Forum Kamera!Akcja
http://kameraakcja.pl/

Gdzie ze scenariuszem?
http://kameraakcja.pl/viewtopic.php?f=72&t=1957
Strona 1 z 1

Autor:  Milord [ 27 Mar 2007, 13:06 ]
Temat postu:  Gdzie ze scenariuszem?

No więc, gdy nasze dzieło jest już ukończone, gdzie się trzeba udać? Gdzie wysłać scenariusz?

Autor:  Volante [ 27 Mar 2007, 13:37 ]
Temat postu: 

Na początek radzę udać się do najbliższego notariusza, który za niewielką opłatą postawi pieczątkę i zrobi kopię scenariusza.
Po co to?
Jeżeli w napisanie scenariusza włożyliśmy dużo pracy, czasu, serca, i chcemy się nim chwalić, wysyłać, pokazywać na prawo i lewo, to jest to zabezpieczenie, że nikt nam go po prostu nie ukradnie.

Autor:  LGF [ 27 Mar 2007, 14:15 ]
Temat postu: 

Z tą "niewielką" opłatą to nie przesadzajmy :) Procedura nie jest tak prosta jak mogłoby się to wydawać.

Najpierw musisz się upewnić, że Twój tekst jest naprawdę dobry. Jak? Połóż go na miesiąc do szuflady, potem przeczytaj jeszcze raz. Jeżeli podejdziesz do niego z dystansem łatwiej będzie Ci wykryć błędy, braki. Wszystko jest ok? Patrz niżej.

Następnie daj go do przeczytania znajomym. Najpierw tym bliskim, potem tym mniej bliskim, a potem obcym osobom, które Cię nie znają i obiektywnie będą mogły spojrzeć na Twój tekst (np. na forum). Nie masz ochoty podrzeć swojego tekstu? Patrz niżej.

Możesz próbować wystartować w jakimś konkursie scenariuszowym. Najczęściej się na tym nie zarabia, ale za to można zdobyć doświadczenie oraz uzyskać opinię ekspertów.

Z kolei jeżeli marzysz o filmie na podstawie Twojego tekstu, musisz kontaktować się z reżyserami i kierownikami produkcji. To oni pociągają za wszystkie sznurki. Musisz umawiać się na spotkania, męczyć, dzwonić. Jeżeli uda Ci się zmusić kogoś do przeczytania Twoich wypocin - możesz to uznać za swój ogromny sukces. Ale...

muszę Cię zmartwić, bo najczęściej taki przeczytany tekst trafia potem do szuflady gdzie czeka latami na wyjście na światło dzienne (o ile w ogóle wyjdzie...).

Zajrzyj na stronę Stowarzyszenia Filmowców Polskich oraz na www.filmpolski.pl . Znajdziesz tam przydatne informacje dla scenarzystów.

Autor:  Majka [ 26 Cze 2007, 20:42 ]
Temat postu: 

Wlasnie weszlam na te ciernista droge opisana przez LGF. Powycieram troche kolanami dywany u producentow. Za jakis czas dam znac, co z tego wyszlo:)

Autor:  hackeradyn [ 19 Lip 2007, 13:18 ]
Temat postu:  Notariusz, kwestie prawne i inne

Witam

Przeczytalem watek zapoczatkowany przez milorda i mam w zwiazku z tym kilka pytan:

1. Pisaliscie by zlozyc scenariusz u notariusza. Dzwonilem do kilku notariuszy w Krakowie i dowiedzialem sie ze nie bardzo wiedza o co mi chodzi. Moga mi przybic stepel, ze bylem tego dnia o tej godzinie u nich ze swoim scenariuszem (za 7,20 zł za strone), albo zrobic kopie i przechowac u siebie za co placi sie okolo 244 zł oraz jakas kwote za kazdy dzien przechowywania. O ile stepel ma jakis sens to przechowalnia nie bardzo. Jezeli jest na forum ktos kto juz podobna droge przechodzil prosze o jakies info w tej sprawie.

2. LGF napisał:

Cytuj:
Z tą "niewielką" opłatą to nie przesadzajmy :) Procedura nie jest tak prosta jak mogłoby się to wydawać.

Najpierw musisz się upewnić, że Twój tekst jest naprawdę dobry.


Troche mnie zaskoczyl nacisk na sprawdzenie czy tekst jest dobry. Wydaje mi sie ze notariusz powinien najpierw potwierdzic ze tego i tego dnia mialem taki scenariusz a dopiero potem moge pokazywac go innym. Chyba ze istnieja jakies przeszkody prawne. Np. po poprawkach scenariusz jest juz czyms zupelnie innym i trzeba go ponownie potwierdzac u notariusza. Prosze o wypowiedz w tej sprawie. Szczegolnie interesuje mnie kwestia praw majatkowych (autorskich). Przeczytalem ustawe o Prawie autorskim i wydaje mi sie ze zastrzezenie pomyslu na kazdym etapie pisania scenariusza daje takie same efekty.

3. Obecnie koncze pisanie pierwszego sezonu serialu animowanego. Slyszalem dobre opinie o Platige Image. Bardzo prosze o opinie o innych studiach animacji w Polsce.

Z powazaniem
Hackeradyn

Autor:  Galahad [ 19 Lip 2007, 21:35 ]
Temat postu:  Re: Notariusz, kwestie prawne i inne

Na wstępie zaznaczam, że nie jestem w tych sprawach ekspertem, ale też zgłębiałem powierzchownie ten temat. Przechowywanie jest serio bez sensu, chyba że wyjdzie Ci taniej niż za potwierdzenie każdej strony (wątpię, bo musiałbyś długo przechowywać). Dlatego też ważne jest, żeby oddać pełną wersję, tę cudowną, najlepszą, dopieszczoną, którą będziemy się chwalić.

Jeżeli zmienisz w niej później dialog, imię bohatera, jedną scenę i ktoś faktycznie Ci to ukradnie, bo przed tym się u notariusza zabezpieczasz, to masz szansę wyprocesować się ze złodziejem. Chodzi o to, żeby zmiany nie były zbyt wielkie, ponieważ np. kradnąc Twój scenariusz nie skopiuję go w tej samej formie. Rozbierzności nie mogą być zbyt wielkie, żeby później nie usłyszeć, że w Twoim i kradzionym scenariuszu występują zbyt wielkie rozbieżności, a musisz pokazać jakąś wersję scenariusza i udowodnić, że ją napisałeś - to daje potwierdzenie u notariusza.

Cytuj:
Przeczytalem ustawe o Prawie autorskim i wydaje mi sie ze zastrzezenie pomyslu na kazdym etapie pisania scenariusza daje takie same efekty.

Chcesz każdą wersję potwierdzać u notariusza? Ustawa gwarantuje, że przysługują Ci prawa autorskie do tekstu, ale przecież musisz jakoś potwierdzić, że to napisałeś, wezwać świadków... Odpis u notariusza... I chodzi tu zdecydowanie o treść, a nie o pomysł, którego z tego, co mi wiadomo zastrzec nie wolno.

Autor:  loopack [ 20 Lip 2007, 08:51 ]
Temat postu: 

...a co jesli mam scenariusz, nikomu sie nie chwale nim, u notariusza tez nie bylem, nakrecilem film wg scenariusza i ktoś postanowil skopiowac moj film i zrobi remake po swojemu - robiac taki sam film, oczywiscie po swojemu?
Taki plagiat jest karalny? :)

Autor:  santi [ 20 Lip 2007, 11:00 ]
Temat postu: 

Co chwila się słyszy o jakimś plagiacie (np. "Ciało") ale generalnie nie wiążą się z tym żadne konsekwencje. Może gdyby scenariusz był hiperoryginalny a plagiat byłby kopią słowo w słowo. Film to nie muzyka czy literatura - nie da się jednoznacznie stwierdzić plagiatu. W każdym razie u nas. W cywilizowanych krajach były przypadki ("Za garść dolarów" - sprawa zakończyła się ugodą) że pozywano za pożyczenie sobie fabuły.
O ile więc ktoś nie weźmie scenariusza jako całości czy przynajmniej najbardziej charakterystycznych elementów to marne szanse na wygranie sprawy (jeśli coś tam sobie pożyczy i pozamienia - to 3/4 filmów w historii powstało w ten sposób).
Nigdzie nie jest powiedziane, że dwie osoby nie mogą wpaść na podobny pomysł. Sam miałem taki przypadek. Jak już wymyśliłem historię zblazowanego nieroba któremu dzieciak podrywanej panny zmienia światopogląd okazało się, że film z Hugh Grantem jest już gotowy i to na podstawie ksiażki wydanej też jakiś czas temu. Ponieważ dobry pomysł mam raz na 100 lat to domyślcie się jak się załamałem.

Najzabawniejsze jest to, że nie widziałem jeszcze na tym forum scenariusza który warto by ukraść... bez urazy.

Autor:  loopack [ 20 Lip 2007, 14:07 ]
Temat postu: 

Aha.... tak myslalem, ale szukalem kogos kto napisze to co mysle, wtedy sie upewniam w swoich przekonaniach.

Wiesz, scenariusze godne kradziezy nie wystawia sie publicznie 8) przynajmniej Ja swoich nie wystawiam, bo to chyba byloby... bez sensu? Tak mi sie wydaje...

Co do fabuly, ktora wymysliles i miales okazje ogladac przed wlasna produkcja... Spotkalo mnie cos bardzo podobnego. Wymyslilem scene z efektami specjalnymi i z tym co sie dzieje z bohaterem. Glowilem sie wiele dni by wszystko mialo rece i nogi, po czym obejrzalem MI 3 i mnie zatkało... satelitą kradną pomysly! :P

Autor:  prorok_z_ulicy [ 25 Lip 2007, 12:56 ]
Temat postu: 

Witam!

Na innym forum pisarskim znalazłem taką oto metodę na zabezpieczenie się przed kradzieżą tekstu:

Pakujemy scenariusz w kopertę. Adresujemy ją do siebie, idziemy na najbliższą pocztę i wysyłamy. Kiedy przyjdzie pod żadnym pozorem nie otwieramy koperty. Na niej będzie pieczątka z datą, więc w sądzie mamy gotowy dowód, na to, że to my byliśmy pierwsi.

Autor:  Mokotowski [ 25 Lip 2007, 13:31 ]
Temat postu: 

Ma rację Santi, że nie ma takiej siły, żeby zabezpieczyć teksty przed skutecznym wykorzystaniem przez kogoś nieuczciwego - każdy pomysł można tak zmodyfikować, że nie nie da się udowodnić plagiatu. A przy okazji zwróćcie też uwagę na to, że niektórzy autorzy scenopisarsich podręczników wręcz podsuwają sprytny plagiat jako jedną z form własnej twórczości.
Z drugiej jednak strony jakoś nie słychać o zalewie sądów pozwami o naruszenie praw autorskich scenarzystów.

Autor:  loopack [ 26 Lip 2007, 07:33 ]
Temat postu: 

.... i tak wygra w przemysle filmowym najlepsza ekranizacja :-)

Strona 1 z 1 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/