Forum Kamera!Akcja

Zapraszam do rzucenia okiem na scenariusz "BTM" - "Balladyna: The Movie".

EDIT:
Niech ten scenariusz pozostanie w mojej szufladzie już na zawsze. Kiedy będę chciał poprawić sobie humor zajrzę do niej, przerzucę parę stron i pośmieję się z historii, która ze scenariuszem nie ma zbyt wiele wspólnego...

Pozdrawiam.

Z całym szacunkiem, ale zanim zacznę cokolwiek o treści muszę to napisać - to NIE jest scenariusz. Nie ma w ogóle formy scenariusza filmowego a i z formatem dramatu wspólnego za dużo także nie ma. Jest to coś w stylu noweli scenariuszowej ubranej w pokręcony format, którego nie jestem w stanie sklasyfikować. Łamiesz wszelkie kanony... Łączenie czasów, skróty imion (!) - zbrodnia. Męczy ostro, ale ostatecznie da się przeżyć (mimo wszystko polecam książkę "jak napisać scenariusz filmowy - bardzo pomocna). Teraz o treści: nie przeczytałem do końca bo nie byłem w stanie. Wybacz, ale nazywając to Balladyna i dając bohaterkom imiona postaci tekstu Słowackiego sprawiasz, że przewraca się w grobie. To coś w stylu słynnych "jaj na krzyżu". Profanacja do potęgi entej. Jacyś X-meni i inne pierdoły, lekcje PO, cheerleaderki... Nie widzę w tym sensu, a wziąwszy pod uwagę fakt jakie to jest długie, nie miałem ochoty próbować odnaleźć go dalej. Nie wytrzymałbym. Denne dialogi, postacie... Moja rada - odłóż ten tekst do szuflady, przeczytaj Dowsa i Russina (wspomniana wyżej "jak napisać scenariusz filmowy") i postaraj się napisać coś swojego, oryginalnego. A do tego tekstu lepiej już nie wracaj...