To mój pierwszy post tu na forum, ale zaglądałem tu już dłuuugo.
Szczerze mówiąc dziwię się, że tak was tu "objechali" za 4play.
Mi się podobał bardziej niż ZT.
Chyba dlatego, że ciężko jest amatorom nakręcić film gangsterski w konwencji "full-serio". A takim chyba ZT miał być. Ktoś już kłócił się na ten temat tutaj, i stanęło na tym, aby kręcić to, co się "czuje". W sumie racja, ale jak dla mnie często takie filmy serio, wypadają niezamierzenie śmiesznie. Wiadomo, że ważne jest, aby twórca czuł satysfakcję z roboty, ale w końcu filmy kręci się też dla widowni, a nie tylko dla siebie:).
No ale koniec offtopa, przejdźmy do 4play.
Wiele już tutaj zostało powiedziane na ten temat, ale nie zgodzę się, że ten film to krok w tył, jak niektórzy tu sugerują.
1)Film miał być zabawny i taki jest (m.in. świetny moment poprawiania okularów). Fakt, że w niektórych momentach aktorzy się zbyt silą by być "cool", ale lepsze to, niż "delikatne" przesadzanie z powagą (ZT).
Najbardziej rażą te Fuckshit i Son of a bitch (jeśli dobrze usłyszałem) wymawiane w "russian/english".
2)Myślę, że jednak trudniej jest nakręcić film prawie na samych dialogach, niż film akcji. W tym drugim przypadku wystarczy trochę pomysłu, i posiedzenie nad montażem. A żeby ciekawie sfilmować 15 min dialogów trzeba wykazać się czymś więcej niż samym warsztatem technicznym, jakimś wyczuciem.
3)Muzyka faktycznie dobra. Jedynie fragment pod napisy początkowe przypomina polskie seriale (może tak miało być?), ale reszta naprawdę trzyma klasę. Powtórzę to co mówili poprzednicy - po co było zmieniać temat przy rozmowie na korytarzu (w momencie "nadal mogę go zastrzelić")? Trochę wcześniej (gdy Monique dzwoni do koleżanek) muzyka urywa się w pół taktu.
4)Zdjęcia - nie ukrywacie, że Tarantino był wzorcem dla filmu. Ale przecież jednym z jego znaków firmowych jest długa, płynna jazda kamery (np. Madsen idący po kanister, Travolta i Jackson rozmawiają o pilocie
, praktycznie cała "Jackie Brown" i.t.d.).
Więc dlaczego kamera trzęsie się w momentach, gdzie spokojnie można by zastosować jazdę, albo chociaż spróbować nie ruszać ręką?
Fakt - w niebieskim pokoiku przydałoby się trochę klimatu. Jak widzę panią z pejczem, w takim oświetleniu, to odrazu kojarzą się tanie porno;).
5)Aktorstwo - jak na film amatorski, naprawdę fajnie. Jedynie fragment "dla nas naciskanie spustu to jak klikanie myszką" nie gra. Jakieś dziwne przerywanie, rozglądanie się... Ale poza tym OK.
6)Trochę inaczej bym widział scenę wychodzenia z windy "woman squad", ale to już po fakcie. Chodzi mi o pokazanie więcej tych pań, niż umiejętności kamerzysty/montażysty.
Ogólnie, tak jak mówiłem film mi się podobał. Chyba niektórzy zapominają tu, że to forum offowe i troszkę przesadzają z wymaganiami.
Napewno podobał mi się bardziej niż Zasada Talionu i wcale nie miałem uczucia urwania fabuły na końcu. Jeszcze raz to powiem- niektórzy spodziewali się chyba wizyty Martina Scorsese i 2,5 godzinnego filmu o mafii.
Miał to być zabawny, krótki film o niczym i taki jest. Nie zapędza się w rejony naprawdę trudne i chyba dlatego wypada lepiej niż ZT.
Trochę się rozpisałem (ciekaw jestem czy ktoś to wogóle przeczyta), ale 4play sprawia napradę dobre wrażenie.