Forum Kamera!Akcja
http://kameraakcja.pl/

Co chciałbym wiedzieć o wstydzie, ale boje sie zapytać.
http://kameraakcja.pl/viewtopic.php?f=77&t=2682
Strona 1 z 2

Autor:  karakurat [ 06 Wrz 2007, 14:32 ]
Temat postu:  Co chciałbym wiedzieć o wstydzie, ale boje sie zapytać.

Jedna ze scen mojej ostatniej produkcji wymagała kręcenia na korytarzu. Moi aktorzy (11 lat) na widok przechodzacego sasiada wpadli w panikę i szybko uciekali do mieszkania, by nikt ich nie widział. Bardzo mnie to zdziwiło. Może ja miałbym powody do jakiegos wstydu (ale nie miałem), bo "stary a gupi" - ale żeby dzieciaki, którym przystoi jak najbardziej taka czy inna zbawa ?

Skąd to się bierze ?
Czy macie podobne spostrzeżenia i na ile to utrudnia nabór i produkcję ?
Czy kręcenie to coś wstydliwego ?
Czy może to wyjaśnia zagadkę, dlaczego najpopularniejszym plenerem w filmach amatorskich jest las ?

Autor:  LGF [ 06 Wrz 2007, 15:51 ]
Temat postu: 

Heh, sytuacja, którą opisujesz jest co najmniej dziwna. Zastanowiłbym się, czy dzieciaki przypadkiem nie miały na pieńku z tym przechodzącym sąsiadem :wink:

Czy kręcenie to coś wstydliwego? Ja uważam, że wręcz przeciwnie. To powód do dumy. Robi się coś niekonwencjonalnego, coś co każdy będzie mógł potem ocenić, obejrzeć, itp. To coś, co moim zdaniem jest teraz na topie.

My nigdy nie mieliśmy problemów z aktorami, którzy wstydziliby się grać jakieś sceny publicznie (np. na ulicy). Ale to oczywiście kwestia nastawienia. Jeżeli ktoś ma opory, żeby grać scenę wśród gapiów - to proponowałbym zmienić aktora, bo raczej nic z niego dobrego nie będzie. Oczywiście istnieją sytuacje, w których kameralność jest wręcz wskazana (mówię tu o scenach mocno emocjonalnych, intymnych). Ale to wyjątki.

Dlaczego las pytasz? Może to właśnie przejaw tej dziwacznej chęci ukrycia przed światem tego co się robi? Cisza, spokój? :) Najprostsza odpowiedź to - ... taka była wola scenarzysty.

Autor:  grzes [ 06 Wrz 2007, 16:02 ]
Temat postu: 

Nakręciłem na razie 2 leśne filmy, a powody takiego wyboru były następujące:
- nie ma gapiów, którzy stoją, się patrzą i hałasują, i których nie ma jak uciszyć,
- nie ma samochodów,
- nie ma nie chcianych przechodniów w kadrze,
- nie ma szumu 50 Hz, wszechobecnego we wnętrzach,
- ogólnie jest mało szumów,
- wiatr jest mały i nie psuje dodatkowo dźwięku,
- jest wystarczająco jasno,
- estetyka: las jest ładny, szczególnie wiosną i latem,
- logistyka: miałem (i mam) blisko do lasu.

Autor:  loopack [ 07 Wrz 2007, 13:49 ]
Temat postu: 

Karakurat ma na mysli efekt paralizu i unikania krytyki. Jednych zamuruje, inni beda się chować. To działa na zasadzie "kto sobie o mnei cos pomysli" zwykle jest wynikiem braku pewnosci siebie. Osoby pewne siebie nie maja z tym problemu.

Autor:  Wally Entertain [ 14 Wrz 2007, 22:15 ]
Temat postu: 

Moje doświadczenia:
1.Niektórzy patrzą się na nas jak na idiotów..
2.Małe dzieci rozpoznają nas na osiedlu...
3.Kiedy raz wyciągnąłem blueboxa, to ludzie aż zdjęcia ze robili (kręcimy na dworze)
4.Raz jak robiliśmy zdjęcia z ukrytej kamery...a zresztą zobaczcie sami: http://pl.youtube.com/watch?v=K90rBulmNx8 do dziś się dziwie że miałem jaja to zrobić :D

Na szczęście nie obchodzi mnie już co pomyślą inni ludzie :twisted:

A co do lasu: tam jest przede wszystkim święty spokój. Dla wielu amatorów jest to bardzo ważne. Nikt ci nie wchodzi w kadr. Nie boisz się że spotkasz znajomego. To daje młodym komfort psychiczny, a przez to można lepiej grać. Możesz spotkać ewentualnie dzika.

Nie wstydźmy się, że robimy coś o czym ogół ludzi nie ma pojęcia :)

Autor:  VM-Rexor [ 15 Wrz 2007, 08:06 ]
Temat postu: 

Tak na chwilkę odejdę od tematu i przejdę do filmiku "z autobusem" :) - pomysł przedni, choć od razu domyśliłem się co może być treścią filmu jak tylko zobaczyłem bilet a to tylko dlatego, że w 1999 roku z kolegami z studiów zrobiliśmy niemalże identyczną akcję (tylko, że wtedy jeszcze nie myślałem o kamerze - nawet nie ukrytej) a mi przyszło zagrać dostarczyciela coli i podwójnych frytek :)
Też chciałem to zekranizować, ale pomysł był odkładany bo chciałem zrobić to na minimum 3 kamery (ujęcie przy kasowniku, ujęcie na pasażerów i jak możliwe jeden total) nie wspominając o podstawionych pasażerach, którzy by podgrzali atmosferę i na koniec zrobili miny karpia, których zabrakło mi w Waszym dziele a napisy tego nie zastąpią. Chociaż teoretycznie mogliście to dokręcić później jako osobne ujęcie lub nawet następnego dnia wieczorem aby tylko wnętrze autobusu było podobne. Jeszcze jedno: kelner był za bardzo spięty no i nie wziął pieniędzy :)

A teraz wracając do głównego tematu - człowiek domyślnie chce być szanowany i unika sytuacji, które według jego mniemania mogą ów szacunek zmącić - tylko, że branże artystyczne a zwłaszcza filmowa czasem zmuszają do sytuacji, które w naszym mniemaniu mogą w oczach postronnych widzów robić z nas jakichś nawiedzonych idiotów. I tutaj jeśli się albo tego nie "wyłączy" albo nie przekona, że ta droga do kariery wymaga aż takich (w naszym mniemaniu) poświęceń, to zawsze będzie jakiś opór czy dylemat, który nie pozwoli w pełni rozwinąć skrzydeł.

Autor:  santi [ 15 Wrz 2007, 10:31 ]
Temat postu: 

Pracowałem trochę z dziećmi i nie miałem problemu ze wstydem. No może raz ale to był skrajny przypadek wstydliwości - dziewczynka która miała w klasie zrobić zdjęcie (zrobić, nie pozować) wybuchła płaczem. Pod koniec zajęć sama się pchała na szkło.

Kwestia pewnie konkretnego charakteru i no i rozkręcenia się. Nie każde też są całkiem przekonane do tego co robią. Moi uczniowie zawsze mieli taki "power", że mogli by robić swoje na boisku w czasie MŚ i jeszcze opieprzyć piłkarzy, że tupią.
Generalnie żadnej tremy czy skrępowania osobami trzecimi a nawety puszyły się jak pawie. Może działał fakt, że byliśmy w dużej grupie i łatwiej się było przemycić.

Las poza tym co powiedział Grześ jest uniwersalny scenograficznie. To może być las w średniowieczu, las w przyszłości czy las na planecie Smalec 6. To co mnie boli w "leśnych" filmach amatorskich to niewykorzystanie potencjału plastycznego jaki daje drzewostan. Większość filmów (czyli kopanek matriksowych lub naparzanek na miecze świetlne) odbywa się na osi: kamera, aktorzy, las. Ten ostatni mógłby być fototapetą równie dobrze a przecież drzewa doskonale budują głębię, przestrzeń...

Autor:  grzes [ 15 Wrz 2007, 11:01 ]
Temat postu: 

Cytuj:
Las poza tym co powiedział Grześ jest uniwersalny scenograficznie. To może być las w średniowieczu, las w przyszłości czy las na planecie Smalec 6.

Tutaj drobna uwaga. Na samej planecie Smalec 6 nie ma lasu, ponieważ jest to helowy gigant. Las jest na księżycu tejże planety i nie jest zielony tylko brązowy, ale to nie problem - kwestia korekcji kolorów.

Jeżeli chodzi o wstyd, to ja dzielę ludzi na 2 kategorie: ci, którzy się wstydzą występować i ci, którzy się nie wstydzą. Podział jest łatwy bo ludzie sami się przypisują do którejś kategorii, gdy tylko ich o to zapytać. Naturalnie, do filmu biorę tylko tych, którzy się nie wstydzą. Nic na siłę.

Autor:  santi [ 15 Wrz 2007, 11:19 ]
Temat postu: 

Jest też trzecia kategoria: "chcę grać jak cholera ale się przecież nie przyznam do tego, niech sami przyjdą i mnie poproszą* a jak nie to są świnie"

* najlepiej kilka razy

Później osoby trzecie przychodzą 'no jak to? dlaczego nie pozwoliście X zagrać?" JAkby ktoś wiedział, że X chce grać.

Autor:  grzes [ 15 Wrz 2007, 11:37 ]
Temat postu: 

Jeżeli chodzi o aktorów w moich filmach, to w większości przypadków inicjatywa była z mojej strony. Tylko kilkanaście osób samo do mnie przyszło, bo dowiedziało się, że kręcę i chcieliby zagrać. Cała reszta owszem chętnie zagrała, ale to ja zaproponowałem, a oni się zgodzili. Wielu ludzi się krępuje samemu wyjść z inicjatywą, i nie wynika to ze wstydliwości co raczej ze skromności.

Autor:  quagmire [ 15 Wrz 2007, 16:31 ]
Temat postu: 

Kręcenie filmu to obciach.
Im mniejsza miejscowość tym większy.(chyba ,że na pomniejszych osiedlach działa system wiejski ; każdy każdego zna).
Większe ekipy mogą znalezc zrozumienie natomiast pojedyńcze osoby są już dziwakami.
Pisanie poezji ,granie na gitarze ,bieganie rano w dresiku kolekcjonowanie znaczków ....
tak.
Jak już latasz z kamerą i nie zaliczą cię do dziwaków ,zboczeńców ,buraków ,kapusiów
to masz szczęśćie.Mam tu na myśli filmowanie np ulicy na wsi.
Filmowanie nie jest trendy. Nawet na tegorocznym woodstocku spotkałem parę osób ,którym średnio pasowało znalezc się na taśmie.
Alkohol nie zawsze pomaga.
Kręcenie filmu czy wystepowanie w nim jest obciachowe.

Autor:  ini [ 18 Wrz 2007, 17:15 ]
Temat postu: 

Kiedy ja kręciłem w lesie to była akurat jakaś gościówa na grzybach. Tak się patrzyła jakby trupa zobaczyła. Ale dalej zbierała grzyby :mrgreen: . Szczerze. Mi to zwisa. A niech sie ktoś patrzy. 8)

Autor:  Mikal [ 01 Paź 2007, 20:45 ]
Temat postu: 

Ja i moja grupa przyzwyczailiśmy się do tego że ludzie patrzą na nas jak na debili z kamerą. Jeżeli chodzi o wsytd na planie, to zależy w jakiej sytuacji i kiedy. Po za tym to indywidulana sprawa każdego czy się wstydzi czy nie...

Autor:  cezary188 [ 04 Paź 2007, 13:23 ]
Temat postu: 

Ja osobiście z chęcia bym zachęcał gapiów, ale z doświadczenia wiem , że nie chca przyjść :D

Autor:  Rasputin [ 06 Paź 2007, 22:50 ]
Temat postu: 

a ja ostatnio mialem miłą przygode z gapiami, 2 pijaczkow (trzezwych jeszcze) podeszlo do nas spytalo sie czy moze zagrac cos bo w zyciu nic nieosiagneli to chca chociaz byc na tasmie ! potem zaczely podechodzic inne osoby ktore pytaly sie o czym krecimy itp;] bylo ogulnie milo a panowie dostali małe role;Da na Wiono forsy niechcieli powiedzieli ze skoro sa aktorami to pić nie wypada:D

Autor:  LGF [ 07 Paź 2007, 08:26 ]
Temat postu: 

Odradzam zapraszania gapiów na plan. Nad grupą ludzi naprawdę trudno zapanować. Z doświadczenia wiem, że mogą się wówczas pojawić dwa problemy : po słowach cisza na planie nadal słychać pomruki tłumu; lub - jeszcze gorzej - w trakcie ujęcia błyskają flesze z aparatu :?

Oczywiście na tym lista się nie kończy. Wymieniłem tylko to, co nas spotkało. A wszechobecne pijaczki (a ostatnimi czasy także i dresy) to już chyba w Polsce standard.

Autor:  cezary188 [ 07 Paź 2007, 10:55 ]
Temat postu: 

Heh no właśnie,w jakim my kraju zyjemy. A tak wogóle to miałem na myśli jakieś plenerowe sytuacje jak w lesie z parką grzybiarzy. A nie że wyjdzie sie na rynek i zaraz sie wszystcy zbiorą. To nie konkurs popularności. :D LGF przybliż troche to sytuacje z fleszami, bardzo ciekawy jestem

Autor:  LGF [ 07 Paź 2007, 11:15 ]
Temat postu: 

Podczas kręcenia teledysku (który mam nadzieję niedługo będę mógł wrzucić na forum), ktoś z gapiów zrobił zdjęcie zespołowi podczas ujęcia. Okazało się, że ujęcie to musiało wejść do klipu i pomimo starań montażysty (udało się nieco ten flash zredukować) w finalnej wersji błysk jest widoczny.

Autor:  karakurat [ 08 Paź 2007, 13:03 ]
Temat postu: 

A teraz to samo z drugiej strony. Jak ludzie widzą mnie na ulicy z moją FX1, to słyszę zwykle:

- O! Telewizja przyjechała.
- Ale kamera. Pewnie z TVN.
- Ja pier**lę. Ale sprzęcicho !

albo

-Te patrz. Fotoradar. (kamera na statywie stała przy drodze).

A teraz reakcja Niemców. Np. taka:

- Herr Karakurat. Schwan familie mit zwei kinder!

Bo właśnie przepływaliśmy obok parki łabędzi z małymi, a ja tego nie zauważyłem.

Można więc gadać, by gadać. Można też coś powiedzieć, by np. pomóc.

Pozdrawiam

Autor:  santi [ 08 Paź 2007, 13:12 ]
Temat postu: 

Z kolei przed stacją metra Centrum, w godzinach południowych mimo sporawej ilości ludzi nikt się nie zainteresował poza jednym wykolczykowanym śmieciem który się władował w ujęcie i wygłosił oświadczenie. Poza tym normalka.

Strona 1 z 2 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/