Otóż mam taki, gdzieś tam świtające w głowie pomysł.
Psychologiczny-thriller/dramat (wiem, że trochę sprzeczny z zasadami gatunku, ale nie wiem jak to inaczej nazwać): Częściowo oparty na sprawie morderstwa krakowskiego studenta. Jednak odchodzący od samego tego wydarzenia, skupiający się na jego konsekwencjach (te już są moim wymysłem).
Pewnego dnia, wieczorem w parku siedzi 3 młodzieńców (tak zwanych 'dresów'), wiek 16 lat. Piją piwo, ich stan wskazuje na dość znaczne spożycie narkotyków. Ewidentnie szukają 'rozrywki', zaczepiając przechodniów. Szukają ofiary. Odrzucając kilku 'kandydatów' np. jednych było za dużo, inni zasilni. Nie jest to ważne. Trafiają w końcu na wracającego samotnie studenta. Zaczepiają go i po chwili rozmowy, bez powodu jeden z nich zaczyna go bić. Pozostali się przyglądają, co jakiś czas 'aktywniej' się włączając. Ostatecznie w wyniku pobicia, student umiera. Okazuje się, że był on jedynym opiekunem młodszego brata (18 lat). Nigdy nie byli oni ze sobą zbytnio związani, jednak dla młodszego - śmierć studenta, stała się powodem licznych kłopotów (musi sobie sam radzić. Żeby jakoś przeżyć musi pracować, przez co zarywa szkołę. Z której w końcu wylatuje. Staje się niemiły, arogancki. Odwraca się od dziewczyny i przyjaciół. A Ci, pod wpływem jego zachowania, nie mają specjalnie ochoty się z nim zadawać. W międzyczasie odbywa się rozprawa oprawców. Z powodu swej małoletniości zostają skazani na poprawczak (w wieku 21 lat wychodzą na wolność). Gdy po 4 latach, zdaję sobie sprawę, że zaczyna 'przegrywać swoje życie' szuka winnych. Winą obarcza swojego zmarłego brata. Jako że, nie może się zemścić na nim, postanawia poszukać vendetty u tych, którzy mu możliwość 'zemsty' zabrali. Którzy właśnie wychodzą z poprawczaka. Tu rozpoczyna się właściwa część filmu, czyli planowanie zemsty na 'oprawcach'. Staje się to jego paranoją, gdziekolwiek są oni, tam gdzieś w tle widzimy naszego bohatera. Ostatecznie znajduję okazję by dorwać sprawcę (tego który zadawał najwięcej ciosów). Postępuje z nim w zasadzie dokładnie tak, jak 'oprawca' zadający śmierć jego bratu. Tutaj by mi zależało na zestawieniu jego i oprawcy, żeby było to pokazane na zasadzie analogii. Z poczuciem dezorientacji dla widza, które morderstwo ogląda. Koniec
Co do psychologicznego aspektu, to właśnie najtrudniejsze jest pokazanie tego co się dzieję w jego umyśle, jak z porządnej osoby staje się mordercą, wyzbywa się uczuć.
____________________________________________________________
Proszę o konstruktywną (co nie wyklucza ostrej) krytyki.
Jeżeli nie jest tragicznie, to zastanawiam się, czy ktoś z Was podjąłby się podjęcia takiego (opisanego wyżej tematu) i zrobienia z tego dobrego scenariusza, który moglibyśmy zrealizować. Na forum nie brakuje młodych zdolnych, a ja scenariuszy pisać nie umiem =]. Wszystko co mogę obiecać, to zachowanie praw autorskich i miejsce w napisach plus ewentualny udział w profitach za nagrody (zawsze zakładam zwycięstwo - taki charakter ;P).
Pozdrawiam,