Forum Kamera!Akcja

Oto jeden z moich pierwszych skryptów. Proszę o ocenę wiem, że troche za dużo dialogów ale dzieki temu chciałem wyraźniej przedstawić postacie. nie wiem czy mi sie udało, sami ocienicie

Po pierwsze, dialogi nie służą do tego, aby budować postać. To działanie określa nam charakter postaci. Zamiast gadać o jakichś konkretnych cechach bohaterów o wiele lepiej jest je pokazać w zainscenizowanej scenie.

Po drugie, Twoje dialogi niczego nie przedstawiają. One po prostu są, i to do tego niepotrzebnie. Całość pachnie mi telenowelą, gdzie non stop mamy gadające głowy, rozmawiające w dodatku o niczym.

A już ten tekst mnie rozbroił:

Po co pisać o czymś, co jest oczywiste?

Zakończenie niby zaskakuje. Jest zmyłka, której ja na przykład się nie spodziewałem. Ale z kolei Patryk wydaje się być dodany ot tak o. Powineneś jakoś zaznaczyć jego obecność we wcześniejszych scenach. A nie, pojawia się on nagle na ulicy, zupełnie z powietrza. W filmie nie ma nic z powietrza. Wszystko musi mieć jakieś uzasadnienie.

No tak ale pewnych błędów nie mogłem uniknąć kiedyś, dzisiaj już jestem mądrzejszy o te kilka scenariuszy Dzieki LGF za ocene i wogole ze ktoś się tym postem zainteresował. Niebawem wrzucę świezsze scenariusze i bardziej przemilczane A tego scenariusza nie mam zamiaru poprawiać bo i tak już dawno miał trafić do kosza

Ogolnie fajne. Pozwol LGF, ze sie pokloce troszke z Toba. Nie wiem dlaczego ale wedlug mnie wazne byloby zeby widz sam sie domyslal o co chodzi w calym filmie. Moze dlatego, ze jestem fanem filmow psychologicznych, czy thrillerow. Dla mnie po prostu film nie moze byc najlepszy, jezeli ktos ogladajac go wszystko ma napisane. Ogladalem "The Fountain" Aronofskiego (moj film nr.1 tak swoja droga) razem z dziewczyna - prawie nam dnia nie starczylo by ulozyc film.
Inny film - Polski, Pana Kieslowskiego "Krotki film o zabijaniu" zrobil na mnie takie wrazenie, ze wstalem w nocy i rozmyslalem o karze smierci i o tym czy Jacek powinien umrzec.
Reasumujac i trzymajac sie tematu, uwazam ze odrobina zaskoczenia musi byc, po to zeby widz rozmyslal po filmie ogladajac go.

Kurde boje sie, ze offtopuje, chociaz niby gdzie mam to pisac ?

Nie powinien - za pierwsze morderstwo można dostać max dożywocie i to nawet za ciemnego stalinizmu. Generalnie naciągany film.

O co chodzi owszem ale musi mieć po temu pewne przesłanki. Postacie nie pojawiają ot tak sobie w filmach. widz owszem w finale może się domyślić kto zacz ale nie ZACZĄĆ się zastanawiać kto to. W normalnych filmach każda postać jest jak strzelba w teatrze: żeby wystrzelić w ostatnim akcie to w pierwszym ktoś ją musi powiesić na ścianie.

Tu zresztą nie ma żadnej psychologii tylko wyrwana z kontekstu scenka z telenoweli - bez napięcia, dramaturgii za to oparta na kliszach. Jest milion sposobów na powiedzenie, że się jest w ciąży bez sakramentalnego "jestem w ciąży" prosto w oczy.

No właśnie: tytuł grzmi "Ukryte słowa" a nie mam w tym scenariuszu ni ćwierci niedopowiedzenia. Dosłowność goni dosłowność.

nie rób wiochy na bogów...
Numer z drzwiami faktycznie niezły... jak długo żyję jeszcze nie przyszło mi do głowy prosić kobietę o otwarcie drzwi jeśli nie były zamknięte.

Spodobał mi się pomysł. Widzę tu duży potencjał do rozpisania grubszej afery, przekrętu czy innej mrożącej w żyłach krew teorii spisku, tu jednak zbagatelizowano pomysł do mało efektownej scenki. Sama w sobie nie niesie należytego ładunku emocji, ale będzie stanowiła dobry materiał wyjściowy do dalszej pracy dla zapaleńców.
Ja z chęcią podłapuję pomysł i być może w niedługim czasie przedstawię moją wersję opartą na "Ukrytych słowach".

dzieki za ocene, napewno wszystkie rady wezme sobie do serca i mam nadzieje że nastepne scenariusze beda coraz lepsze

Nawet mi sie podobało.
Ale moim zdaniem dobry scenariusz to taki, który da czytającemu go do myślenia. Choć trochę. Ta końcowa scena jest napisana w duchu oczywistości a nie niedopowiedzenia, które chyba się zgodzimy jest ciekawsze...
Ja proponuję zamienić końcówkę. Przede wszystkim wywalić wszystkie dialogi. Patryk i Magda dostrzegają się na ulicy, pośród gwaru i wielu przechodniów. Patryk podchodzi najpierw szybko, potem zwalnia. Obejmują się i przytulają. Kamera pokazuje ledwo dostrzegalny uśmiech na twarzy Magdy...

fade out

fajny pomysl, ale z tego filmu (najprosciej mowiac) ni ch*ja zrobic...

jak rozbudujesz fabule, przedstawisz codzienne zycie magdy i adama, jej watpliwosci co do adama, pomysl sprawdzenia jego milosci (konflikt magdy z sama soba czy dobrze robi), w koncu decyzja i fajne zakonczenie to moze byc ciekawe

- dialogi

+ zakonczenie

Mi się podoba. Tą akcję z otwieraniem drzwi (czy to jakaś alegoria, której znowu nie zrozumiałem???) bym sobie darował, ale ogólnie fajne.