grzes napisał(a):
Można było zrobić film o mistrzu olimpijskim, który rozpił się i stoczył. O okrytym chwałą wielkim wojowniku, któremu powierzono wielkie zadanie i pokładano w nim wielkie nadzieje, ale zawiódł sromotnie, bo uległ własnym słabościom. O rewelacyjnym młodym piłkarzu, który doznał ciężkiej kontuzji, na zawsze stracił możliwość gry w piłkę i w wyniku tego wszyscy się od niego odwrócili. O sławnym soliście, bożyszczu nastolatek, którego przyłapano na robieniu plagiatów i/lub śpiewaniu z nie swojego playbacku (jak Milli Vanilli), i który definitywnie wyleciał ze sceny. O rzekomo zasłużonym weteranie wojennym, którego wyczyny ktoś wnikliwy wziął pod lupę i wykazał, że były od początku do końca zmyślone. O najlepszym policjancie w mieście, na którego mafia się uwzięła i wrobiła go w jakieś brudy, w wyniku czego stracił pracę w policji i nikt nie chciał go przyjąć nawet na ciecia na parkingu.
Nuuuudy....Myślałem, że ta zabawa jest dla rozwijania kreatywności, a to co zaserwowałeś, każdy z naszej trójki mógłby napisać z palcem w... Ja np chciałe napisać o niemieckim poruczniku, który patrząc na niedolę żydowskich dzieci w czasie wojny chroni je we własnym domu a jego koledzy go zabijają (
grzes powie "nie na temat- nie ma tutaj przemiany "od bohatera do zera". A ja piszę- nie myśl schematami- taki jest punkt widzenia Niemców w tym scenariuszu)
grzes napisał(a):
"Nikt" - odrzuciłem bo jest nie na temat. Nie mamy tutaj ewolucji od bohatera do zera. Protagonista jest zerem już na samym początku.
Bohaterem był, jak "uratował" dziewczynę(ogólny sens).
Bohaterem był dla matki (ukryty sens).
Chciałeś ewolucji z bohatera do zera. Napisałeś przykłady które o tym nie mówią: jest bohaterem <BUUM> jest zerem. A gdzie tu ewolucja?