zoombie1 napisał(a):
"Powrót do przyszłości"
Produkcyjniak dla nastolatków. Nawet fajnie zrealizowany. Szczególnie doktorek jest fajny. Taki archetypowy. Generalnie, ogląda się to wszystko jak jakąś kreskówkę. I jest OK. Problem w tym, że Matrix chyba miał być poważny. Miał być mroczny, patetyczny i tak dalej.
zoombie1 napisał(a):
"Mucha"
Film klasy B.
zoombie1 napisał(a):
Ja w przeciwieństwie do Ciebie chyba , nie widzę powodów dla których scenarzyści filmowi opowiadając o podróżach na inne planety , teleportacji , czarnych dziurach i innych wymiarach muszą zaraz zatrudniać konsultantów z Nasa , fizyków , biochemików i cholera kogo wie jeszcze ...
Nie trzeba. Wystarczy uważać na lekcjach w szkole podstawowej lub gimnazjum. Albo zatrudnić kogoś, kto uważał. Nie musi być z NASA.
zoombie1, to o prądzie i napięciu to jest wiedza na poziomie gimnazjum. Naprawdę.
zoombie1 napisał(a):
Genialnością rzekłbym , opowiedzieć taką historię w taki sposób .... kawał dobrego kina akcji , akrobacji , wybuchów , klimatu ... Pełem szacunek . Za dwie następne części powinni iść siedzieć , ale to już odrębna historia ...
Można być genialnym w jednym, a ignorantem w drugim - to się nie wyklucza. Mnie się wszystkie 3 części podobały, bo we wszystkich była akcja, akrobacje, wybuchy i klimat. I z takim nastawieniem poszedłem na "Reloaded" i "Revolutions", być może dlatego - jako jeden z nielicznych - nie czułem się zawiedziony.
Historia przedstawiona w Matriksie jest mniej więcej tak samo głupia, jak ta w "Planie 9 z Kosmosu". To jest podobieństwo między tymi filmami. Różnica tkwi w realizacji. "Plan 9" doszczętnie wyśmiano włącznie ze scenariuszem, a z "Matriksa" obsypano uwielbieniem, i słabość scenariusza mało kogo obchodzi.
Jestem przekonany, że gdyby zrealizowano "Plan 9" z takim rozmachem i z tyloma bajerami audiowizualnymi, co "Matriksa", i vice versa, to i masowy odbiór tych filmów zamieniłby się miejscami - śmianoby się z "Matriksa", a "Plan 9" byłby wielbiony.
Cała dyskusja zaczęła się od tego, że w wątku dotyczącym "4play" napisałem, że dobry scenariusz nie jest potrzebny do zrobienia dobrego filmu. Jeżeli z tym "Planem 9" mam rację, to chyba teza jest obroniona.
[ Dodano: Wto Paź 16, 2007 1:55 pm ]sebasoul napisał(a):
Ja tego typu (w sensie SciFi) filmy ogólnie łykam "AS IS" bo zastanawianie się nad sensem realności za dużo energi by mi pochłaniało i ogólnie szkoda nafty, a poza tym traktuje filmy jako rozrywkę a nie dokument - od dokumentów mam 4 kanały Discovery i National Geographic
Ależ oczywiście! Matrix jest fajny, ma fajne bajery i ja też go łyknąłem "as is". Ale niech nikt mi nie wmawia, że "Matrix" miał dobry scenariusz! Bo jeżeli już gadamy o scenariuszu, to "as is" się kończy, i zaczyna się analizowanie.