NowakDexter napisał(a):
1. Scenarzysta nie opisuje ruchów kamery.
Wiem, wiem
Ale wg. mnie nie ma to charakteru narzucającego reżyserowi wygląd danej sceny, a jedynie podkreślenie znaczenia tej sceny. Chyba, że można to jakoś inaczej zapisać.
NowakDexter napisał(a):
2. Wywaliłbym tę przebitkę z gazetami piszącymi o Mikim. Moim zdaniem zupełnie niepotrzebna.
Też o tym myślalałem. Póki co, wywaliłem z kwestii Mickey'a "Kiedy byłem ciekawy jak układa się nasze życie, zawsze sięgałem po gazetę". Zamiast tego, jest od razu przebitka na gazety.
NowakDexter napisał(a):
3. "David Latterman" zamiast "David Letterman", to zabieg celowy?
Literówka
Czytałem tyle razy, a nie zauważyłem.
A co do kwestii Lettermana - można by było coś dopisać.
NowakDexter napisał(a):
4. Historia jest deczko przeciągnięta. Mozna było to zamknąć w góra piętnastu stronach.
Hmm... ma tylko 11 stron ;>
NowakDexter napisał(a):
Poza tym jest to naprawdę bardzo dobry scenariusz z przesłaniem. Gratulacje.
Dzięki wielkie
Szczepanroz napisał(a):
Na mój gust relacja z upadku Goofy'ego lekko przeciągnięta. Słaba końcówka. Można coś pograć z Minnie - że np. wraca do Mickey'a, bo zdecydował się na odwyk, ale widzowie zostają z poczuciem, że on de facto się nie zmienił.
Pierwsza wersja wyglądała podobnie, do tego co napisałeś, ale mi się osobiście niezbyt ciekawa wydawała i lekko naciągana.
Szczepanroz napisał(a):
Pozostaje pytanie o technikę produkcji. Bo jeżeli animacja, to pewnie postacie Mickey'a i Goofy'ego powinny być jakoś zdeformowane (może tylko czerń i biel?), a jeśli to fabuła, to chyba fajny efekt można by wygrać, jeżeli aktorzy mieliby maski, które wszyscy uważają, za realne twarze.
Nie pisałem tego z myślą o zrealizowaniu, ale nie pogniewałbym się gdyby tak się to skończyło. Wiem jednak, że wykorzystanie postaci podpada pod coś tam. Ale wizja aktorów z maskami podjarała mnie troszkę