No czyli po dwóch opiniach sprawdza się to czego się obawiałem. Dialogi są słabe, też to czuję. To podcina fabułę.
Bo po 20 stronach nie zauważycie całościowej fabuły, która wygląda następująco. Sama fabuła wg mnie może być interesująca.
Miało to być pokazanie policjanta (Szwimer), który w wyniku frustracji pracą, zaczyna robić błędy w pracy, w życiu osobistym zaczynają się problemy z drugą połową. Zaczyna pić. W międzyczasie w mieście dochodzi do serii morderstw, większość ofiar to osoby które miały styczność ze Szwimerem. Ten w wyniku nocnych popijawek i dziur w pamięci, sam zaczyna wierzyć że jest mordercą. Ambitnym planem było zawieranie motywów, odnoszących się do 7 dni stworzenia świata. Pokazywało by to coś odwrotnego, czyli upadek człowieka.
Ale chyba się to nie udało i szybko nieuda.