A w rolach głównych Danuta Szaflarska i Marian Kociniak. Od razu ich sobie wyobraziłem.
Ładne, klimatyczne... przyjemne po prostu. Dialog czasem lekko zgrzyta, ale to się gubi w tej przesympatycznej historii i bohaterach, których lubi się po pierwszym zdaniu. Właściwie nie za bardzo wiem co napisać, po kolei, że wszystko mi się podobało było truizmem. Nie do końca tylko rozumiem o co chodzi z tym zgubieniem się Feliksa. Napadli go czy nie? Bo idzie w jego stronę dwóch typków a potem nagle bez dokumentów facet jest nie wiadomo gdzie, ale nie ma żadnych obrażeń. Poza tym starszy pan idąc do kina na pewno nie zapomniałby okularów, bo by oślepł
Ale to chyba jedyne większe zastrzeżenia jakie mam. Poza tym bomba