generalnie jest młody chłopak przed maturą. Należy do zorganizowanej grupy kibiców. nawala się, ustawki itd. Słabo się uczy bo pracuje. Jedzie na wyjazd do warszawy, bo jest z łodzi i jest za widzewem. W pociagu spotyka starszego mężczyznę z laską, który zagaduje do niego i prosi by poprowadził go na stadion i opowiedział mu mecz bo jest ślepy. Kiedy wysiadają na dworcu, chłopak nie wie za bardzo gdzie iść, a ten slepiec wskazuje mu laską drogę. Tędy, byłem tu na kazdym wyjeździe. Dochodzą na stadion. I chłopak opowiada mu mecz, kto gdzie jak i co robi. W drodze powrotnej zaprzyjazniaja się. Starzec pyta się co chłopak robi. A on że się uczy i bedzie zdawal mature, ale salbo mu idzie. A starzec, z czego bedzie zdawał? sie pyta. A młody ze z historii. A on mówi ze moze mu pomoc bo byl nauczycielem histori. Mówi mu adres i zeby przyszedl do niego. Chłopak mieszka z baka i matka, w biednej dzielnicy. Starzec ma znuczke w wieku chlopaka, jest chora na mukowiscydoze i nie ma rodzicow. Ma tylko dziadka z ktorym mieszka. Chlopak przychodzi do tego straca i poznaje dziewczyne, okazuje sie ze chodza do jednej szkloy, ale nigdy nie zwrocil na nia uwagi. nie wie, ze jest smiertelnie chora. z poczatku nie przepada za nia, generalnie nastepuje konflikt pokolen, miedzy stracem a młodym chlopakiem, ktoremu chce wskazac droge do lepszego zycia, miedzy dziewczyna a chlopakiem, ktorzy w koncu zakochuja sie w sobie. Pasja dziewczyny jest taniec i on ja widzi na jakiejs probie, a ona slabnie. pomaga jej i wtedy dowiaduje sie o chorobie. Jedynym ratunkiem dla niej jest przeszczep pluc za 100000tys euro. Tutaj pomimo tego iz wszyscy kibice roznych klubow sie nienawidza, kiedy dowiadaja sie o dziewczynie zbieraja na meczach kase. pomagaja chlopakowi z lodzi, ktory jest kibicem, pomimo iz po meczach napierdalaja sie. Na koncu ktos ginie oczywiscie, ale jeszczez nie wiem kto. Taki ogolny pomysl. co o tym sądzicie?????
Ostatnio edytowany przez archetyp, 21 Cze 2007, 06:36, edytowano w sumie 1 raz
|