Forum Kamera!Akcja
http://kameraakcja.pl/

"Podróż donikąd" - Debiut
http://kameraakcja.pl/viewtopic.php?f=72&t=1153
Strona 1 z 2

Autor:  Szewczyk [ 12 Sie 2006, 03:32 ]
Temat postu:  "Podróż donikąd" - Debiut

Podróż donikąd. W załączniku opowiadanie, a niebawem scenariusz!

Autor:  MHP [ 12 Sie 2006, 16:19 ]
Temat postu: 

Cytuj:
Sebastian odkrywa w sobie pewien dar polegający na tym, że potrafi zaglądać w przeszłość
nie lepiej by brzmiało, że dreczą go obrazy z przeszłości, bo co to za dar, miec dobra pamiec. Ogólnie mi się podoba, ale to ma raczej charakter zapowiedzi scenariusza, a nie samego scenariusza. strasznie to wsyztsko streściłeś. napisz pełny scenariusz z wszytskimi "aktami", z dialogami. wtedy sie go oceni, ale zapowiada sie dobrze :)

Autor:  Szewczyk [ 12 Sie 2006, 17:34 ]
Temat postu: 

rzeczywiście. Źle to ująłem. :] dzięki.

Tak to zapowieź scenariusza. krótki zapisa fabuły. Streściłem to do minimum żeby ktos mógł ocenić sam pomysł. pierwszy akt moge wysłać na maila jesli ktoś chce :]

Autor:  Constantine11 [ 13 Sie 2006, 15:05 ]
Temat postu: 

Kurcze... okropny chaos panuje w tym tekście. Musiałem sobie to kilka razy przeczytać żeby to ogarnąć.

Mam nadzieję, że w scenariuszu nie będzie błędów ortograficznych typu "prubóje". Nie pamiętasza ze szkoły: "uje" się nie kreskuje? :P

Spojrzałem do Twojego profilu. Teraz pójdziesz do trzeciej klasy gimnazjum, tak? Mam nadzieję, że wiesz jak wygląda życie żonatego lekarza z niepełnosprawnym dzieckiem. Bezsensu byłoby pisać scenariusz i nie wiedzieć dość dużo na ten temat. To samo tyczy się policyjnych akt. Skoro o tym piszesz, to pewnie wiesz jak wygląda procedura takich "spotkań".

Muszę przyznać, że scenarek ( lub opis - nieważne ) trafił w moje klimaty. Lubię filmy, gdzie parapsychologia miesza się z normalnością. Zobaczymy co Ci z tego wyjdzie. ( choć nie wiem czemu nastawiam się do tego jakoś sceptycznie :? ).

Pzdr

Ps. Oglądałeś "Zagubioną autostradę"?

Autor:  Mokotowski [ 13 Sie 2006, 15:25 ]
Temat postu: 

Constantine, kiedy piszesz o błędach w czyimś tekście, przeczytaj uważnie swojego posta i wyeliminuj literówki. To raz. Lekarz mężczyzna (tak wynika z tekstu) nie jest zamężny - lecz żonaty. Dalej: nie "to samo tyczy SIĘ policyjnych akt", tylko "tyczy policyjnych akt".
Mam nadzieję, że jednak zaczniesz czytać to, co piszesz tu na forum ( choć nie wiem czemu nastawiam się do tego jakoś sceptycznie :) ).

Autor:  Constantine11 [ 13 Sie 2006, 15:31 ]
Temat postu: 

Nie mój post masz oceniać, tylko scenariusz [streszczenie] autora tematu. Proszę Cię, czytaj ze zrozumieniem i daruj sobie "wycieczki osobiste", bo nie mam zamiaru otrzymać przez ciebie ostrzeżenia.

Ps. Błędy poprawiłem :P

Autor:  Szewczyk [ 13 Sie 2006, 21:00 ]
Temat postu: 

Wiecie co? Dałem sobie na chwilkę spokój ze scenariuszem. Na chwilkę. Postanowiłem najpierw napisać opowiadanie, które w pewien sposób pomoże mi w scenariuszu, i który na tym opowiadaniu oprę. Opowiadanie będzie miał około 30 - 40 stron. Moożee 50 ale naprawdę nie przewiduje aż tylu. W opowiadaniu mam zamiar zawrzeć wszystko, co będzie w scenariuszu. Oczywiście opowiadanie pisze juz w formie opoiwadania, a nie strzesczenia, i wyelimunuje jakiekolwiek błędy ortograficzne.
Mam tylko pytanie, będzie chciało wam się to czytac? Tzn opowiadanie za kilkka dni, i scenariusz za miesiąc? :roll:

i nie niestety nie oglądałem tego filmu, albo nie kojarze :) a oco w ogóle chodzi? :) Jeśli o inspiracje, to musze przyznać że zainspirowała mnie książka Stephena Kinga "Mroczna Połowa" oraz muzyka Johnnyego Cash :)

Autor:  Constantine11 [ 13 Sie 2006, 21:01 ]
Temat postu: 

Jeśli będzie dobre to tak :P

Autor:  Szewczyk [ 13 Sie 2006, 21:06 ]
Temat postu: 

Wiesz, moim znajomym jak na razie się podoba (ale to wkońcu znajomi)
Najważniejsze że piszę to pod takim kątem, aby mi się podobało, i -gdybym znalazł takie opowiadanie- przeczytałbym je z zaiteresowaniem. Jedyny moment, który może byc chwilowo nudny to środek :) Ale był potrzebny. Poza tym jest kilka tajemnic, nad którymi czytelnik będzie mógł się głowić przez całe opowiadanie (a sądze że nieliczni tylko wpadną, noi może ci którzy czytali te streszczonko... niepotrzebnie je wrzucałem:)) Pod koniec wszystko sie wyjasnie, i sądze że nie jeden będzie zaskoczyny -miejmy nadzieje pozytywnie-

Autor:  Constantine11 [ 13 Sie 2006, 21:10 ]
Temat postu: 

Szewczyk napisał(a):
Jedyny moment, który może byc chwilowo nudny to środek :)

No to od razu Ci powiem, że raczej nie będzie mi się tego chciało czytać :P To coś, cokolwiek to będzie, musi mnie trzymać w napięciu cały czas i "zmuszczać" do dalszego czytania. Jeśli akt II ( czyli lwia część filmu ) tego nie spełnia ( nawet jeśli to kilka chwil ) to lipa.

Autor:  Szewczyk [ 13 Sie 2006, 21:16 ]
Temat postu: 

Każdy ma inny gust. Ale wezme do serca :D Kto wie... może będzie cie trzymał w napieciu ciągle, a moze w ogóle. Przekonamy sie niebawem.

Autor:  cezary188 [ 14 Sie 2006, 16:15 ]
Temat postu: 

tjaaa wysyłaj do mnie pierwszy akt jestem ciekawy jak to zrobiłeś mój e-mail: masta5@vp.pl

czekam z niecierpliwościa

Autor:  MHP [ 14 Sie 2006, 19:48 ]
Temat postu: 

wysyłam CI mojego maila na PW i na Twojego maila i nic, wiec napisze to tu:
marcinmatyjak@o2.pl - to moj mail, czekam na pierwszy akt :D

Autor:  Szewczyk [ 15 Sie 2006, 23:28 ]
Temat postu: 

W pierwszym poście napisałem opowiadanie. Tam jest zawarta cała fabuła. wyśle wszystkim akty 1 gdy je napisze na nowo :D byłbym wdzięczny za ocene opowiadania

Autor:  LGF [ 16 Sie 2006, 08:10 ]
Temat postu: 

Taka mała, drobna rada. Moim skromnym zdaniem pisząc najpierw opowiadanie (zakładając, że na nim chcesz oprzeć scenariusz) niestety komplikujesz sobie życie. Sposób pisania prozy, przedstawiania w niej świata, bohaterów, itp. różni się znacznie od sposobu wykorzystywanego w scenariuszach. Także uważaj, żebyś po drodze się nie zagubił i przypadkowo nie przeniósł swojego opowiadania "na ekran" tak jak leci, bo to będzie samobój. Wszystkie chwyty, jakie zastosujesz pisząc opowiadanie w filmie na pewno się nie sprawdzą.

Jeżeli chcesz ogarnąć całość fabuły, żeby wiedzieć co i jak (i to Ci się chwali) to zamiast opowiadania napisz treatment, który ze swej natury jest już bardziej związany z filmem i na pewno da Ci o wiele więcej niż typowa proza.

Autor:  Szewczyk [ 17 Sie 2006, 16:02 ]
Temat postu: 

wezme sobie do serca tą rade, ale mnie to pomaga... chociażby z tego względu że książke się pisze... a scenariusz trzeba mieć już CAŁY w głowie jak się go przelewa na papier. Pisząc pomocnice opowiadanie tylko sobie pomagam. Będe uważał, nie zagubie się ;P

Autor:  Constantine11 [ 24 Sie 2006, 12:24 ]
Temat postu: 

LGF ma rację.

Skoro już się zdecydowałeś na takie rozwiązanie, pamiętaj o charakterystyce postaci, o tym, że nie może być "nic niepotrzebnego" i o innych szczegółach odróżniających scenariusz od innych form pisemnych. Chyba, że najpierw chcesz napisać opowiadanie, a później od podstaw scenariusz. Ale radzę Ci posłuchać LGF.

Autor:  Szewczyk [ 24 Sie 2006, 13:20 ]
Temat postu: 

Ogólnie jestem bardzo wdzięczny za rady. Jednak do tej jednej się nie dostosuje, przynajmniej w trakcie pisanie TEGO scenariusza. Powód? Już napisałem opowiadanie, które mi się podoba, a teraz pisze scenariusz... pisze na nowo bo postanowiłem dodać narratora, który będzie to opowiadał. Piszę mi się naprawde dobrze w oparciu o opowiadanie - ale chyba po raz pierwszy i ostatni. Na przyszłość roździele pisarstwo od sceneriopisartwa. Jak napisze wrzuce na forum - oczywiście jeśli będą chętni do czytania. Pozdrawiam

Autor:  Lucy [ 24 Sie 2006, 14:26 ]
Temat postu: 

Osobiście jestem zdania, że użycie narratora to nic innego jak pójście na łatwiznę. Jeśli nie umiesz opowiedzieć historii w interesujący sposób za pomocą samej akcji, to po co ją w ogóle stworzyłeś?

I tu właśnie widać jaki masz problem z odróżnieniem opowiadania od scenariusza. W opowiadaniu narrator jest niezbędny, natomiast w scenariuszu używa się go jak najmniej, a najlepiej wcale.

Dobrze Ci radzę, skoro jest to Twój pierwszy scenariusz, żebyś wziął sie w garść i wymyślił to tak, żebyś nie musiał go używać.

Autor:  Mokotowski [ 24 Sie 2006, 17:06 ]
Temat postu: 

A mnie się wydaje, że metoda jest dobra - tyle, że Szewczyk nie bardzo sobie z nią radzi.
Powiem więcej: ta metoda potrafi dać naprawdę znakomite wyniki, bo takie opowiadanie pozwala na precyzyjne skonstruowanie fabuły i daje idealny materiał do przyszłego scenariusza. Cała zabawa sprowadza się potem do opracowywania takiego tekstu. akapit po akapice i zadawanie sobie przy każdym z nich prostego pytania: "Jak to pokazać?".
Przy pisaniu od razu scenariusza czy podręcznikowego treatmentu bardzo łatwo wpaść w narracyjną sztampę.

Ale żeby nie było nieporozumień: pomysł z narratorem gadającym z offu jest oczywiście fatalny.

Strona 1 z 2 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/