz.
Bowiem czytajac powyzsze obrazliwe (zwlaszcza dla wspomnianej merytorycznosci) wypociny empatycznie stwierdzam, ze sie meczysz przebywajac poza nim...
EOT