Forum Kamera!Akcja

Obecny czas: 29 Mar 2024, 15:52

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 5 posty(ów) ] 
Autor Wiadomość
 Temat postu: "Sorex sorcis"
PostWysłany: 22 Gru 2005, 22:41 
Offline
Mistrz WindowsMovieMaker
Awatar użytkownika

Rejestracja: 12 Gru 2005, 18:16
Posty: 27
Miejscowość: Gdańsk
Zdjęcia do sorexa zaczynamy 07.01.2005 chciałem prosić o poświęcenie chwili i zapoznanie się z tekstem, licze na wasze uwagii i sugestie.



„sorex soricis”

Postacie:
• Pepe
• Nina
• Henry - koleś od ulotek
• Al
• Lilo
• Lunatyk
• Kan1
• Kan2
• Kan3


WSTĘP
Pepe siedzi sobie na środku pokoju. W pokoju jest wszystko wywalone do góry nogami, po prostu jeden wielki bajzel, wszędzie śmieci, poprzewracane meble, zdjęcia i obrazy pozrywane ze ścian. Pepe siedzi w ten sposób, że ma oparte ręce na kolanach, a głowę spuszczoną, podnosi głowę i przemawia do nas po raz pierwszy:


Pepe
- Czasami po prostu czujesz, że musisz,…że musisz pozwolić, aby ten cały gniew wydostał się na zewnątrz bo inaczej się dusisz…

Kana 1

Kan1 siedzi na kanapie i wpatruje się w kamerę obojętnym wzrokiem. Kan2 siedzi obok i czyta gazetę.
SCENA I


Pepe siedzi przy stole w kuchni i pije herbatkę podśpiewuje sobie i czyta, zwilża palec, przekłada kolejną stronę, słoneczko wpada przez okno…i to właśnie w oknie Pepe zauważa najzwyklejszego, jakiego tylko sobie można wyobrazić kolesia od roznoszenia ulotek (Henry) . Pepe podnosi się i wygląda przez okno. Raptem wybiega, nie wiedzieć czemu zaczyna wrzeszczeć i bardzo wymownie gestykulować dłońmi
(w tle pojawia się lunatyk chwile obserwuje poczym zaczyna lunatykować, łazi przez chwile, po czym chowa się znowu)
Pepe wybiega na ulicę przed swój dom, ciężko oddychając odprowadza wzrokiem uciekającego Henrego, podchodzi do skrzynki na listy, wyciąga z niej ulotkę i drze ją z niesamowitą dokładnością na bardzo małe kawałki. Gdy już skończy, zgarnia nogą wszystkie papierki z chodnika na drogę, odwraca się i kieruje się w stronę domu. Lecz zatrzymuje go głos sąsiada Al przechodzącego ulicą, który nie zwraca w ogóle uwagi na śmieci na chodniku i w ogóle nie obchodzi go sytuacja, która zaszła przed chwilą.

Al.:

- (z kretyńskim uśmiechem na twarzy) Dzień dobry sąsiedzie.

Pepe:

- (odwraca się bardzo niechętnie)Witam

Al:

- (ciągle z tym kretyńskim uśmiechem) Piękna pogoda, nie sądzi sąsiad?


Pepe:

- Nie

Al:

- Co nie?

Pepe:

- Nie sądzę?

Al:

- A pogoda?

Pepe:
- Owszem (wpatruje się bardzo głęboko w oczy swojego rozmówcy)

Al:

- (uśmiech znika mu z twarzy) Wcale nie

Al odchodzi bardzo szybkim, energicznym i nerwowym krokiem.. Pepe wchodzi do domu. Idzie do kuchni, siada przy stole chwyta gazetkę i popija herbatkę. Pepe jest trochę mało zręczny i wylewa na siebie i gazetę całą herbatę. Pepe cicho wzdycha, odkłada gazetę, podnosi filiżankę, wstaje, bierze ręcznik wyciera siebie i mokrą podłogę. Wszystkie te czynności wykonuje strasznie flegmatycznie i spokojnie. Koniec sceny 1.

Kana 2
Kan1 śpi na kanapie, Kan2 wpatruje się w kamerę.

SCENA II


Nina wchodzi do łazienki. Mija parę minut. Wraca do pokoju, siada przy biurku, wkłada okulary i zaczyna zakuwać. Siedzi i się uczy, gdy nagle słychać dzwonek do drzwi. Niechętnie odkłada książkę i wychodzi z pokoju.


Kana 3
Kan2 siedzi i patrzy w kamerę, jest sam. Wchodzi Kan1 z gazetą pod pachą, w między czasie zapina rozporek. Siada i odkłada gazetę.
SCENA III


Nina wchodzi z powrotem do pokoju, razem z nią jest Henry. Nina siada przy biurku i znowu zaczyna czytać książkę, a Henry siada na kanapie. Siedzą tak przez chwile, po czym Henry wychodzi i kieruje się do łazienki. Mija pięć minut. Drzwi od łazienki otwierają się i wychodzi, opiera się o futrynę i zapala papierosa, następnie przechodzi do pokoju. Nina traktuje go obojętnie, nie zwraca na niego uwagi. Henry podnosi swoją kurtkę podchodzi do Niny i gasi papierosa na jej biurku- robi to bardzo dokładnie i zajmuje mu to trochę czasu. Nina nawet nie podnosi głowy, Henry opiera ręce na biurku i wygląda przez okno, a następnie mówi patrząc cały czas w okno

Henry:

- Wychodzę (mówi to całkowicie beznamiętnie)

Nina:

- Tak proszę pana

Henry:

- Nie spytasz, kiedy wrócę?

Nina:

- Nie proszę pana

Henry:

- Wrócę

Nina:

- Dobrze proszę pana

Henry:

- Mam na imię Henry

Nina:

- Tak proszę pana

Henry:

- Mów mi Henry

Nina:

- Tak Henry

Henry:

- Więc idę

Nina:

- Tak Henry

Henry wstaje i kieruje się do wyjścia. Zatrzymuje się przed drzwiami.

Henry:

- Do widzenia.

Nina:

- Tak Henry

Henry wychodzi. Koniec sceny III

Kana4
Grają w szachy.


SCENA IV


Pepe leży sobie na podłodze w swoim pokoju i rysuje coś na kartce. Dzwonek do drzwi. Pepe odkłada kredkę i zaczyna marudzić coś pod nosem, ale niechętnie wstaje i wychodzi z pokoju
Pepe otwiera drzwi, i widzi Henrego. Pepe znowu przyjmuję pozycje westernową, ale tym razem się nie odwraca.

Pepe:

- Czy my się przypadkiem nie znamy?

Henry:

- (przestraszony) Wątpię proszę pana.

Pepe:

- W takim razie, o co chodzi, jeśli się nie znamy?

Henry:

- Czy jest …?

Pepe:
- Jest

Henry:

- Aha

Pepe:

- Ja również

Henry:

- Nie sądzi pan, że było by lepiej

Pepe:

- Nie

Henry:

- Co nie?

Pepe:

- Nie sądzę

Henry:

- W takim razie mógłby pan …?

Pepe:

- Lepiej. Racja

Henry spuszcza głowę jakby bał się spojrzeć Pepe w oczy. Mija chwila czasu.
(w tle znów akcja lunatyk)
Henryk:

- Ciężkie to życie prawda

Pepe:

- Nie zaprzeczę

Henryk:

- I w ogóle jakoś tak

Pepe:

- Jak?

Henry:

- Mdło

Pepe:

- Jadłeś kiedyś surowego walenia. To dopiero jest mdłe i ciężkie…zawołam ją poczekaj

Pepe odchodzi

Kana 5
Kan1 siedzi sam, ziewa.
SCENA V


Nina wychodzi z mieszkania i staje ze spuszczoną głową obok Henrego..


Henry:

- Mówiłem, że wrócę

Nina:

- Tak Henry

Henry:

- Idziemy

Nina:

- Tak Henry

Henry:

- Nie spytasz, dokąd?

Nina:

- Dokąd Henry

Henry:
- Przejedziemy się

Henry rusza pierwszy, a Nina za nim. Henry wsiada do samochodu pierwszy, a Nina stoi ze spuszczoną głową.

Henry:

- Nie wsiadasz?

Nina:

- Wsiadam Henry

. Samochód nie ruszy z miejsca. Henry wydaje odgłosy silnika, skręca kierownicą, itd., a Nina tępo wpatruje się przed siebie. Po chwili jazdy słyszymy dźwięk hamulców i oboje lekko lecą na przednią szybę (Henry raptownie zahamował). Henry wpatruje się przez chwilę w przednią szybę, a następnie odwraca się w kierunku aktorki.

Henry:

- Nie podoba ci się jazda samochodem?

Nina:

- Podoba Henry

Henry:

- Można się od tego uzależnić prawda

Nina:

- Tak Henry

Henry:

- Chcesz jeszcze trochę?

Nina:

- Tak Henry
(o bok przechodzi lunatyk)
Samochód rusza ponownie (Henry znowu pokazuje, na co go stać). Jadą tak sobie przez dłuższą. Po jakimś czasie zatrzymują się.

Henry:

- (jest przez cały czas w samochodzie) Jesteśmy z powrotem.

Wysiadają.. Henry opiera się o samochód i zapala papierosa. Nina podchodzi do niego. Henry spogląda na nią, a następnie na samochód i zatrzymuje na nim wzrok
Henry:

- Wspaniała maszyna prawda?

Nina:

- Tak Henry

Henry:

- Niema to jak pęd powietrza uderzający o maskę, jak warkot silnika, jak kurz unoszący się spod opon, jak krajobraz mijany za oknem…jedyna chwila, kiedy możesz poczuć się wolnym i nic innego się nie liczy…

Nina:

- Czy ja się nie liczę Henry?

Kamera przesuwa się do miejsca, w którym powinien stać Henry, ale go już tam nie ma. Kamera się oddala i widzimy jak Henry ucieka, ale nie ma już aktorki za to w kadrze pokazuje się Pepe, który goni Henrego. Zatrzymuje się i zaczyna wykrzykiwać jakieś obelgi. Koniec sceny.

Kana 6
Kan2 siedzi sam, patrzy w lewo, pije piwo.

SCENA VI


Al idzie sobie ulicą- tą samą, co na początku,. Na podwórku zauważa Pepe. Al kiwa mu głową na powitanie, a Pepe odpowiada tym samym tylko, że na jego twarzy maluje się ten charakterystyczny cwaniacki uśmiech. Al trochę przyspiesza i kieruje się dalej. Dochodzi, aż do krzyżówki Tam mija Luli i również kiwa jej głową, a ona odpowiada szczerym uśmiechem. Al przechodzi dalej, ale za chwilę zatrzymuje się i cofa się. Luli stoi delikatnie się uśmiechając ze spuszczoną głową i zerka, co chwilę na sąsiada

Al:

- Dzień dobry

Luli:

- Dzień dobry

Al:

- Czekamy na kogoś? Co? Niech się sąsiadka niw wstydzi (bardzo głupio się uśmiecha- sąsiad)

Luli:

- (zanim odpowie głupio się uśmiecha, a w zasadzie to nie głupio tylko zadziornie, można by nawet rzec kokieteryjnie) Może

Al:

- (znowu krępująca chwila ciszy) Nie przeszkadzam?

Luli:

- (uśmiech nie znika jej z twarzy)Nie

Al:

- Może się przeje…przejdziemy

Luli:

- (cały czas się śmiejąc) Myślałam, że już nigdy nie zapytasz
-
. Wracają, w stronę Pepe a gdy mijają dom on nadal tam jest. Ponownie kiwa im na powitanie, a oni zgodnie odwzajemniają powitanie i następnie przyspieszają kroku.

Al:

- Ładna pogoda prawda

Luli:

- (cały czas się śmieje) Tak

Al:

- Naprawdę na kogoś czekasz?

Luli:

- (uśmiech powoli znika jej z twarzy) Może na ciebie?

Al:

- Nie rozumiem?

Luli:
- To bardzo proste.

Al:

- Mimo wszystko.

Luli:

- Przechodziłeś?

Al:

- No tak

Luli:

- Stałam i czekałam

Al:

- No tak (sąsiad robi się coraz bardziej nerwowy)

Luli:

- A więc czekałam na ciebie

Al:

- (teraz dla odmiany zrobił się podejrzliwy) No nie wiem

Luli:

- Hi Hi (śmieje się)

Al:

Czy ty przypadkiem…czy ty przypadkiem nie jesteś…no wiesz?
Luli:

- A nawet, jeśli, to, co?
Al:

- Daj mi chwilkę dobrze.

Luli:

- W porządku.

Al odchodzi na parę metrów od Luli
Al stoi przez chwile sam a następnie Ucieka jak najszybciej tylko potrafi, a kamera pokazuje go do momentu, aż nie zgina za budynkami


SCEN VII


Pepe stoi sobie pod oknem pokoju i zagrabia liście z trawnika. Czynność tą wykonuje bardzo starannie i z wielką cierpliwość, lecz również flegmatycznie.
Nagle na podwórko wpada Luli i kiereje się prosto do mieszkania. Pepe porzuca swoje dotychczasowe zajęcie, przyjmuje postawę westernową i odwraca głowę w stronę kamery pokazując tym samym swój zadziorny uśmiech, po czym spokojnie odkłada narzędzie pracy i bardzo spokojnym krokiem kieruje się w stronę drzwi wejściowych

SCENA VIII


Pepe siedzi sobie w kuchni i pisze wiersz,siedzi bardzo spokojnie, na stole stoi filiżanka z herbatą leżą bardzo równo ułożone ołówki i temperówka. Pepe pisz w zeszycie, który jest otwarty w połowie.

Pepe:

- … Wesoła, mała kaczuszka pływała sobie w stawie. Pełna wdzięku i uroku. Wesoła, mała kaczuszka pływała sobie w stawie. Pełna wiary i nadziei. Wesoła, małą… (Pepe przerywa- złamał mu się ołówek, zaczyna burczeć coś sobie po swojemu, podnosi temperówkę ze stołu i zaczyna temperować ołówek, ale ołówek nie chce się dać zatemperować. Pepe go prawie całego zanim zaczyna pisać odnowa. Niestety przy pierwszej próbie pisania ołówek łamie się jeszcze raz. Pepe jednak się nie złości, odkłada ołówek i bierze następny, sprawdza opuszkiem palce ostrość grafitu i kąt, pod jakim został naostrzony, a następnie zaczyna Wesoła, mała kaczuszka pływała sobie w stawie. Pełna optymizmu i pokory. Wesoła, mała kaczuszka pływała sobie w stawie. Pełna szczęścia i odwagi. (przerwa, Pepe popija herbatkę) Aż przyszedł ktoś obcy, nieznany. Włożył rękę i pociągnął, z całej siły ciągnął i wyciągnął. Wesoła mała kaczuszka leży sobie na dnie. Pełna smutku i goryczy. Ale czemu ona taka smutna, no czemu. Kaczuszkę oszukali, okłamali. To nie staw a zlew, to nie kaczka a kurczak gumowy.

Pepe zadowolony z siebie odkłada ołówek i zamyka zeszyt, a następnie dopija herbatę. Po chwili słychać dzwonek do drzwi. Pepe odkłada filiżankę i podnosi się z krzesła. Podchodzi do drzwi i otwiera je, a w drzwiach stoi lunatyk. Zaraz po otwarciu drzwi zaczyna lunatykować. Lunatyk rusza z miejsca i zaczyna chodzić w kółko trawnika. Naglę lunatyk zatrzymuje się i wybucha śmiechem. Po chwili uspokaja się podchodzi do Pepe i kładzie mu rękę na ramieniu. Pepe jest prze cały czas nieporuszony.

Lunatyk:

- Dobre prawda (nie może złapać oddechu) dał się sąsiad nabrać (ponownie nie może złapać oddechu) gdyby mógł sąsiad tylko zobaczyć swoją minę (Pepe przez cały czas nie poruszony) (sąsiadowi trochę rzewnie mina gdy zauważ, że Pepe to nic, a nic nie rozbawiło) (teraz bardzo spokojnym i opanowanym głosem z poważną miną) Przyszedłem po trochę soli (Pepe odchodzi)

Lunatyk jest trochę zdezorientowany i nie wie, co ma zrobić, ale mimo wszystko czeka cierpliwie. Po chwili pojawia się Pepe i podaje mu cały kilogram soli.

Pepe:

- Wystarczy

Lunatyk:

- (teraz pewny siebie, lekko się uśmiecha) No, ale gdyby sąsiad mógł tylko zobaczyć swoją minę

Pepe:

- Nie mogę

Lunatyk

- Ale gdyby tylko sąsiad mógł

Pepe:

- Nie mogę

Lunatyk:

- Ale

Pepe:

- Nie mogę

Lunatyk:

- Jaka ona była śmieszna

Pepe:

- A więc myślisz, że to, co zrobiłeś było śmieszne (lunatykowi rzewnie mina po raz drugi) Widziałeś kiedyś gumowego kurczaka w zlewie… to dopiero jest śmieszne

Lunatyk odchodzi bardzo pośpiesznie. Koniec sceny.

Kana7
Kanapa jest pusta i nikt się nie zjawia.

SCENA IX


Słychać dzwonek do drzwi. Pepe otwiera a w drzwiach stoi Henry, próbuje coś powiedzieć, ale Pepe zamyka drzwi

Henry próbuje jeszcze raz zadzwonić, ale brakuje mu odwagi i w ostatniej chwili cofa rękę. Po paru nieudanych próbach próbuje odejść. Odchodząc, co chwila rozgląda się za siebie. Zanim dochodzi do furtki słyszy jednak jakieś odgłosy dochodzące z domu. Zatrzymuje się i nasłuchuje. Drzwi otwierają się i wychodzi z nich Nina. Henry ze straszna miną podchodzi do niej chwyta ją za ramię i energicznie pociąga.

Nina:

- (w czasie, gdy Henry cały czas kieruje się do furtki i ciągnie ją za sobą) Dzień dobry Henry

Henry:

- (ze złością) Dzień dobry

Nina:

- Nie przejedziemy się samochodem? Tak bardzo mi się podoba
Henry:

- Nie

Nina:

- Szkoda

Henry:

- Spytaj lepiej, dlaczego

Nina:

Dlaczego Henry?
Henry:

- Miałem Trochę przesadziłem z prędkością, wpadłem w poślizg i uderzyłem, a wszystko przez to, że te skurwiysyny robią specjalnie coraz lepsze i szybsze samochody, żeby ludzie się pozabijali. Po co kuiwa wywoływać kolejną wojnę i tracić masę pieniędzy jak można wyprodukować j** szybką maszynę, którą frajerzy z pewnością kupią, a po paru dniach j** w jakieś drzewa, albo w grubą babę na pasach

Nina:

- Czy ty kogoś potrąciłeś Henry?

Henry:

- Tak zabiłem go… zabiłem… i co ja teraz zrobię

Nina:

- Gdzie to się stało?

Henry:

- Niedaleko stąd

Nina:

- Chodźmy tam

Henry:

- Dobrze

Henry rusza pierwszy, a Nina zaraz za nim. Kierują się w kierunku głównej drogi. Gdy dochodzą do krzyżówki mijają po drodze Luli i kiwają jej głową na powitanie, a ona im odpowiada, gdy podchodzą pod górę odzywa się z oddali.

Luli:

- Dzisiaj o tej samej porze Henry?

Henry:

- (uśmiecha się trochę, ale zaraz po odpowiedzi uśmiech znika i ponownie pojawia się rozpacz) Nie dzisiaj

Luli:

- (z tym swoim uśmiechem) Szkoda

Nina w ogóle nie reaguje na Henrego, nic ją nie obchodzi Luli. Idą cały czas do góry, aż dochodzą do. Do samochodu podchodzą bardzo ostrożnie, prawie, że skradając się.



SCENA X



. Z przodu nadbiegają Nina i Henry. Biegną jak najszybciej tylko potrafią, gdy mijają Luli ona odzywa się:

Luli:

- (z tym swoim uśmieszkiem) A więc jednak

Henry:

- (krzyczy przez cały czas biegnąc) Nie dzisiaj!

Luli:

- Jak to nie (uśmieszek znika)

Henry:

- (przez cały czas biegnie) Nie!

Luli zaczyna biec za nimi, ale nie goni Henrego. Luli wyprzedza ich i wbiega na podwórko i od razu kieruje się do domu, drugi w furtce pokazuje się Henry, ale się zatrzymuje gdyż wybiega Pepe, w tym czasie wyprzedza go Nina i również kieruje się do domu. Pepe zatrzymuje się gdyż zauważa, że Henry biegnie prosto na niego. Henry przebiega obok Pepe, a on przybiera pozycję westernowską i odwraca się do kamery demonstrując swój zadziorny uśmiech.



Kana8
Obaj siedzą i patrzą z zainteresowaniem.




SCENA XI


Wracamy z powrotem do samochodu. Henry wraz z Niną podchodzą do przodu, aż są w stanie zobaczyć, co leży na ziemi przed samochodem. Przed samochodem leży lunatyk w pozycji powypadkowej, ale o wiele bardziej przebarwionej.

Lunatyk zaczyna się śmiać. Henry i Nina spoglądają na niego z niedowierzaniem, a następnie na siebie nawzajem i uciekają, po chwili wstaje lunatyk i także zaczyna biec.
Dobiega do domu na końcu, gdy wszyscy są już w środku.


SCENA XII


Henry siedzi za kierownicą samochodu, udaje, że jedzie i śpiewa
Przeskok na. Lunatyk obserwuje Henrego. Z powrotem przeskok na Henrego, a następnie znowu na Lunatyka w końcu zaczyna biec. Z powrotem przeskok na Henrego. Henry przez cały czas udaje, że jedzie i śpiewa, gdy chce odpalić papierosa nagle na maskę wpada Lunatyk i po prostu się od niej odbija i pada „martwy”. Henry przestraszony przez chwilę siedzi w samochodzie i nie wie co się stało poczym wychodzi i spogląda na Lunatyka. Henry podnosi po chwili wzrok, nerwowo się rozgląda i ucieka.
Kana9
Na kanapie siedzi Kan3 spogląda przed siebie i robi notatki



SCENA XIV


Kamera „wchodzi „do domu wchodzi na pierwsze piętro i tam zastaje wszystkich aktorów (prawie wszystkich) ustawionych w kolejce do łazienki. Kamera przesuwa się coraz bardziej do przodu, a z łazienki wychodzi Luli, operator wykorzystuje to, że są otwarte drzwi i wchodzi do środka (przed nim wchodzi Al). W łazience siedzi Pepe, a naprzeciw niego Siada Al. Pepe siedzi, a na twarzy rysuje mu się przez cały czas ten charakterystyczny uśmiech. Al jest natomiast bardzo zdenerwowany.

Pepe:

- (przez długą chwilę siedzą w ciszy) Źle

Al spuszcza głowę i odchodzi. Zaraz po jego wyjściu do pokoju wchodzi Lunatyk. Siada i czeka na reakcję Pepe.

Pepe:

- Źle

Lunatyk również spuszcza głowę i odchodzi. Następnie do pokoju wchodzi Nina. Siada i czeka. Tym razem Pepe uśmiecha się szczerze.

Pepe:

- Dobrze

Nina uśmiecha się i wychodzi, a po niej wchodzi Henry.

Pepe:

- Źle

Henry odchodzi. Kan1 i Kan2 wchodzą razem, z trudem siadają na jednym krześle. Pepe bez zastanowienia.

Pepe:
- Źle

Kan1 patrzy z niedowierzaniem na Kana2, ten macha ręką i obaj wychodzą.
Idą na dół i tam robią bajzel, jaki widzieliśmy w pierwszej scenie.





The End

Kan3 siedzi w łazience na krześle, Pepe już nie ma. Chwile się rozgląda.
Koniec.

[ Dodano: Pon Gru 26, 2005 10:53 am ]
Skasowałem ankiete, ponieważ zauważyłem że to był chyba nie najlepszy pomysł, gratuluje tym którym wogule udało się znaleźć czas na przeczytanie tego.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 27 Gru 2005, 12:33 
Offline
Aktorzy jedza mu z ręki
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 Cze 2005, 10:07
Posty: 717
Miejscowość: Warszawa
Christian,
gdzie sie więc daje wskazówki co do operatorki? W storyboardzie? (bez ironii, po prostu nie wiem, więc pytam)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 27 Gru 2005, 18:11 
Offline
Na jego osiedlu kręcili kiedyś film
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10 Gru 2005, 21:52
Posty: 7
Miejscowość: Goleniów
Jeśli scenarzysta i reżyser to jedna i ta sama osoba, to moim skromnym zdaniem scenariusz powinien jak najszerzej i jak najprzejzysciej opisywac wizje tworcy ;) To powinno byc glowna rola scenariusza w tworzeniu filmu :]

PS:
Co to za tworca niezalezny, ktory zamiast ganiac po miecie z kamera, czyta ksiazki jak nalezy latac z kamera po miescie? :?


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 27 Gru 2005, 20:06 
Offline
Mistrz WindowsMovieMaker
Awatar użytkownika

Rejestracja: 12 Gru 2005, 18:16
Posty: 27
Miejscowość: Gdańsk
A więc pokolei:
Po pierwsze podiękowanie dla Christiana za przeczytanie "tworu" i za refleksje nad nim :wink:

Cytuj:
Drogi autorze stwierdzam że nie masz pojęcia o pisaniu scenariuszy

Zgadzam się, strasznie ciężko jes mi przelać na papier wizje jaką chce przedstawić, dlatego też
(przyznaje się bez bicia) scenariusz "sorex sorcis" jest tylko w małej części moim" tworem".
Cytuj:
O czym jest wogóle ten twór (film?)
kto jest bohaterem?
co jest konfliktem?
jaka jest pointa i przesłanie?
kto lub co jest antagonistą?

jaki jest bohater główny a jacy są inni? (jak dla mnie na razie potwornie nijacy)

Z żadnych mądrych książek o pisaniu scenariuszy może nie korzystam, ale i nie o to mi chodzi by scenariusz był miłą lekturką, mam na celu stworzenie czegość odmiennego od filmów ludzi tworzących na określony szablonach.

" O czym jest wogóle ten twór (film?)" Każdy powinien spojrzeć na to na swój sposób, nie narzucam nikomu interpretacj, pozostawiam widzowi wolną ręke jeśli chodi o tą kwestie. O czym on jest dla mnie zachowam dla siebie bo mógłbym tym urazić niektóre osoby.

"kto jest bohaterem?" Bochaterów jest kilku ale traktuje ich raczej bezosobowo.

"co jest konfliktem?" Brak konflktu :(

"jaka jest pointa i przesłanie?" Według własnej interpretacji.

"kto lub co jest antagonistą?" Nie poczułem potrzeby umieszczania antagonisty, aczkolwiek można by powiedzieć że wszystkie postacie w pewien sposób starają się zwlczać.

"jaki jest bohater główny a jacy są inni? " Kolejny mój grzech przeciw książkowym regułą :? Nie zastosowałem tego podziału :twisted:

"(jak dla mnie na razie potwornie nijacy)" Za to ci dziękuje, tak miało być :wink:

Jeśli chodi o wskazówki operatorskie myślałem że robie coś nowego :D 20 lat temu mało miałem wspólnego z filmem, przed następnym przestudiuje troche historie filmu, ale bez obaw nie będe go tutaj umieszczać :mrgreen: .

Jeszcze raz podziękowanie dla pana Christiana za ruszenie "tworu" :)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 28 Gru 2005, 11:06 
Offline
Absolutny Fan K!A

Rejestracja: 03 Sie 2005, 09:12
Posty: 1064
Miejscowość: Lublin
Christian, "ujęcia kamery" zapisuje się w scenopisie i to on jest planem realizacji filmu od strony technicznej. Storyboard pełni jedynie funkcje służebną scenopisowi. Nie jest niezbędy, a poprostu pomocny przy bardziej skomplikowanych ujęciach.
Ja osobiście nie widzę sensu rysowania storyboardów dla kilku minutowych etiud, bo scenopis w zupełności tu wystarcza, a twórzczy reżyser i tak potrafi obrazowo przekazać reszcie ekipy (w tym operatorowi) jak dane ujęcie ma wyglądać. Ale to tylko moje zdanie :)


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 5 posty(ów) ] 

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 10 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group