No muszę przyznać, że na końcu jest fajny twist. Nawet bardzo fajny, powinszować.
Nie chcę wyjść na mądrale, ale prosiłeś o opinie, więc postaram się być szczery.
1. Część dialogów jest nienaturalna (szczególnie między kolegami gł. bohatera)
2. bileter to osoba, którą już nie raz w filmach widziałem
3. strasznie mnie raziło nagromadzenie nazwisk pisarzy, poetów itp. Nachalne to strasznie. Nie chodzi o to, że nienaturalne. Rozumiem, że w twoim otoczeniu rozmawia się na takie tematy, ale w filmie nie budzi to sympatii. Ja sobie myślałem(mimowolnie) "Ot, taki pierdoła! Zna Żeleńskiego i chce się pochwalić!". Takie samo wrażenie wywoływały dialogi w "Ostatniej lekturze". Inteligentny bohater jest ok, ale jak się z tym pierońsko afiszuje w średnio zabawnym stylu, to nie jest za dobrze.
4. Świetne sceny w sali kinowej - tzn, najbardziej "poetycka" scena jak on się do niej przysuwa co seans o miejsce. Bardzo to fajne jest.
5. Ciekawy pomysł z latami 20 z tej kawiarni. Ale można by było jakoś zaklamrować, czy coś, bo sceny są dość długie, a raczej nie odnoszą się do całości w znaczący sposób.
6.[SPOILER] Zenek jest trochę zbyt dużym debilem, żeby taka inteligentna Ewa na gościa leciała. Nawet jeżeli sytuacja jest z życia wzięta, niewiele osób ci uwierzy.[SPOILER]
Ogólnie rzecz biorąc scenariusz fajny. Jednak, uważam, że robisz te same błędy co wcześniej. Na twoim miejscu popracowałbym trochę nad tekstem i postaciami, bo głupio by zmaścić film z takim fajnym, ironiczno-gorzkim zakończeniem
Hawk!