Z doświadczenia niestety nic Ci nie mogę doradzić, bo egzaminów do szkoły filmowej, która by oferowała dzienny typ nauki nie zdawałem. Ale powiem to co słyszałem od innych.
Wszyscy mówią, że zaraz po liceum jest bardzo ciężko dostać się do szkoły filmowej. Aktorzy nie mają lekko. Zajrzyj na stronę filmówki w Łodzi. Z tego co pamiętam są tam wymagania jakie stawiane są przed aktorami. Jeżeli chodzi o scenopisarstwo to chyba nigdzie w Polsce nie ma go jako kierunek stacjonarny, także albo pozostają Ci zaoczne, albo jakieś kursy.
Kierunek wiedzy o teatrze oferuje praktycznie większość wyższych uczelni (w Lublinie śą to i KUL i UMCS, w Wawie nie wiem), ale jeżeli nie interesuje Cię kino czy teatr TYLKO od strony teoretycznej to lepiej tam się nie wybieraj. Kilka moich koleżanek z zacięciem aktorskim tam poszło, ale okazało się że to jednak nie jest to.
Lepiej przygotuj sobie jakiś zapasowy kierunek, na którym będizesz mogła studiować w przypadku gdy powinie Ci się głowa. Zresztą, studiów artystycznych lepiej nie wybierać jako główną drogę kształcenia. Zawsze bezpieczniej mieć w zanadrzu coś "normalnego". Może na początek ta wiedza o teatrze nie jest taka zła? Przecież zawsze możesz zdawać w klejnych latach. Bo pamietaj, że z każdym rokiem Twoje szanse rosną.
A jeżel chodzi o scenopisarstwo to jako kierunek studiów to strata czasu. Nikt nie nauczy Cię dobrze pisać. Jeżeli sama nie będizesz nad tym pracować, to nawet studia Ci nie pomogą.
pozdrawiam i życzę udanych wyborów
powodzenia
PS. i dla mnie "projekcja filmów" jest tajemnicą