To masz napisał(a):
peace!
A już chciałem się zbroić
Przyjmuję krytykę
.
Trochę moich rozważań.
Zdjęcia są jakie są, szczerze to niezmiernie ciężko jest, dysponując takim a nie innym zapleczem, o pomysłowe, oryginalne zdjęcia będąc gonionym przez czas i mając większość innych rzeczy, w tym tresurę konia, na swojej głowie. Charakterystyka amatorskiego OFF-u, tym bardziej tego logistycznie bardziej skomplikowanego: walczy się raczej o to, żeby w ogóle daną scenę nakręcić, bo następnej szansy nie ma. Zresztą - na pewno każdy ze stałych bywalców forum to wie, frazesy wypisuję.
Starałem się o ładne, możliwie najbardziej "filmowe, kinowe" schludnie oświetlone kadry, w jakimś tam procencie to się moim zdaniem mimo wszystko udało (bez mega małej lustrzankowej głębi ostrości), w pozostałym zdjęcia są być może jak to określasz poprawne i nic ponadto. Notorycznie niemniej głów nikomu nie ucinałem
, oś akcji najczęściej jest przestrzegana, historia jest opowiadana. W zbyt wielu ujęciach to niestety fakt.
To masz napisał(a):
Bohater tylko chodzi
A nie mogę się zgodzić ! W scenie snu też biega
.
A na poważnie to na pewno ogrom przedsięwzięcia mnie przytłoczył, ale też miał przytłoczyć, miało to być wyzwanie: lekcja życia oraz całej realizacji filmowej - od zalążka, poprzez organizację wszystkiego, skończywszy na montowaniu i gotowym dziele. I udało się.
Jeszcze słówko o narracji zza ekranu. Także za nią nie przepadam, ale osobiście nie stawiam nad nią od razu krzyżyka. Można skreślać OFF, ale on był, jest i zawsze będzie częścią kina. Nie jest to IMO złe rozwiązanie. Czasami po prostu gorsze od innych
.Choć na topie chyba teraz jest jego bezwzględne krytykowanie.
Tak więc pozwolę sobie zakończyć wypowiedź tym samym magicznym słowem,
peace!