PoProstuMaciek napisał(a):
Jak dobrze pamiętam to dodałeś do tego: flagi, porno i szminkę co stanowi symbolikę(jak dobrze ją rozumuję) raczej łopatologiczną.
"Szara..." będzie cholernie nudna.
Jest jeszcze prezerwatywa... Symbolika rzeczywiście jest raczej łopatologiczna, nawet zrezygnowałbym z tego "raczej". Ale sam wiersz jest tak naładowany groteską i jest tak abstrakcyjny, że jakaś łopatologia musi się tutaj znaleźć, żeby można mówić o fabule i zawrzeć w tym filmie jakąś własną interpretację, bo wydaje mi się, że zabawa słowem Białoszewskiego nie wystarcza żeby coś sklecić. A temat jest na tyle ciekawy, że aż godny uwagi. A nad tymi symbolami muszę się jeszcze zastanowić.
Cytuj:
A mając na względzie to jaką operatorkę zaprezentowałeś w "Herbacie" (bo zdjęcia w filmie artystycznym muszą być piekne ), "Szara..." będzie cholernie nudna.
Cóż, zdjęcia "Herbaty" miały być zwyczajne, bez żadnych fanfarów. "Szara..." musi być na pewno inaczej sfilmowana i zdaje sobie z tego sprawę.
pipeek napisał(a):
Zauważ, że Białoszewski w swojej twórczości stawia największy nacisk na zabawę słowem, co jest trudne do zobrazowania.
Ale tematyka jest interesująca. Zresztą to i tak najbardziej "filmowa" z liryk Białoszewskiego. Na przykałd "Karuzele z madonnami" są już w ogóle nie do zobrazowania (jak na mój gust)
Cytuj:
wymagałoby to zatrudnienia aktorów o dużym doświadczeniu i niesamowitych umiejątnościach.
No tak, nawet gdyby, ale podkreślam gdyby, doszło do realizacji, trudno by znaleźć na tyle utalentowanych aktorów (bo o zawodowcach z doświadczeniem nawet nie myślę). Dlatego kombinuję w scenariuszu z dodaniem pewnej dozy "łopatologii". No i oczywiście, to na co zwrócił uwagę PoProstuMaciek, raczej trzeba by postawić na zdjęcia i "wygrać" nimi pewien klimat. O muzyce i innych "pomniejszych" sprawach już nie wspomnę.
PoProstuMaciek napisał(a):
"Szarąnagąjamę" znam z podstawówki i kompletnie inaczej wyobrażałem sobie jej adaptację.
A mi na początku w ogóle do głowy nie przyszło, że można z tego zrobić film... Dopiero po pewnym czasie coś mi zaświtało. Ale na razie to tylko próba polemiki z autorem i "wybadanie" tekstu.