Wiesz, generalnie to warto robić zawsze, tak, żeby było czytelnie, wygodnie i praktycznie - to chyba najważniejsze nawet jeśli trzeba złamać jakąś nabożną zasadę. Według mnie bohaterowie zbiorowi, którzy niewiele robią (np stoją za bohaterem popierając go) i nie mają własnych kwestii, są statystami i nie należy zapisywać ich wielką literą. Chyba, że następuje jakaś specyficzna sytuacja (np w musicalu) kiedy takie grono jest ściśle ustalone, posługuje się jednym głosem i działa jak jedna postać. Jeśli zapisujemy postać wielką literą to znaczy, że odegra ona jakąś rolę w fabule i chcemy by czytelnik ją zapamiętał. Tak samo nie pisałbym wielką literą "dwóch kobiet" jeśli nie mają one większego znaczenia dla fabuły. Jeśli jednak miałyby je, ale nie chciałbym nadawać im imion to rozdzieliłbym i zapisał nadając im jakieś przydomki, które ułatwią pracę przy obsadzie i próbach.
Co do drugiego pytania to ja bym zakończył scenę w plenerze i zaczął nową scenę we wnętrzu. Dramaturgicznie opracuje to sobie reżyser i zrobi, jak mu się podoba natomiast produkcyjnie jest to o tyle ważne, że te dwie sceny można kręcić w zupełnie innym miejscu i o innym czasie. Niemniej jednak, jeśli chciałbym dać do zrozumienia reżyserowi, że ze względu na fabułę ta scena koniecznie musi być przedstawiona w sposób ciągły a akcja na zewnątrz jest ściśle związana z akcją wewnątrz (np. bohaterowie stoją po dwóch stronach okna patrząc na siebie albo rozmawiając) to zrobiłbym z tego jedną scenę a miejsce akcji określił np. jako "dom i podwórko". Reguły są czasem po to, żeby je łamać a te sytuacje, o które pytasz bardzo mocno zależą od tego, co Ty chcesz przedstawić i jak to zrobić. Pozdrawiam.
Ostatnio edytowany przez Nikodem, 05 Sty 2012, 21:19, edytowano w sumie 1 raz
|