Jest parę fajnych ujęć ale też dużo nie najlepszych, wytrzęsione jazdy jednak przeszkadzają, może warto by było wystabilizować?
Montaż, nie będę się czepiał jakiś tam błędów ale raczej tego, że obraz "nie płynie" wraz z muzyką, wydaje mi się, że gdyby żywcem nałożyć cały obrazek na jakąkolwiek inną podobną, smętną piosenkę to będzie tak samo się z nią komponował (fanów Ani D przepraszam za "smętną" ale jestem dzieckiem Rammsteina)
Najgorzej, że niestety w całym teledysku wieje nudą, ujęcia są mało zróżnicowane, brakuje detali itp.
Podobało mi się, że próbowaliście stworzyć jakąś historyjkę i jeżeli to wasz pierwszy teledysk to i tak jest naprawdę dobrze.
karakurat napisał(a):
1. Zebrałbym trochę wiecej materiału, z ręki, na żywca, bez przygotowania ale za to wróżnych miejscach: hotele, restauracja, dyskoteka, taksówka, nie wiem, może scena powitania (nie musi byc od razu kiczowate, bo zycie nasze takie jest) lub rozstania na dworcu, jakaś kłótnia, plenery naturalnie też i wszystko inne co przyjdzie do głowy.
2. Pociąć, wymieszać i zmontować dynamicznie, krótkie ujęcia - nie zapomnieć o dutch angle i będzie super.
Niech nikt nie próbuje tak robić. Może komuś się to wyda dziwne ale do teledysku też się pisze scenariusz i tworzy scenopis. A z "na żywca, bez przygotowania, pociąć i wymieszać" to wyjdzie to samo jak "zjeść zawartość lodówki, popić mlekiem i zwrócić".