Forum Kamera!Akcja
http://kameraakcja.pl/

Mickey, Mickey
http://kameraakcja.pl/viewtopic.php?f=71&t=5538
Strona 1 z 1

Autor:  Agrado [ 08 Lip 2010, 23:05 ]
Temat postu:  Mickey, Mickey

Po długiej przerwie czas pokazać jeden z nowszych tekstów.
Scenariusz do krótkiego metrażu pt. "Mickey Mickey". Pisane głównie dla warsztatu. 12 stron o tym, co by mogło być, gdyby poza kamerą Mickey i Goofy prowadzili "normalne" gwiazdorskie życie.

Czekam na opinie.

Link: http://www.przeklej.pl/plik/mickey-mick ... 1a3rb9v2mv

Autor:  NowakDexter [ 09 Lip 2010, 07:55 ]
Temat postu: 

1. Scenarzysta nie opisuje ruchów kamery.
2. Wywaliłbym tę przebitkę z gazetami piszącymi o Mikim. Moim zdaniem zupełnie niepotrzebna.
3. "David Latterman" zamiast "David Letterman", to zabieg celowy? Ja bym do tej sceny dodał jakiś dialog samego Lettermana wyśmiewający poważną wypowiedź żony Goofy'ego. Takie odniesienie do tego, jak showbusiness ma w dupie to, co czują ludzie.
4. Historia jest deczko przeciągnięta. Mozna było to zamknąć w góra piętnastu stronach.

Poza tym jest to naprawdę bardzo dobry scenariusz z przesłaniem. Gratulacje.

Autor:  Szczepanroz [ 09 Lip 2010, 08:29 ]
Temat postu: 

Fajne! Dobrze się czyta. Na mój gust relacja z upadku Goofy'ego lekko przeciągnięta. Słaba końcówka. Można coś pograć z Minnie - że np. wraca do Mickey'a, bo zdecydował się na odwyk, ale widzowie zostają z poczuciem, że on de facto się nie zmienił.
Patrzy bez "się".
Uwagi dotyczące ruchu kamery są w porządku. Moim zdaniem nie wchodzą jakoś bezczelnie w kompetencje reżysera, a mają znaczenie dramaturgiczne.
Pozostaje pytanie o technikę produkcji. Bo jeżeli animacja, to pewnie postacie Mickey'a i Goofy'ego powinny być jakoś zdeformowane (może tylko czerń i biel?), a jeśli to fabuła, to chyba fajny efekt można by wygrać, jeżeli aktorzy mieliby maski, które wszyscy uważają, za realne twarze.
Pzdr!

Autor:  Agrado [ 09 Lip 2010, 11:12 ]
Temat postu: 

NowakDexter napisał(a):
1. Scenarzysta nie opisuje ruchów kamery.

Wiem, wiem ;) Ale wg. mnie nie ma to charakteru narzucającego reżyserowi wygląd danej sceny, a jedynie podkreślenie znaczenia tej sceny. Chyba, że można to jakoś inaczej zapisać.

NowakDexter napisał(a):
2. Wywaliłbym tę przebitkę z gazetami piszącymi o Mikim. Moim zdaniem zupełnie niepotrzebna.

Też o tym myślalałem. Póki co, wywaliłem z kwestii Mickey'a "Kiedy byłem ciekawy jak układa się nasze życie, zawsze sięgałem po gazetę". Zamiast tego, jest od razu przebitka na gazety.

NowakDexter napisał(a):
3. "David Latterman" zamiast "David Letterman", to zabieg celowy?

Literówka :) Czytałem tyle razy, a nie zauważyłem.
A co do kwestii Lettermana - można by było coś dopisać.

NowakDexter napisał(a):
4. Historia jest deczko przeciągnięta. Mozna było to zamknąć w góra piętnastu stronach.

Hmm... ma tylko 11 stron ;>

NowakDexter napisał(a):
Poza tym jest to naprawdę bardzo dobry scenariusz z przesłaniem. Gratulacje.

Dzięki wielkie :)

Szczepanroz napisał(a):
Na mój gust relacja z upadku Goofy'ego lekko przeciągnięta. Słaba końcówka. Można coś pograć z Minnie - że np. wraca do Mickey'a, bo zdecydował się na odwyk, ale widzowie zostają z poczuciem, że on de facto się nie zmienił.

Pierwsza wersja wyglądała podobnie, do tego co napisałeś, ale mi się osobiście niezbyt ciekawa wydawała i lekko naciągana.

Szczepanroz napisał(a):
Pozostaje pytanie o technikę produkcji. Bo jeżeli animacja, to pewnie postacie Mickey'a i Goofy'ego powinny być jakoś zdeformowane (może tylko czerń i biel?), a jeśli to fabuła, to chyba fajny efekt można by wygrać, jeżeli aktorzy mieliby maski, które wszyscy uważają, za realne twarze.

Nie pisałem tego z myślą o zrealizowaniu, ale nie pogniewałbym się gdyby tak się to skończyło. Wiem jednak, że wykorzystanie postaci podpada pod coś tam. Ale wizja aktorów z maskami podjarała mnie troszkę ;)

Autor:  NowakDexter [ 10 Lip 2010, 08:51 ]
Temat postu: 

Agrado napisał(a):
Hmm... ma tylko 11 stron ;>


Epic fail. Wybacz mi, z jakiegoś powodu ubzdurało mi się, że ma 20.

Autor:  Greepic [ 03 Sie 2010, 00:07 ]
Temat postu: 

Zapomnieli o tym scenariuszu pozostali forumowicze chyba.
A jest to na prawdę fajny tekst z klimatem. Oczywiście da się kilku rzeczy przyczepić, ale czujesz bluesa.
Jest dobrze :mrgreen:

Autor:  quagmire [ 07 Sie 2010, 10:21 ]
Temat postu: 

Tekst wyróżnia się troszeczkę na tle tego co można poczytać ,obejrzeć.
"Troszeczkę" bo gdzieś już to widziałem może czytałem.
Brakuję trochę mocniejszego zakończenia ,pointy wszystko grane na jedną nutę.
W takiej formie widzę akcję umiejscowioną tylko w amerykańskich klimatach typu "Kot Fritz" lata może siedemdziesiąte .
Przed poprawianiem ,szlifowaniem tekstu sporządziłbym porządną dokumentację m.in : o historii studia Walta Disneya ,twórcach ,czasie akcji (lata 70 ?80?) upadku ,staczaniu się gwiazd.
Tak by mieć wiedzę ,stworzyć świat ,który widz(czytelnik) chłonie z zainteresowaniem
i być może powiedzieć coś głębszego dojść do prawd dlaczego idole bożyszcze tłum lądują w kanale.

Autor:  Greepic [ 07 Sie 2010, 10:50 ]
Temat postu: 

Cytuj:
"Troszeczkę" bo gdzieś już to widziałem może czytałem.


Woody Allen miał taki tekst. Bardzo podobny.

Strona 1 z 1 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/