Forum Kamera!Akcja http://kameraakcja.pl/ |
|
Scenariusz "Debiutanci" http://kameraakcja.pl/viewtopic.php?f=71&t=755 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | Isket [ 08 Mar 2006, 14:22 ] |
Temat postu: | Scenariusz "Debiutanci" |
Mój pierwszy ukończony scanariusz - etiuda (planuję z 10 minut ). Prosze o wyrozumiałosć:) "DEBIUTANCI" FADE IN: BIAŁY NAPIS NA CZARNYM TLE: FILM OPARTY NA FAKTACH 1. PLENER, DZIEŃ. ZIMA. Ośnieżona polana wśród drzew. Na pierwszym planie – skrawek buta. W tle – zaparkowany samochód. Z samochodu wysiada młody mężczyzna – Wojtek. Biegnie w stronę buta, zajmuje to ok. minuty. Dobiega i robi przerażoną minę. Klęka i zaczyna rozgarniać śnieg. Po chwili wyjmuje z kieszeni telefon komórkowy. Dzwoni do Mariusza. WOJTEK Mariusz? Halo? Można z Mariuszem? Proszę, szybko! Mariusz, słuchaj, wygląda na to, że mamy kłopoty. Właśnie jestem w lesie. Tak, właśnie tam. I nie ma go. A skąd mam kurwa wiedzieć? Może wstał i sobie poszedł bo było mu zimno? Cholera, co my teraz zrobimy? Dobra, za 20 minut u mnie. Zadzwoń do Bartka. 2. WNĘTRZE – POKÓJ. Przy komputerze siedzi Wojtek. Pisze zacięcie na klawiaturze. Co chwilę robi przerwę, wzdycha, rozgląda się, myśli, po czym wraca do pisania. Drzwi do pokoju otwierają się, wchodzi chłopak w wieku Wojtka – jest to Mariusz. Wojtek odwraca się w jego kierunku. WOJTEK No cześć stary! Jak leci? MARIUSZ A, po staremu. Co tam piszesz? WOJTEK No takie tam bzdury. Właściwie, to scenariusz. MARIUSZ Scenariusz? A co ty na głowę upadłeś? Film będziesz kręcił? WOJTEK Żebyś wiedział. MARIUSZ Pornosa kręcisz? He, He. WOJTEK Ta, pornosa. To będzie kryminał. MARIUSZ Dobra, jak chcesz panie Hitchcock. I kto w tym zagra? WOJTEK Nie wiem, jeśli uda mi się kogoś zainteresować tym skryptem, to może znalazłbym jakichś aktorów. MARIUSZ Ty… a ja znam jednego gościa po filmówce. WOJTEK Pierdzielisz? MARIUSZ Nie, kiedyś piłem z nim na jakiejś imprezie. Chyba Jędrek. Spoko koleś, może dałoby radę go namówić. WOJTEK No świetnie. To dałbyś radę mnie z nim umówić? MARIUSZ No, zobaczę, co się da zrobić. A mógłbym przeczytać te twoje dzieło? WOJTEK Właściwie, to nie jest jeszcze skończone. Mam tylko synopsis. MARIUSZ Sy-co? WOJTEK Taki ogólny skrót fabuły. Weź, leży na biurku. Mariusz podnosi kilka kartek leżących na biurku. Zaczyna czytać. Po kilku minutach kończy. MARIUSZ O kurde! WOJTEK Co, nie podoba ci się? MARIUSZ Stary, nie znam się za bardzo na filmach, ale… jak ty wpadłeś na taki pomysł? W życiu bym nie pomyślał, że to on jest mordercą! WOJTEK Serio? Podobał ci się? MARIUSZ Kurde z takim pomysłem bez problemu znajdziesz sponsora! Stary, a nie znalazłaby się jakaś rólka dla mnie... ? WOJTEK Cholera, no jasne. Wiesz, co? Nie chcę być niegrzeczny, ale chciałbym to dokończyć. Sam rozumiesz? MARIUSZ Ok, to ja się będę zbierał. Więc jakby co, to dam ci znać jak z tym Jędrkiem. Trzymaj się. 3. WNĘTRZE, RESTAURACJA. Przy stoliku siedzą Wojtek i ubrany w garnitur biznesmen – pan Zieliński, prezes firmy wspomagającej młode talenty. Pan Zieliński wyjmuje na stolik scenariusz Wojtka. ZIELIŃSKI Muszę przyznać, że dawno nie czytałem tak wciągającego scenariusza, panie Włodarczyk! Kawał świetnej roboty. WOJTEK Bardzo dziękuję, i jestem wdzięczny, że zgodził się pan ze mną spotkać. ZIELIŃSKI Wie pan, szczerze mówiąc nie mam zbyt wiele czasu. Powiem krótko: w tym jest potencjał. Udzielę panu pożyczki na kwotę, jaką pan zasugerował. W zamian otrzymam 50% z przychodów z filmu. WOJTEK 50%... oczywiście. To spora część, ale jeżeli film odniósłby sukces, jaki każdy mi wróży, He, he, to zarówno pan i ja mielibyśmy spory zysk. ZIELIŃSKI Dokładnie. A teraz, wybaczy pan, ale jestem umówiony na kolejne spotkanie. Do widzenia, gratuluję i życzę sukcesu! 4. WNĘTRZE, POKÓJ Wojtek i Mariusz siedzą w pokoju Wojtka i oglądają film noir, np. Sokół Maltański. Do pokoju wchodzi – Bartek. BARTEK Siema, brudasy. MARIUSZ, WOJTEK Cześć. WOJTEK Dobra, podstawowa ekipa w komplecie, He, he. Wyłącz film, Mariusz. A ty, Bartek, załatwiłeś co miałeś załatwić? BARTEK Jest pięciu statystów, a ten facio od kamery zgodził się na wypożyczenie, w takiej cenie, o jakiej z nim gadałeś. WOJTEK Dobra, świetnie. To teraz wam powiem, co mi łazi po głowie. Ustylizujemy to na film-noir z lat 40. MARIUSZ Już dzwonię po Humphreya Bogarta. WOJTEK On nie żyje, debilu. MARIUSZ Ok., to chociaż po Nicholsona. WOJTEK Ty się śmiej, ale ja mam rewelacyjny pomysł. Poza tym, mamy fundusze. BARTEK Ile dostałeś od tej szychy? WOJTEK 10 tysięcy. BARTEK O rany! A ile masz oddać? WOJTEK Będą mieli 50% udziału w zyskach. BARTEK A jak z tym całym Jędrkiem? 5. WNĘTRZE, BAR Wojtek siedzi przy stoliku z Jędrkiem. Jędrek wypija kieliszek wódki, odkłada go na stos 20 kieliszków. Wojtek wypija wódkę i odkłada kieliszek obok jednego, pustego. WOJTEK To mówisz, że skończyłeś filmówkę? JĘDREK No, z wyróżnieniem. Grałem główną rolę w filmie „Pogrzeb” WOJTEK Znakomicie. JĘDREK To co kręcisz? WOJTEK Kryminał, szczególny nacisk położę na budowanie napięcia emocjonalnego i psycho… JĘDREK Dobra, dobra. Pisze się na to. 6. WNĘTRZE, LOMBARD. Bartek rozgląda się po półce z bronią palną. SPRZEDAWCA I jak? Wybrał pan coś? WOJTEK Ta Beretta będzie w sam raz. Na pewno można ją kupić bez licencji? SPRZEDAWCA Panie, czy ja wyglądam na takiego, co by łamał prawo? WOJTEK Jeśli mam być szczery… dobra, a ślepaki? SPRZEDAWCA Paczka ślepej amunicji. 100 naboi. WOJTEK Dobra, biorę. 7. PLENER, LAS W tle stary, zdezelowany magazyn, coś na kształt hangaru. Wojtek, Bartek, Mariusz i Jędrek. Bartek trzyma kamerę. WOJTEK Teraz Jędrek ucieka, a ty, Mariusz, strzelasz kilka razy w jego kierunku. Wojtek krzyczy akcja!, Bartek rejestruje wydarzenia kamerą. Mariusz celuje do uciekającego Jędrka. Strzał. Wyciemnienie. 8. PLENER, POLANA W LESIE Polana znana z pierwszej sceny. Ślady krwi na śniegu. Na pierwszym planie mężczyzna – rolnik i reporter. REPORTER Jesteśmy w Lipnie, niewielkiej miejscowości, w której dokonano makabrycznego odkrycia. Pan Jan Łużycki przekopując pole odkrył zwłoki młodego mężczyzny. Panie Łużycki, mógłby opowiedzieć nam pan, jak to było? JAN ŁUŻYCKI Tak, było. Więc... pewnego dnia wstałem rano. Zjadłem śniadanie.... jajecznicę na boczku i herbatę. Potem nie mogłem znaleźć lewego kalosza.... Żona mi powiedziała..... żebym dał świniom jeść. REPORTER Panie Łużycki, może przejedzie pan do tego, co pan wtedy zrobił. JAN ŁUŻYCKI Powiedziałem, żeby się pierdoliła i sama dała świniom żreć. REPORTER Panie.... Łużycki, niech pan powie o tym, kiedy już pan znalazł te ciało. JAN ŁUŻYCKI Tak, znalazłem je. REPORTER I? JAN ŁUŻYCKI No wie pan. Z początku myślałem, że odkryłem pozostałości... po Grekach. Grecy podobno mieli tu własne osiedla.... REPORTER Czy zadzwonił pan po policję? JAN ŁUŻYCKI Zadzwoniłem po policję. Powiedziałem, że znalazłem wzł... włz.... zwłoki. Że ktoś zabił człowieka. REPORTER I co powiedzieli? JAN ŁUŻYCKI Że to nie oni. REPORTER I co pan zrobił dalej? JAN ŁUŻYCKI Odłożyłem słuchawkę. I myślę sobie... I tak myślę... REPORTER O czym? JAN ŁUŻYCKI No gdzie może być ten kalosz? REPORTER Proszę państwa, to wstrząsające, co się dzieje w takich małych miasteczkach. Czy mamy do czynienia z krwawą mafijną Vendettą? Zabójstwem na zlecenie? A może… JAN ŁUŻYCKI (wtrąca się) Ja jeszcze korzystając z okazji... chciałbym zadedykować.....pozdrowić.... mój córkę.... która mieszka w Łodzi ze swym mężem.... Rafałem, on pracuje w hurtowni elektro... REPORTER Dobrze, dziękujemy, panie Łużycki. I co? Myślę, że jak to odpowiednio zmontujemy, to nie będzie źle… 9. WNĘTRZE – POKÓJ Pokój Wojtka. Siedzi on na kanapie, z posępną miną. Obok siedzą równie zakłopotani Mariusz i Bartek. BARTEK Może powinniśmy iść na policję… WOJTEK Z chuja spadłeś? Mamy się przyznać? W życiu! MARIUSZ Tkwimy w gównie po same pachy… WOJTEK Nie ma żadnych dowodów, że to my! Nikt o tym nie wiedział! Jędrek nie miał żadnej rodziny! MARIUSZ No to co chcesz zrobić? Kręcić dalej? WOJTEK Musimy dokończyć film, bo Zieliński już do mnie wydzwania! BARTEK Zieliński? WOJTEK To gościu od młodych talentów, sponsor. Włożył w to trochę kasy. BARTEK A jak zrobisz ujęcie zabójstwa? WOJTEK Normalnie. BARTEK Chyba nie myślisz o tym na serio? WOJTEK Jak mus to mus. 10. CZARNY EKRAN Czarny ekran z napisem: WOJCIECH WŁODARCZYK PRZEDSTAWIA „Z ZIMNĄ KRWIĄ”. 11. PLENER – SZOSA Samochodem jadą Wojtek, Mariusz i Bartek. 12. WNĘTRZE – WYWIAD Słynny krytyk filmowy wypowiada się na temat filmu „Z zimną krwią” KRYTYK Film młodego reżysera, Wojciecha Włodarczyka, to prawdziwy ewenement w polskim kinie. Kryminał ten posiada wprost kapitalny scenariusz, z niesamowitym zakończeniem. Na dodatek, jest bardzo logiczny i wszystkie elementy układanki to siebie pasują. Uwagę przykuwa też dobra gra aktorska i naprawdę sprawna, zarówno warsztatowo jak i merytorycznie reżyseria. Szkoda, że o Włodarczyku ucichło tuż po premierze filmu i że postanowił zmienić zawód. I jeszcze jedno – „Z zimną krwią” posiada chyba najrealistyczniej zrealizowaną scenę śmierci przez zastrzelenie, nie tylko w polskim, ale w światowym kinie. KONIEC |
Autor: | piskorek [ 08 Mar 2006, 18:31 ] |
Temat postu: | |
ISKET fabuła całkiem, całkiem... Ja bym pskracał dialogi i wytrącił wszelki humor w reprtarzu. Byłoby bardziej realistyczne. W chłopcach w ostatniej scence dialogowej brakuje mi ich napięcia, strachu, grozy, tak aby udzielila się widzowi. Zakończenie pomysłowe, ale we wcześniejszej scence chłpaków, nie sugerowałbym rozwiązania. Niech widz sam się domyśli. Widzowie lubią sami dochodzić prawdy w kryminałach. BRAWO! |
Autor: | Isket [ 08 Mar 2006, 19:29 ] |
Temat postu: | |
W sumie z tym wywiadem masz rację, teraz dopiero zdałem sobie sprawę z tego, że ten humor jest nie na miejscu. Co do dialogów, to one zawsze są najwiekszym problemem i w "Debiutantach" skróciłem je z prawie 20 stron, więc mi sie wydaje, że jest ich mało. Scenę z rozmową chłopaków faktycznie rozbuduję. Tylko nie rozumiem tego zdana: "Zakończenie pomysłowe, ale we wcześniejszej scence chłpaków, nie sugerowałbym rozwiązania. Niech widz sam się domyśli." Czyli co mam usunąć? Dzięki za pozytywny komentarz to w sumie mierdnego scenariuszka ;p |
Autor: | Iago [ 08 Mar 2006, 19:54 ] |
Temat postu: | |
'Z zimna krwia' to tak a propos nagrody dla Hoffmana-Capote? :) Nieglupie, chociaz strasznie nierowne. Akurat scena 8 najmniej mnie razi, ba, nawet mnie rozbawila. Prawie tak jak 'producent' (facet od talentow...?) dajacy od reki kase na film... Natomiast faktycznie, przycialbym te dialogi (ew. wiecej w nich przewrotnie symbolicznych zapowiedzi makabrycznej przyszlosci). Tak se teraz mysle, ze fajnie jakbys to 'eskalowal' - wiecej osob ginie przy produkcji, bo autor dzieki rozkwitajacemu w nim artyscie sie zrobil bardziej diaboliczny (he, cos jak Cien wampira...) a na samym koncu ginie ten producent. I bez tej apologetycznej koncowki, ze bohater przestal krecic filmy. Wrecz przeciwnie, wszyscy sie zachwycaja, polskie kino zmartwychwstalo, a on planuje kolejny film - tym razem za kase Instytutu, w ktorym wymorduje najwiekszych polskich artystow ('ta autentycznosc, no i zostanie wiecej dla komisji ekspertow'...dopoki i jej nie wymorduje w sequelu, ale za polskie kino umra z usmiechem na ustach)... No dobra, ta koncowka zbyt optymistyczna, a nie chcemy tu slodyczy, do we? |
Autor: | filmowiec7 [ 06 Cze 2006, 12:05 ] |
Temat postu: | |
ja też uważam że ten homor w wywiadzie jest zbędny już w środku domyśliłem się ze ktoś z tej broni zginie w lesie Może by tak od końca spróbować powodzenia |
Autor: | Fast128 [ 08 Cze 2006, 21:29 ] |
Temat postu: | |
a mi humor w wywiadzie bardzo się spodobał, ale rzeczywście, zbyt szybko się domyśla że ktoś zginie... ogólnie scenariusz mi sie podoba |
Strona 1 z 1 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |