Mnie ogólnie wzdryga na samą myśl o "dwóch urzędnikach, którzy to nagle zapragnęli odmienić swoje życie i rzucić się w wir przygody". Wieje plastikiem.
Ja raczej kombinowałbym w kierunku bezrobotnych, którzy mają np. upierdliwe żony, zasiłek im się już kończy i trzaby coś działać... (większa motywacja i chęć zmiany). Popracowałbym nad środowiskiem w którym żyją (stara,rozsypująca się kamienica, wszędzie wokół żule, etc. ). Poznają przypadkiem jakiegoś podupadłego muzyka, i tak dalej, i tak dalej...
Tak sobie gdybam
Edycja:
Heh worldidol, napisaliśmy równo. Ja również uwielbiam ten serial, oglądam za każdym razem kiedy lecą powtórki.