Forum Kamera!Akcja
http://kameraakcja.pl/

Zarys pomysłu.
http://kameraakcja.pl/viewtopic.php?f=72&t=1620
Strona 1 z 1

Autor:  aberracja [ 10 Sty 2007, 15:28 ]
Temat postu:  Zarys pomysłu.

Bardziej się nadaje na film krótkometrażowy.

Jest to historia kobiety która czuje sie wyobcowna i zagubiona. W momencie kiedy to wyobcowanie sięga szczytu zauwaza manekina kobiecego w oknie slepu i zakochuje sie w nim.

Oczami wyobrazni widzialam to tak:

Noc. Kobieta idzie ulica gdzie sa sklepy (np. gdzieś w Centrum). Dookoła niej chodzą ludzie w maskach. Nie zauważaja jej i sie nią nie interesują. Są zaabzorwowani swoim zyciem i problemami. Niektórzy na nia wpadaja ale nawet wtedy jej nie rejestruja. W pewnym momencie wśród przepychu wystaw sklepowych dostrzega manekina bez ubrań pośrodku tego wszystkiego. Wydaje się że patrzy prosto na nia i rozumie ją. Potem następuje tok myślowy kobiety który pokazuje sceny miłosne z manekinem powlekane ze scenami jakby szaleństwa (kobieta stojąca sama na skrzyzowaniu nagle nadjezdza samochód z manekinem za kółkiem i prubuje ją przejechać, nagle kobieta zdaje sobie sprawe że to ona chciała przejechać manekina a nie odwrotnie).

Końcową scenę widzę tak: ta sama ulica ze sklepami tylko że opuszczona. W wystawach sklepowych zniknął przepych nie ma już nic po za tym jednym nagim manekinem który wydaje się być oswietlony. Po spojrzeniu bliżej na manekina widz zauważa że on (lub raczej ona) płacze.

Poproszę o ocenę i komentarze.

O i tak na marginesie, ponieważ ja jeszcze niedawno mieszkałam zagranicą i zakładając że pomysł ma szansę, czy jest możliwe znalezienie kogoś kto to przekształci w scenariusz? Ja, niestety, jak narazie popełniam zbyt dużo błedów pisemnych żeby móc napisać coś dobrego.

Autor:  grzes [ 10 Sty 2007, 16:57 ]
Temat postu: 

Proponuję następujący rozwój wydarzeń: główna bohaterka śni, że bierze ślub z owym manekinem (niech będzie jednak męskim manekinem). Rano budzi się z obrączką na palcu, a obok śpi manekin. Jest zszokowana, ale jednocześnie zachwycona. Przegląda papiery i upewnia się, że faktycznie zawarła związek małżeński z tym manekinem. Co się dalej będzie działo - zależy od Twojej wizji i tego, co w zasadzie chciałabyś w tym filmie przekazać.

1. Wariant optymistyczny.

Żyją długo i szczęśliwie, a główna bohaterka ma z manekinem dzieci, które rodzą się jako plastikowe lalki (ale oczywiście rosną, rozwijają się i są szczęśliwe).

Do tego wariantu optymistycznego można dorobić politycznie poprawny sequel, w którym plastikowe (lub plastikowo-normalne) potomstwo jest dyskryminowane i domaga się równości, i w końcu zwycięża. Czarnymi charakterami są oczywiście konserwatyści, którzy, co prawda, ustąpili w sprawie uznawania różnych ras, ale dalej są zatwardziali w przekonaniu, że godność ludzka i szacunek należy się wyłącznie istotom z krwi i kości i ani grama plastiku.

2. Wariant pesymistyczny.

Mąż-manekin bije żonę i ją zdradza. To przekazuje jakże smutne przesłanie, że przemoc i zło są cechą fundamentalną, wpisaną w budowę wszechświata, a nie tylko i wyłącznie cechą ogólnoludzką.

Autor:  LGF [ 10 Sty 2007, 17:22 ]
Temat postu: 

A ja muszę rzec, że ten pomysł bije wtórnością. Miłość do przedmiotu... hmmm. Identyczny motyw jest w mitologii greckiej. Dałbym sobie głowę obciąć, że gdzieś jeszcze coś takiego widziałem, ale jako że nie pamiętam, to przemilczę tą kwestię.

A tak na marginesie odpowiedź sobie na pytanie : co chciałbyś tym tekstem widzowi przekazać?

Autor:  PoProstuMaciek [ 10 Sty 2007, 21:53 ]
Temat postu: 

Bije wtórnością? Chyba żartujesz?! Ja pamiętam tylko z filmu miłość do owcy. Jak dajesz przykład z mitologi greckiej (jaki????) to jest żaden przykład. Jak idziesz tym tropem to każdy pomysł można by podpiąć pod jakiś konkretny etos.

Autor:  Scoty [ 10 Sty 2007, 21:54 ]
Temat postu: 

Było!!! Widziałem taki film na pokazach multimedia off jakieś 3 lata temu. Gostek nie mógł znaleść odpowiedniej dziewczyny i znalazł manekin, z którą pużniej .... No, a potem nakryła go siostra w łóżku i zbeształa. - dość dziwne zakończenie :)

Autor:  Mokotowski [ 11 Sty 2007, 08:09 ]
Temat postu: 

Jeśli szukacie odniesień, to:
1. W mitologii greckiej - postać Pigmaliona (zakochał się w stworzonej przez siebie rzeźbie).
2. Manekin - bardzo blisko do lalki z sex-shopu.
Myślę, że ta druga konotacja będzie zawsze ciążyła na odbiorze takiego dzieła. W efekcie stanie się to cokolwiek niesmaczne...

Autor:  santi [ 11 Sty 2007, 16:05 ]
Temat postu: 

Pigmalion to kiepskie porównanie bo akcent leży raczej na procesie tworzenia ("My Fair Lady") niż na samym przedmiocie. Lalka z sexshopu to bliżej bo to jakiś tam substytut.

Pamiętam, że kolega z roku zrobił film o projektantce ubrań która zasnęła w pracowni i śniło jej się, że tańczy z manekinem (takim macho więcej) ale to nie do końca był sen bo jak zabrała swoje zabawki rano i poszła to manekin zaczął płakać. Wszystko już było.

Autor:  PoProstuMaciek [ 11 Sty 2007, 21:18 ]
Temat postu: 

Dziwne ze zarzucacie pomysłowi wtórność. Pomysł może nie jest rewelacyjny, ale że jest wtórny, to ostatnia myśl jak mi sie nasunęła. A najdziwniejsze jest to, że w kolejnych produkcjach sensacyjnych owego problemu nie widzicie.

Autor:  santi [ 11 Sty 2007, 21:24 ]
Temat postu: 

Najwyraźniej za mało filmów widziałeś. Idź i dowiedz się jakie są subtelne różnice między filmami sensacyjnymi a, nazwijmy to, artystycznymi i jak to się ma do wtórności.

Autor:  PoProstuMaciek [ 11 Sty 2007, 21:48 ]
Temat postu: 

Poszedłem i się dowiedziałem
OK Wszytko już było, więc przestańmy robić filmy.
Nie widzę różnicy między wtórnością w tych gatunkach.
Bo robienie masowo(choć ostatnio ta tendencja słabnie) filmów sensacyjny to zabieg robiony tylko i wyłącznie ze względów ekonomicznych(patrz komedie romantyczne). Gdyby filmy "artystyczne" były uwielbiane przez widzów to naśladowców Godfreya Regio byłoby co nie miara.

Autor:  Mokotowski [ 12 Sty 2007, 07:59 ]
Temat postu: 

Santi - Pigmalion w interpretacji greckiej mitologii chyba jest tu na miejscu. Przecież jest to historia miłości do rzeźby, którą dopiero w pewnym momencie ożywiają bogowie. To, czyjego dłuta była ta rzeźba, nie ma większego znaczenia.
Interpretacja G.B.Shawa (sztuka "Pigmalion") czy jej ekranizacja "My Fair Lady" - to zupełnie inna bajka. Tam rzeczywiście chodziło o proces tworzenia.

Autor:  santi [ 12 Sty 2007, 11:23 ]
Temat postu: 

Ja tam obstawiam jednak miłość do dzieła generalnie, nie tylko do humanoidalnej bryły kamienia czy innego surowca. BTW: kto zna piosenkę z Kabaretu Starszych Panów "Dama Z Portretu"?

PoProstuMaciek, jeszcze sporo się musisz nauczyć bo póki co ślizgasz się po powierzchni tematu i klepiesz frazesy.

Strona 1 z 1 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/