Forum Kamera!Akcja
http://kameraakcja.pl/

Dom spokojnej starości
http://kameraakcja.pl/viewtopic.php?f=72&t=3359
Strona 1 z 1

Autor:  Volante [ 05 Mar 2008, 18:32 ]
Temat postu:  Dom spokojnej starości

Przyznam szczerze, że nie przepadam za filmami, których fabuła oparta jest na faktach.
Ale ostatnio przyszedł mi do głowy pewien pomysł i ciekaw jestem, co na ten temat sądzicie.

Niedawno było dość głośno o pensjonacie dla starszych osób. A w zasadzie o tym, co się tam działo. Zapewne słyszeliście i znacie tę historię.
Personel znęcał się (źle traktował) pensjonariuszy. Ale na szczęście znalazł się ktoś, kto przerwał milczenie i położył kres tym działaniom.

Mój pomysł jest zatem następujący:
Cytuj:
W prowincjonalnym szpitalu psychiatrycznym panuje anarchia. Pacjenci są bici i poniżani przez personel. Do placówki przybywa młody chłopak - poborowy, który ma odbyć służbę wojskową jako sanitariusz. Poznawszy prawdę, próbuje przeciwstawić się zbrodniczym działaniom dyrektora i personelu.


Jest oczywiście kilka wariantów:
1. może być szpital psychiatryczny lub dom spokojnej starości, obojętnie.
2. pensjonariusze mogą być źle traktowani albo dyrektor może testować na nich leki, które przychodzą do niego z zaprzyjaźnionej wytwórni medykamentów.

Zastanawiam się, czy jest to ciekawy temat. Opowieść z punktu widzenia jednostki, która wnika w nowe, nieznane środowisko. I, albo musi pogodzić się z panującymi warunkami, albo się im przeciwstawić.

Autor:  Qwerty Uiop [ 05 Mar 2008, 20:02 ]
Temat postu: 

Ten krótki opis lekko przypomina "Lot nad kukułczym gniazdem". Jeśli możesz to podaj trochę więcej szczegółów.

Autor:  kkruko [ 05 Mar 2008, 20:36 ]
Temat postu: 

Zgadzam się zQwerty Uiop. Mi to strasznie zalatuje "Lotem..."
Pokrywa się:
Przeciętny zakład psychiatryczny (Ty chcesz ewentualnie zmienić na dom starców)
Złe traktowanie pacjentów w Locie przez siostrę Ratched u Ciebie personel/dyrektor
Przybycie do placówki osobej, która ma za zadanie zmienić ten obraz. W Locie McMurphy u Ciebie młody poborowy.
Główny bohater zauważą istniejący problem i przeciwstawia się problemowi. Buntuje lokatorów wariatkowa/ domu starców przeciwko władzy.

Po prostu to już było. Fajny temat ale wykorzystany. Chyba, że zamierzasz podejść do tematu w zupełnie inny sposób. Jeżeli masz oryginalny pomysł w jaki sposób to przedstawić to napisz bo na razie jak dla mnie jest to w 80% kopia "Lotu nad kukułczym gniazdem."

Autor:  Volante [ 05 Mar 2008, 20:38 ]
Temat postu: 

Naprawdę skojarzyło Ci się to z filmem "Lot nad kukułczym gniazdem" :?:
Mnie raczej od razu przyszedłby na myśl obraz "Bandyta" Dejczera.
No w każdym razie masz rację, że powinienem dokładniej objaśnić swoją koncepcję.

Wspomniałem już o tym powyżej:
Cytuj:
Opowieść z punktu widzenia jednostki, która wnika w nowe, nieznane środowisko. I, albo musi pogodzić się z panującymi warunkami, albo się im przeciwstawić.

Oczywiście buntuje się przeciw zastanej rzeczywistości.

Szpital/Dom spokojnej starości = nowe środowisko
Rzeczywistość = znęcanie się/wykorzystywanie pensjonariuszy
Bunt przeciw zastanej rzeczywistości = walka ze złem

W literaturze jest przecież cała masa przykładów, gdzie bohater nie zgadza się z zastaną rzeczywistością i stara się jej przeciwstawić.
W moim pomyśle jest to chyba dobrze widoczne.

Autor:  dj.grzechu [ 05 Mar 2008, 21:11 ]
Temat postu: 

To naprawdę wszystkim skojarzy się z "Lotem nad kukułczym gniazdem". I nie jest to film, który chciałbym obejrzec - ot tani, telewizyjny dreszczowiec. A może odrzucisz realizm i pójdziesz w stronę totalnego przegięcia? Gdzie wszystko jest brutalne do przesady? Mógłbym obejrzec "przekraczanie granic dobrego smaku".

Autor:  Volante [ 05 Mar 2008, 21:40 ]
Temat postu: 

Wytłumacz mi, co rozumiesz poprzez "odrzucenie realizmu"?
Nie chcę przecież robić filmu dokumentalnego.

A odnośnie filmu "Lot nad kukułczym gniazdem", to chyba coś jest nie tak.
No sorry, ale albo ja nie rozumiem tego filmu, albo Wy.

Autor:  Galahad [ 05 Mar 2008, 22:28 ]
Temat postu: 

Lepiej by było gdyby postać pogodziła się z zastaną rzeczywistością.

Autor:  Moore [ 05 Mar 2008, 22:29 ]
Temat postu: 

Wtedy nie byłoby w ogóle filmu ;)

Autor:  Volante [ 05 Mar 2008, 22:42 ]
Temat postu: 

Galahad napisał(a):
Lepiej by było gdyby postać pogodziła się z zastaną rzeczywistością.

Myślałem o tym, żeby zakończyć samobójstwem tego chłopaka. Ale w końcu doszedłem do takiego wniosku, co Moore.

Jeżeli miałby to być szpital psychiatryczny, to mam następujące rozwiązanie. Główny bohater zaprzyjaźnia się z jedną z osób z tego środowiska (czyli szpitala). Ta osoba, to albo ktoś z personelu, albo pensjonariusz. A najlepiej pensjonariuszka - dziewczyna, rówieśniczka chłopaka. Jest ona jego jedynym sprzymierzeńcem. Razem udaje im się pokonać całe zło i... "żyli długo i szczęśliwie". Dosłownie.

Autor:  kkruko [ 05 Mar 2008, 22:59 ]
Temat postu: 

Dla mnie brzmi beznadziejnie. Tandeta do potęgi. To tylko moja opinia więc nie musisz się przejmować. Możliwe, że ten film byłby wspaniały i miałbyś pełne sale w kinie ale ja bym na taki film nie poszedł.

Autor:  dj.grzechu [ 06 Mar 2008, 11:58 ]
Temat postu: 

Volante napisał(a):
Wytłumacz mi, co rozumiesz poprzez "odrzucenie realizmu"?
Nie chcę przecież robić filmu dokumentalnego.


"Realizm" nie równa się "film dokumentalny". Stylizuje się filmy tak, aby wyglądały tak, jakby nakręcono prawdziwe wydarzenia - np. ktoś przypadkowo zarejestrował coś na kamerze. W takim przypadku, zwykle filmuje się "kamerą z ręki". Przykładami takich filmów są "The Blair Witch Project" czy "Fucking Amal".

Przegięcie to znaczy, żebyś zrobił film krwawy do przesady, tak bardzo brutalny, że aż widzowie będą mdlec. Pewnie przylgnie do niego etykietka filmu przekraczającego granice dobrego smaku, byc może zła sława, ale wiele filmów jedzie na złej sławie i odnoszą ogromny sukces - ostatnio "Piła". Mnie najbardziej zszokował "Cannibal Holocaust".

Volante napisał(a):
A najlepiej pensjonariuszka - dziewczyna, rówieśniczka chłopaka. Jest ona jego jedynym sprzymierzeńcem. Razem udaje im się pokonać całe zło i... "żyli długo i szczęśliwie". Dosłownie.


Nieeeeeeeeeeeeeeeee! Błagam, rób z tą historią, co tylko chcesz, ale nie banalizuj jej aż tak bardzo. Nie może to byc np. jedenastoletnia dziewczynka? Albo z dziewczyną na końcu zostaną tylko przyjaciółmi, zamiast się schodzic?

Autor:  Volante [ 06 Mar 2008, 15:03 ]
Temat postu: 

dj.grzechu napisał(a):
Przegięcie to znaczy, żebyś zrobił film krwawy do przesady, tak bardzo brutalny, że aż widzowie będą mdlec.

Czyli rozumiem, że Ty chciałbyś zobaczyć film a la "The Blair Witch Project", w którym krew leje się strumieniami i "flaki" wychodzą na wierzch. Czy tak?
To w takim razie muszę Cię rozczarować. Po pierwsze - nie przepadam za takim rodzajem filmów, a co za tym idzie - nie mam zamiaru takiego obrazu realizować. A po drugie - mam zupełnie inną koncepcję.
Ma to być film stricte fabularny, ale oparty poniekąd na prawdziwych wydarzeniach. W zasadzie to te wydarzenia były tylko inspiracją.

dj.grzechu napisał(a):
Nieeeeeeeeeeeeeeeee! Błagam, rób z tą historią, co tylko chcesz, ale nie banalizuj jej aż tak bardzo. Nie może to byc np. jedenastoletnia dziewczynka? Albo z dziewczyną na końcu zostaną tylko przyjaciółmi, zamiast się schodzic?

Tu się z Tobą zgodzę, bo to, co napisałem mogło zabrzmieć dość banalnie.
Nie miałem na myśli kończyć film sceną ślubu chłopaka i dziewczyny. Mogłoby się zakończyć tak, jak to było w filmie "Wesele" Smarzowskiego. Bohaterowie wskakują do pociągu i odjeżdżają. Jest to bardzo piękne i symboliczne. To, co dzieje się z nimi potem zupełnie nas nie interesuje. I tak ma być.

Autor:  dj.grzechu [ 06 Mar 2008, 15:44 ]
Temat postu: 

Volante napisał(a):
dj.grzechu napisał(a):
Przegięcie to znaczy, żebyś zrobił film krwawy do przesady, tak bardzo brutalny, że aż widzowie będą mdlec.

Czyli rozumiem, że Ty chciałbyś zobaczyć film a la "The Blair Witch Project", w którym krew leje się strumieniami i "flaki" wychodzą na wierzch. Czy tak?
To w takim razie muszę Cię rozczarować. Po pierwsze - nie przepadam za takim rodzajem filmów, a co za tym idzie - nie mam zamiaru takiego obrazu realizować. A po drugie - mam zupełnie inną koncepcję.
Ma to być film stricte fabularny, ale oparty poniekąd na prawdziwych wydarzeniach. W zasadzie to te wydarzenia były tylko inspiracją.


Nie w stylu "Blair Witch Project", tylko właśnie w zupełnie nierealnej konwencji. I nie trzeba robic czegoś a'la "Piła", żeby wyszedł film szokujący. Najbardziej szokujące filmy obywają się bez krwi.
Cóż, ostateczna decyzja zależy od ciebie. Mam nadzieję, że nie wyjdzie ci film pseudo-telewizyjny.

Strona 1 z 1 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/