Forum Kamera!Akcja
http://kameraakcja.pl/

Co chciałbym wiedzieć o wstydzie, ale boje sie zapytać.
http://kameraakcja.pl/viewtopic.php?f=77&t=2682
Strona 2 z 2

Autor:  Prozac [ 13 Lis 2007, 07:19 ]
Temat postu: 

LGF napisał(a):
A wszechobecne pijaczki (a ostatnimi czasy także i dresy) to już chyba w Polsce standard.


Heh, przypomina mi to humorystyczny akcent z mojego planu zdjęciowego. Dwa lata temu kręciliśmy film (który btw nie ujrzał światła dziennego) na wzgórzu za osiedlem - scenę pogrzebu pod samotnym drzewem. Oczywiście nie przyszło nam wtedy do głowy że wzgórze doskonale widać z osiedla, a my będziemy mieli prawdziwa trumnę z wieńcami i stado ludzi. Poza tabunem dzieci i policją, pojawiło się dwóch miejscowych żuli z kwiatami, które z pełną powagą chcieli złożyć na grobie :)

Autor:  Gedeon [ 19 Lis 2007, 21:38 ]
Temat postu: 

Dzisiaj w szkole pojawił się pan z duuużą kamerą na barku. Zgadnijcie, jak była reakcja, gdy próbował nakręcić "normalne" życie na przerwie?:)

Momentami nie mogłem się powstrzymać od śmiechu:)

Autor:  izi [ 28 Gru 2007, 21:33 ]
Temat postu: 

Po moim skromnym doświadczeniu z filmem myślę, że jest to sprawa
1. stresu - im większy, tym mniejszy wstyd
2. "ogrania" (nie mylić z "ogrzeniem").
Jestem amatorką, nienawidzę robić mi zdjęć :), do tego mam kompleksy i jestem nieśmiała (proszę się nie nabijać, ja się tutaj zwierzam), a w pewnym momencie było wszystko jedno, czy gapie się gapią na to, jak mnie fotografują na tych cholernych schodkach (2 godziny) czy kręcą (ponad godzinę). Byłam tak skoncentrowana na tym, by zagrać na "akcja" i wyłączyć się na "cięcie", że zwisali mi dodatkowo robiący zdjęcia, czy komentujący (że pewnie do Playboya pozuję, serio!).

Natomias podczas palenia wiatraka wyległa cała wieś, by popatrzeć, ale ja miałam już taki poziom stresu na barkach, że wypieprzyłam osobiście całą wieś za umowną linię. Co dziwne: wieś, która do tamtego pamiętnego dnia traktowała mnie jak UFO (pisarka, wiedźma i spluwanie przez lewe ramię) od dnia zdjęć zaczęła mi się kłaniać. Od wyrostka po sołtysa.

Magia kina....

Tak więc co do wstydu: zmęczenie, ogranie, stres - to dobre metody na tremę.

Autor:  Moore [ 10 Sty 2008, 10:24 ]
Temat postu: 

LGF napisał(a):
A wszechobecne pijaczki (a ostatnimi czasy także i dresy) to już chyba w Polsce standard.


Ja myślę, że to jedna z fundamentalnych przyczyn emigracji niezależnego kina do lasu. Szczególnie młodzi ludzie, którzy się tym parają boją się kręcić w miastach, wsiach i na osiedlach, bo przecież w każdej chwili może przyjść kilku przyjemniaczków wygolonych na łyso i zaprosić ich sprzęt na najbliższy bazar :) Uczucie to nasila się kiedy jest ich mało, w większych grupach powoli przestaje to być problemem (chociaż kilku moich aktorów stwierdziło kiedyś, że oni na ulicy grać nie będę bo im ktoś "wpierdoli", mimo że było nas 7 osób). Kwestia przełamania pewnej blokady psychicznej i wyjdziemy na ulice ;)

Autor:  loopack [ 11 Sty 2008, 09:41 ]
Temat postu: 

Hehe, prawda to.
Jak kręciłem miasto na statywie w ujęciach statycznych to widziałem te spojrzenia, które mówiły "on ma kamere, a ja nie, ja też chcę mieć". W miescie lepiej krecic z obstawą 8)

Więc nie dziwię się że młodzi wolą kręcic tam, gdzie nikt im nie będzie przeszkadzał.

Autor:  mateusz_gosc [ 11 Lut 2008, 17:30 ]
Temat postu: 

a ja mam dopiero przekichane ;/ ledwo wyjde na dworze żeby coś nakręcić to sąsiadka chciała dać mnie do sądu że nagrywam jej podwórko ...

czasem to boje się wyjść z domu bo mnie zakablują że ich obserwuje...

czekam do lata żeby nakręcić film o mojej miejscowości :) zobaczę jak to jest kiedy kręci się między ludźmi ...

Autor:  arczi [ 16 Lut 2008, 00:13 ]
Temat postu: 

wczoraj krecilem mini-reportaz o Walentynkach
rynek, miasto, a reakcje ludzi na goscia z kamera i panne zadajaca pytania nie byly takie zle
"mamo, tam! kreca!" czy "te, ziom, patrz tv" sa normalne moim zdaniem

zdecydowana wiekszosc ludzi pozytywnie reagowala, choc to co mowili bylo dosyc rzadkie :D

roznica miedzy reportazem na miescie a filmem jest spora, ale wydaje mi sie, ze u mnie w rzeszowie bez problemow mozna by cos nakrecic, nawet na glownym rynku :wink:

ED:
aa... zapomnialem - jakis dziadek z harmonia chcial sie bic, a jakiejs pani nie za bardzo pasowalo, ze krecimy, ale takich ludzi mozna spokojnie olac :D

Autor:  gaspar [ 09 Cze 2011, 23:57 ]
Temat postu:  Re: Co chciałbym wiedzieć o wstydzie, ale boje sie zapytać.

witam, to moj pierwszy post:)

To wszystko chyba zalezy od mentalnosci. Kiedys obsadzilem w filmie goscia ktory na codzien byl kelnerem, wiec chyba przyzwyczajony jest do tego ze ludzie mu patrza na rece. Rola wymagala emocjonalnego poswiecenia, a on na plan przyszedl z kumplem, zeby sobie przed nim pogwiazdorzyc:)

Autor:  joobler [ 30 Gru 2012, 20:00 ]
Temat postu:  Re: Co chciałbym wiedzieć o wstydzie, ale boje sie zapytać.

Tak mentalność jest chyba najważniejsza podczas kręcenia, a co do gwiazdorzenia, może po prostu się stresował mimo wszytko i odniosłeś mylne wrażenie :)

Strona 2 z 2 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/