Forum Kamera!Akcja
http://kameraakcja.pl/

"Ostatnia rozmowa".
http://kameraakcja.pl/viewtopic.php?f=71&t=955
Strona 1 z 1

Autor:  Isket [ 28 Maj 2006, 17:31 ]
Temat postu:  "Ostatnia rozmowa".

Jak już tu dotarłeś, drogi Czytelniku, poświęć 5 minut i przeczytaj ten króciutki (4 i pół strony) scenariusz. To taka wizja, która naszła mnie ostatnimi czasy.
Pozdrawiam, Isket

Załączniki:
Ostatnia rozmowa.doc [45 KiB]
Ściągnięto 867 razy

Autor:  Constantine11 [ 28 Maj 2006, 18:10 ]
Temat postu: 

Dialogi do poprawy, słabi bohaterowie, z czasem scenariusz zaczyna nudzić. Myślę, że za mało jest tu elementów zaskoczenia.

Autor:  Iago [ 28 Maj 2006, 19:20 ]
Temat postu: 

kurcze, poczatek powial mi te zarazliwa mieszanka humoru i dramatu z 'Six feet under' i gdy zaczalem sie juz oblizywac - reszta jak obuchem walnela mnie kiczowato pretensjonalnym mentorstwem. Isket, przykro mi znow Cie krytykowac, ale czy Ty naprawde nie masz wyczucia? Albo wklejasz do swoich scenariuszy najpopularniejsze zarty z najpopularniejszych filmow mainstreamowych i liczysz, ze nikt nie zauwazy, albo dajesz nam wyklad o tym jak zyc (i umierac)...na 4 stronach. Zawsze czytaj, co napisales z 5 razy i daj temu odlezec. Jesli jeszcze nie wyksztalciles w sobie autokrytycyzmu, daj to do przeczytania innym. Ale nie bede sie wyzlosliwial, bo moze to wlasnie teraz zrobiles w swym mniemaniu

Chociaz...:)

'Życie to czekanie… i nie robienie niczego. A kiedy już zbliża się koniec, zaczynasz się zastanawiać: dlaczego czekałem i nic nie robiłem?'

Az mnie korci, by napisac parodie pt. 'Zycie to czkanie'. Bohaterem bylby hamletyzujacy zombie, ktory nie moze sie zdecydowac czy wyznac milosc swej najnowszej ofierze, po czesci dlatego, ze - z wyzartym mozgiem (stad tez czkanie protagonisty...)- jej odpowiedz moglaby nie byc do konca szczera. No i, nie oszukujmy sie, ten mozg tez byl jakis taki mdly...:(

PS. ahhh, jest i dobra strona. Przypomniales mi o 'Love and death' Allena. Pamietacie ten poczatkowy monolog skazanca? 'All men live under a sentence of death. They all go sooner or later. But I'm different. I have to go at 6 a.m. tomorrow morning. It would have been 5, but I had a good lawyer...' Juz wiem, co se dzis znow obejrze przed snem

pozdrawiam i polamania pior wszystkim

Autor:  LGF [ 28 Maj 2006, 22:16 ]
Temat postu: 

Popieram Iago. Zapowiadało się ciekawie, ale od momentu oklepanego morału o maskach w życiu człowieka jest fatalnie. Poczynając od tego, że poruszasz tematy proste do bólu, tysiące razy maglowane, przerabiane i kto wie co jeszcze, to na dodatek nie starasz się dodać do nich czegoś nowego, choćby najmniejszej nutki innowacyjności, czegoś zaskakującego. Powtarzasz to co wszyscy wiedzą i to w sposób najgorszy z możliwych. Za pomocą sloganów, które nadają tym Twoim "refleksjom" jeszcze większej płytkości i miałkości.
Przykro mi, ale tego nie kupuję.

Autor:  Lairthe [ 31 Maj 2006, 22:17 ]
Temat postu: 

Sam pomysł daje duże możliwości. Pomyśl o tym jak je wykorzystać. Powodzenia.

Autor:  Mokotowski [ 04 Cze 2006, 12:15 ]
Temat postu: 

Jest taka zasada: zanim się zacznie pisać, trzeba mieć do powiedzenia coś, czego inni zechcą posłuchać - sam pomysł to dużo za mało. Dlatego zgadzam się z przedmówcami: na banały nikt nie ma apetytu.
A tak na marginesie - czy człowiek 62-letni to starzec? Przecież ma przed sobą jeszcze 3 lata do osiągnięcia wieku emerytalnego. I jakie mogą być jego wspomnienia z wojny? Jeśli ma 62 lata, to urodził się w roku 1944 - co najwyżej mógł na widok Niemca sikać w pieluchę. Myślę, że o szczegółach warto myśleć.

Autor:  Constantine11 [ 04 Cze 2006, 18:39 ]
Temat postu: 

Kurcze, cholernie trafna uwaga panie Mokotowski... Sam nie zwróciłem na to uwagi...

Autor:  Iago [ 04 Cze 2006, 19:44 ]
Temat postu: 

hmmm dla mnie to ta ostatnia uwaga akurat zdecydowanie na wyrost jest... To WY zalozyliscie, ze akcja toczy sie w tej chwili, rownie dobrze mogla miec miejsce 7 lat temu a wtedy bohater pamietalby wiecej niz zasikane pieluchy...czepiactwo, panowie

Autor:  Mokotowski [ 04 Cze 2006, 22:42 ]
Temat postu: 

Racja, Iago, mogła się rozgrywać 500 lat temu, kiedy 50 lat było wiekiem sędziwym...
W ogóle ideologię bardzo dobrze dorabia się po fakcie...

Autor:  Iago [ 06 Cze 2006, 13:24 ]
Temat postu: 

...wciaz czepiactwo...
PS. Isket, od tej pory w kazdej scenie dawaj albo napis informujacy o roku, albo niech przynajmniej za bohaterem wisi jakis kalendarz (z tabliczka 'aktualne'...)

Autor:  Mokotowski [ 06 Cze 2006, 15:32 ]
Temat postu: 

Który z nas dwu akurat się czepia - to sprawa dyskusyjna. Ja tę uwagę napisałem z życzliwości wobec autora - Ty swoje nieproszone pseudoobrończe posty piszesz z niezbyt zrozumiałych pozycji. Choć, nie zaprzeczam, wnoszą one ożywczy powiew takiego trochę siermiężnego folkloru: dowcip masz cięty i zaiste najwyższej próby - aż by się chciało poczytać Twoje skrzące się humorem dialogi.

Autor:  Iago [ 06 Cze 2006, 17:01 ]
Temat postu: 

Mokotowski napisał(a):
Który z nas dwu akurat się czepia - to sprawa dyskusyjna.


zrobmy pamiatkowe zdjecie: masz bowiem racje

Mokotowski napisał(a):
Ja tę uwagę napisałem z życzliwości wobec autora - Ty swoje nieproszone pseudoobrończe posty piszesz z niezbyt zrozumiałych pozycji.


To wyjasnie 'siermieznie', bo widac jednak z Toba tak trzeba:) Zarzuciles autorowi, ze nie przemyslal szczegolow. Dowod: liczac od dzis jego bohater mialby tylko niezbyt mile wspomnienia zwiazane z fizjologicznym odruchem przy bodzcu w postaci okupanta. Moje pytanie: a w jaki to sposob autor dal asumpt do zarzutu, ze ma problemy z arytmetyka, a przynajmniej - precyzja? Czyzby okreslil jakos czas akcji prowokujac tenze zarzut...? Czy po prostu do kluczowego zarzutu, ze czlowiek 60-letni nie moze byc starcem (a propos, widzialem starcow 50-letnich...) brakowalo Ci innego argumentu tak wielkiej wagi...?

Mokotowski napisał(a):
Choć, nie zaprzeczam, wnoszą one ożywczy powiew takiego trochę siermiężnego folkloru: dowcip masz cięty i zaiste najwyższej próby - aż by się chciało poczytać Twoje skrzące się humorem dialogi.


tu moze skonczmy, shall we? Wyzyjcie sie na swoim blogu, panie Mokotowski, bardzo prosze...

Autor:  Mokotowski [ 06 Cze 2006, 17:44 ]
Temat postu: 

Jak siermiężnie, Kolego Iago, to siermiężnie.
A zatem: moje uwagi z jednej a arytmetyka Isketa z drugiej - to sprawa między nami dwoma. I gdyby to właśnie Isket zabrał głos - mogłibyśmy sobie wymienić poglądy. Ale jest inaczej: otóż pojawia się nieproszony Iago i wtyka swój wątpliwej wartości bilon. Jasne, można by to zdzierżyć, bo nam - humanistom, bądź co bądź - przypadłości bliźnich nie powinny być obce. Ja w każdym razie nie zwykłem szydzić z ułomności - stąd rzeczywiście skończmy tę dyskusję i nie rozwijajmy np. tematu, kogo można uznać za starca (moglibyśmy np. dojść do nagłej konstatacji, że zmiany miażdżycowe mogą dotykać w znacznie młodszym wieku...).
Ale - tak z ciekawości - dlaczego odsyłasz mnie, Kolego Iago, do bloga? To taka argumentacja z wyższej półki - a przynajmniej na tyle wysokiej, że kolega sięga do niej wspiąwszy się na palce?

Autor:  Iago [ 06 Cze 2006, 18:32 ]
Temat postu: 

Mokotowski napisał(a):
moje uwagi z jednej a arytmetyka Isketa z drugiej - to sprawa między nami dwoma. I gdyby to właśnie Isket zabrał głos - mogłibyśmy sobie wymienić poglądy.
Ale jest inaczej: otóż pojawia się nieproszony Iago i wtyka swój wątpliwej wartości bilon.


A to osobliwe.:)) Nie: arcyzabawne. Na forum...dyskusyjnym 'proszone' sa tylko poglady zalozyciela tematu i...Twoje.:) Tak naprawde przeciez to jest prywatne forum dyskusyjne, a tak w ogole to dyskusja moze byc tylko jednotorowa. A tenze tor naturalnie wyznaczasz...Ty. Musze w koncu zaczac czytac regulaminy forow...

Aha. Co zas do osadu o 'watpliwej wartosci' - mialbys don prawo po merytorycznym udowodnieniu takowej. Poki co bardziej Cie zajmuje pensjonarskie obrazanie na to, ze ktos bez zadnego wysilku udowodnil Ci Twoj wlasny zarzut: brak precyzji... Czy wlasnie to Cie tak ubodlo? Coz, badz zatem precyzyjny...a jesli ironii umiesz uzywac tylko do prywatnych potyczek z logika, zaprawde, wracajze, powiadam, na ten swoj blog, z ktorego najwyrazniej Cie to forum wyrwalo.

Mokotowski napisał(a):
Ale - tak z ciekawości - dlaczego odsyłasz mnie, Kolego Iago, do bloga?


Ano wlasnie. Szczere pytanie - szczera odpowiedz.

Bowiem czytajac powyzsze obrazliwe (zwlaszcza dla wspomnianej merytorycznosci) wypociny empatycznie stwierdzam, ze sie meczysz przebywajac poza nim...

EOT

Autor:  Mokotowski [ 07 Cze 2006, 01:31 ]
Temat postu: 

Ech, Iago, Iago - a co Ty niby udowodniłeś, biedaku? Brak precyzji? A jakiej to niby precyzji? Przyjąłem, że akcja scenariusza dzieje się współcześnie - i miałem do tego prawo, bo nic w tekście nie wskazywało, bym był w błędzie. A to, że Tobie zachciało się wyrazić przypuszczenie, że mogło być inaczej - to tylko spekulacja zupełnie niczym nie poparta. Że zakwestionowałem nazwanie 62-latka starcem? To chyba jest dosyć logiczne - i nie przeczy temu nawet to, że ponoć widziałeś 50-letnich starców (nie takie rzeczy się zwidują, jeśli ma się ku temu predyspozycje).
Kwestionujesz moje prawo do użycia określenia "wątpliwej wartości"? Ależ jest to wynik czysto merytorycznej oceny tego, co napisałeś - chciałeś podnieść do rangi prawdy objawionej jakieś tam swoje interpretacyjki, które miały być punktem wyjścia do osobistych wycieczek. I może osiągnąłeś to, czego chciałeś: zaimponowałeś jakimś dzieciakom, że taki z Ciebie polemista, że ho ho.
A tak na marginesie: skąd u Ciebie taka alergia na blogi? Może jakieś małolaty się z Ciebie naśmiewały? One, cholera, tak zawsze - tak ich ten trądzik u innych śmieszy...

Autor:  LGF [ 07 Cze 2006, 13:39 ]
Temat postu: 

Ta dyskusja staje się bezwartościową wymianą opinii na temat obu Panów ekspertów. Zamykam wątek.

Strona 1 z 1 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/