- przewidywalne najpóźniej od momentu pojawienia się loga pizzerii.
- ohydnie przydługie przebitki (np. na korytarz); ogólnie nie najlepszy montaż (aczkolwiek, przyznaję, sam bym nie umiał lepiej)
- dlaczego nie płaci za pizzę lub się nie kłóci, że takowej nie zamawiał?
- szkoda, że nie użyliście mikrofonu zewnętrznego - dialogi, np. ten przy pizzy, są dość ciche, w przeciwieństwie do ryczącego szumu telewizora.
- alter ego wypowiada swoje kwestie trochę sztucznie
Ogólnie wyjątkowo nie lubię jakiś takich psychodelicznych filmów, gdzie główny (i często jedyny) bohater w monologu z samym sobą wciska jakieś pseudofilozoficzne kity, lecz uważam, że na tle innych, podobnych filmików, których Twórcy chcą wyjść na głębokich myślicieli, Wasz wyróżnia się jeszcze dość pozytywnie. Poza tym jest to chyba dopiero piąty film na tym forum, który obejrzałem bez przewijania, co zakrawa na cud