Forum Kamera!Akcja
http://kameraakcja.pl/

Przygoda Pana N -Scenariusz na animacje
http://kameraakcja.pl/viewtopic.php?f=72&t=1275
Strona 1 z 1

Autor:  hipokryta2 [ 30 Wrz 2006, 08:22 ]
Temat postu:  Przygoda Pana N -Scenariusz na animacje

Jest to jedno z moich krótkich opowiadań.
Mam nadzieję ,że znajdzie się ktoś do współpracy.
Głos z offu:
Czułem,że to może się zle skończyć.Stałem na ringu bokserskim
jako jeden z zawodników.Mój przeciwnik był wyższy ode mnie o głowę.
Nie wspominając o tym, że był lepiej zbudowany ode mnie.Jedyną
przewagą , jaką posiadałem to to ,że lepiej znałem twórczość
Tołstoja.Pierwsza runda się rozpoczęła.Podbiegłem do mojego
,kochanego przeciwnika i wyplułem na niego moją sztuczną szczękę.
To go lekko zmyliło.Ale nie aż tak, żeby powstrzymać jego cios.
Dostałem w nos. Zacząłem mysleć czy znajduje się na innej planecie
czy mnie lekko zamroczyło.Powolutku wstałem i udałem się
do mojego naroznika.Po gongu znowu podbiegłem do tego skurwysyna
i uderzyłem z całej siły w nos.On nawet nie drgnął.Chociaż lekko
przechylił twarz.Następny jego cios spowodował ,że zostałem
niewidomym,sparaliżowanym, opóznionym w rozwoju dupkiem.
I dlatego nie lubię boksu.

Autor:  Mokotowski [ 30 Wrz 2006, 08:36 ]
Temat postu: 

Myślę, że bez problemu możesz - po lekkim zmodyfikowaniu - dołączyć to jako punkt zwrotny nr 3 do scenariusza Constantine`a: to idol Jan Michał Jass (czy jak mu tam) tak właśnie potraktował bohatera. Ale był to zarazem przełom w jego życiu - od tego wydarzenia bohater na spółkę z psem przewodnikiem piszą cieszące się światowym powodzeniem kolumbijskie telenowele.

Autor:  santi [ 30 Wrz 2006, 08:56 ]
Temat postu: 

...w których punkt zwrotny przytrafia się raz na 150 odcinków.

Cytuję z pamięci "Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia nie ubiera tego faktu w słowa".

Autor:  Constantine11 [ 30 Wrz 2006, 11:04 ]
Temat postu: 

Panowie, szykuje się druga "Moda na sukces" ;)

A swoją drogą - jaką przewagę dawała mu znajomość Tołstoja?

Autor:  Mokotowski [ 30 Wrz 2006, 11:08 ]
Temat postu: 

Znajomość Tołstoja dawała mu wiedzę absolutną o tym, co różni wojnę od pokoju. Taka świadomość na ringu daje nieprawdopodobną przewagę.

Autor:  Constantine11 [ 30 Wrz 2006, 11:10 ]
Temat postu: 

Faktycznie. Jak mogłem tego niezauważyć... Ciekawe czy imię pana Tołstoja, pokrzepiało bohatera do walki?

Autor:  Mokotowski [ 30 Wrz 2006, 11:16 ]
Temat postu: 

Z przebiegu walki raczej wszystko wskazuje, że tak - w końcu rzucał się na przeciwnika jak prawdziwy lew. Trochę tylko szkoda, że zabrakło mu małpiej zręczności. Ale skądinąd wiadomo, że "zręczność małpy, siłę słonia da poranne bicie... piany".

Autor:  Poltergeist [ 30 Wrz 2006, 16:47 ]
Temat postu: 

Powtorzenia , bledy w stylu "On nawet nie drgnął.Chociaż lekko
przechylił twarz" - kiepsko brzmi... 'przechylil glowe' to juz co innego :)
Poza tym miejscami uzywasz rymow wewnetrznych :" żeby powstrzymać jego cios.
Dostałem w nos."
Tekst z Tolostojem jest komiczny :S
Jak dla mnie to pseudokingowska papka bez zadnego chwytliwego motywu.

Autor:  Lucy [ 30 Wrz 2006, 16:57 ]
Temat postu: 

Po prostu nie wierzę, że ktoś był w stanie podejść do tego z powagą :roll:
Chyba, że to co napisałeś Poltergeist, ma również dwupoziomowy wymiar...?

Autor:  Poltergeist [ 30 Wrz 2006, 17:02 ]
Temat postu: 

Z powaga podszedl do tego chyba jedynie autor 'scenariusza' :) albo po prostu to jakas marna prowokacja :roll:

Autor:  Lucy [ 30 Wrz 2006, 17:10 ]
Temat postu: 

BTW hipokryta2 napisałeś, że masz nadzieję znaleźć kogoś do współpracy.
O jaką współpracę Ci chodzi, bo chyba nie bardzo rozumiem. :roll:

Autor:  Mokotowski [ 30 Wrz 2006, 18:10 ]
Temat postu: 

I nie zrozumiesz, bo to jest bardzo tajemniczy scenarzysta...

Autor:  santi [ 30 Wrz 2006, 21:29 ]
Temat postu: 

Poltergeist napisał(a):
Z powaga podszedl do tego chyba jedynie autor 'scenariusza' :) albo po prostu to jakas marna prowokacja :roll:

No właśnie to mnie zaczyna zastanawiać proszę ja szanownego zgromadzenia czy ktoś tu nas nie wpuszcza w maliny. Choć mało co jest mnie w stanie zdziwić to jednak co i raz komuś się udaje.

Ostatnie zdanie jest frapujące. Jak można zostać opóźnionym w rozwoju? Zakładam, że bokser nie był dzieckiem (takie to rzadko czytują Tołstoja) więc jego rozwój co prawda można zatrzymać na pewnym etapie ale pozrywanie neuronów i cofnięcie do poziomu warzywa to chyba jednak nie opóźnienie. W tę czy we w tę: jak ktoś opóźniony w rozwoju może sobie uprawiać taki kwiecisty monolog z Tołstojem w tle?

Jako opowiadanie pachnie prowokacją a jako podstawa scenariusza to ja w ogóle tego nie widzę.

PS Swoją drogą Tołstoj daje przewagę całkiem sporą. Nie chciałbym dostać w ciemię ekskluzywnym wydaniem "Wojny i Pokoju"

Strona 1 z 1 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/