Forum Kamera!Akcja http://kameraakcja.pl/ |
|
"Historia jednej rozmowy" http://kameraakcja.pl/viewtopic.php?f=71&t=3170 |
Strona 2 z 2 |
Autor: | Iago [ 24 Sty 2008, 19:04 ] |
Temat postu: | |
po pierwsze: nie zgadzam się, że dobry film nie może być oparty na dialogach. To jedno z tych przykazań, które mnie zawsze brzydzą i których nagminne, bezrefleksyjne stosowanie wg mnie zabija dobre kino ('do 11 strony zainicjuj akcję', 'musisz czuć sympatię do głównego bohatera' itp). Nawet Tarantino, koleś lubujący się w kiczowatych filmach akcji i atrybutach takiego kina, udowodnił tę tezę o wartości dialogu we 'Wściekłych psach' - i lepszych częściach 'Pulp fiction' to powiedziawszy, trzeba mieć do tych dialogów autentyczny talent. I napisać soczystych, poruszających bohaterów, którzy odwrócą uwagę od faktu, że w tle tak mało miga. Trudno oczekiwać byś napisał kolejne 'Annie Hall', 'Kto się boi Virginii Woolf', 'Glengarry Glenn Ross', czy nawet ...'Kiedy Harry poznał Sally', ale na razie - przyznaję, nie mialem czasu przeczytać całości - twoje dialogi w większości szeleszczą papierem, bohaterowie wyrzucają z siebie kawałki domorosłej filozofii, dygresji 'socjologicznych' i jakoś nie czuć w tym autentyczności. Zwłaszcza protekcjonalność Malwiny mnie irytuje. Podoba mi się pomysł na film, nawet łykam punkt wyjścia z kolesiem kończącym ze sobą z nudy, ale po prostu nie czuję głównych bohaterów. Posiedź trochę nad nimi, niech powoli, niechętnie odkrywa się przed nami dwójka intrygujących ludzi. Jeśli przy okazji trochę poprzeklinają i opowiedzą o współczesnym świecie - tym lepiej. A dialogi tylko na tym skorzystają |
Autor: | SonnyCrockett [ 29 Sty 2008, 14:52 ] |
Temat postu: | |
Scenariusz lekko przebudowałem, zmieniłem lekko spotkanie bohaterów. Pewne sceny poprzestawiałem. Ogólnie zmieniając scenariusz, sam już się zgubiłem co chciałem napisać. Presja czasu i ogólna ocena scenariusza, kompletnie zbiły mnie z tropu. Jedyne co z tego doświadczenia wyniosłem to, refleksję że nie da się dobrego scenariusza na film pełnometrażowy, napisać samemu. Koniec końców, scenariusz wysłałem na konkurs. Niczego się niespodziewam, ale nikt mi nie zabroni PS. Końcowej wersji nie załączam bo ma już 103 strony, a opinie są już raczej zbudowane, więc daruje sobie. |
Autor: | Dudek [ 29 Sty 2008, 18:01 ] |
Temat postu: | |
Mylisz się Sonny 1 osoba nierzadko potrafi naskrobać super scenariusz... Wystarczy dobry pomysł i potrzebna ilość czasu, która pozwala takiemu scenarzyście pracować w spokoju, bez stresu i deadline'u. |
Autor: | Galahad [ 01 Lut 2008, 14:53 ] |
Temat postu: | |
SonnyCrockett napisał(a): Jedyne co z tego doświadczenia wyniosłem to, refleksję że nie da się dobrego scenariusza na film pełnometrażowy, napisać samemu.
Och, oczywiście, że samemu jest dużo lepiej Pomaga shizofremia, kiedy Twoje jedno oblicze jest scenarzystą, a drugie bezwzględnym krytykiem. Kwestia naskrobania dobrego scenariusza naprawdę samemu to zapewne nie miesiąć, ale gdybyś był w stanie zasięgnąć rady znajomych, szczególnie dotyczących dialogów raczej nie powinno być problemu z napisaniem w ten sposób "samotnie" pełnego metrażu na poziomie. |
Strona 2 z 2 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |