Więc od poczatku
Nie ukrywam ,że odkąd swiatło dzienne ujrzał trailer do "Odwetu" , jak wielbiciel filmów wojennych czekałem na pierwsze amatorskie dzieło z miniprofesjonalnym podejsciem . Wiem , że bełkot , ale taka jakaś mi sie kategoria ukuła ... Co dostałem ? Ano , w sumie fajną lecz nie pozbawioną błędów produkcję . Zaczne może od scenariusza i gry aktorskiej :
1.Panowie , do jasnej cholery czy naprawdę żaden z wielbicieli militarii nie wpadł na to ,że niezależnie od czasów w których przeprowadzano wojny to jak przełozony wchodzi do pokoju to sie wstaje ?? Dwukrotnie w czasie całego filmu przełozony niejakiego "Chruszczowowa" czy jak mu tam wchodzi , jedzie go jak bura suke , wydaje rozkazy - a jego podwładny po prosti przez całe jego tyrady sobie po prostu siedzi . Wiem , szczegół , ale dla mnie ważny - raz to niedopatrzenie , albo nie zdążył -dwa to już sąd wojenny
.
2. Jeżli brygady specjalne i najemnicy wypruwają tyle naboi przy potyczkach to muszą raczej chodzić obładowani jak wielbłądy tylko i wyłacznie amunicją
Skoro już zajęliście się tak efektownymi animacjami strzałów , to trzeba było równiez zadbac o łuski - albo przynajmniej ujęcia przy których takie właśnie strzelanie "ślepakami" by nie raziło . Muszę równiez dodac coś co mnie wkurzyło - dlaczego zołnierze dopiero w finale przypomnieli sobie to tak ważnej rzeczy jaką jest zmiana magazynka . Prują do siebie aż miło przez ok 2 min , tarzają sie , skaczą ale żadnen nawet nie siegnie po ładownicę
A jakże ładnie by to wygladało jakby którys ryknał : Ładuję , drugi go osłania w tym czasie , i tak ze dwa razy na zmianę póki by ich granat nie uspokoił - wieksza dramaturgia ( vide Helikopter w ogniu ) .
3. Przepraszam , ale główny bohater to jakaś pomyłka aktorska - jak na produkcję całościowo wybitnie wybija sie na tle innych niczym Rasiak na boisku podczas gry reprezentacji . Na pewno najsłabszy element produkcji , ale ja to rozumiem - znajomi królika
Trzeba było jednak zrobić casting wewnetrzny bez obrażania się na siebie - ku chwale dzieła
Wracając do głównego bohatera - szczyt komizmu : emocje gdy dowaiduje sie że ma formować następna ekipę
Dramat
Przepraszam za szczerośc , ale tak własnie jest
4. Miałem wrażenie , że nasz uwięziony rodak przy niewielkiej w sumie dozie szczęścia uwolniłby sie sam
Nikt go nie pilnował , jak zaczeła sie kanonada nie miał problemów z samodzielnym wyborem miejsca ukrycia . Brak siniaków , otarć , a nawet brudnej twarzy również sugerował ,że ci dobzi robia mu raczej krzywde "uwalniając" go z rąk złych , albowiem widac że traktowali go bardzo dobrze
W końcowej akcji również raziła mnie odwaga dwóch żoładaków którzy sprintem wystartowali ściągać z pola walki rannego kolege , którego sciągnął snajper ...... bez wsparcia ogniowego ?? Ciężko było sie podzielic rolami ? "Osłaniaj mnie" wrzeszcy jednen do drugiego i pędzi na ratunek podczas gdy drugi ( od czasu do czasu przeładowujac) osłania koleę w akcji .... Takiego czegoś brakowało mi w czasie całego filmu - niby druzyna , ale jednak działaja wszyscy na własną ręke ...
Scoty napisał(a):
Na początku miał być to film ok. 4 minutowy z zwykłą „strzelaną” chłopaków z SP SOG’u.
I chyba naprawdę szkoda ,że właśnie się tak nie stało . Co prawda obejrzałem bez przewijania ( no ok - może raz jak sceny podchodzenia się w lesie były juz troche nużące ) ale nie jest to wynik zaintersowania fabułą , ale wynik tego , że długo czekalem na waszą produkcję i chciałem mieć materiał poglądowy do skomentowania .
Scoty napisał(a):
Co to tego to bardzo zainteresowany był projektem Mariusz Muniak (operator i montażysta). Więc nagraliśmy dłuższą wersję.
Zdjęcia - to zdecydowanie najmocniejsza strona filmu . Jak dla mnie bardzo dobre kadry , kolory , nasycenie - fajna praca kamery po prostu . Widać ,że nie jest to ktoś kto sobie chce polatac z kamerą , ale ktos kto ganiając z nia jeszcze myśli . Mimo kilku nieznaczacych wpadek realizatorskich - wielkie brawa .
mustelan napisał(a):
Nie wiem jak innym ale mi przeszkadzało to, że przez cały film leci jakaś muzyka - za dużo tego - miejscami aż prosi się aby posłuchać odgłosów samej walki.
- i tutaj również muszę się zgodzic ...szczególnie dlatego , że nie zawsze klimatem pasowała do tego co w danym momencie można było zobaczyc na ekranie ...
Czas na podsumowanie :
plusy : zdjecia , (jakby nie było ) scenografia , ładne panie w sztabie
minusy : gra aktorska ( nie wszystkich) , dialogi , muzyka ( ale nie jako całość , ale nieumiejetne nią operowanie ) , brak identyfikacji z bohaterami ...
Końcowa ocena : 6/10 ( 1 punkt dodałem jednak za amatorski rozmach produkcji )
Życzę powodzenia przy nastepnych produkcjach - dajcie trochę wolnych skrzydeł operatorowi - wyjdzie wam to na dobre
[ Dodano: Sob Wrz 01, 2007 4:02 pm ]Scoty napisał(a):
Niestety biuro(baza wojskowa Polaków) mieliśmy udostępnione tylko na sobotę, a wtedy Mariusz kręcił wesele. Zastąpił go jeden z grających.
LGF - wielki respect za spostrzegawczośc