Forum Kamera!Akcja
http://kameraakcja.pl/

Księżniczka
http://kameraakcja.pl/viewtopic.php?f=71&t=3052
Strona 1 z 1

Autor:  izi [ 16 Gru 2007, 17:10 ]
Temat postu:  Księżniczka

W roli narratora - Marek Kondrat.
W roli Boga - Jan Nowicki.
W roli tytułowej oczywiście ja :).

[ Dodano: Nie Gru 16, 2007 10:26 pm ]
Bosz.. sama sobie odpowiadam. Załączam jeszcze coś (dla koneserów): Pamiętniczki z (niedoszłego) planu "Księżniczki" :)

Załączniki:
SEKRETNE PAMIĘTNICZKI Z PLANU PROJEKT K.doc [29 KiB]
Ściągnięto 634 razy
Księżniczka - scen. ostateczny.doc [106 KiB]
Ściągnięto 744 razy

Autor:  COPY [ 17 Gru 2007, 00:15 ]
Temat postu: 

Przeczytałem i powiem, że dobre. Bardzo dobre. Zaje... :oops: ...fajne.
Jedyny zgrzyt, to samo zakończenie.
Diabeł rzuca swoje "a nie mówiłem" trochę nie wiadomo, do czego. Ani niema wyjaśnienia, ani nie jest jasne niby czego "a nie mówił" :?
Do reszty nie mam zastrzeżeń.

Autor:  Iago [ 17 Gru 2007, 00:33 ]
Temat postu: 

COPY napisał(a):

Jedyny zgrzyt, to samo zakończenie.
Diabeł rzuca swoje "a nie mówiłem" trochę nie wiadomo, do czego. Ani niema wyjaśnienia, ani nie jest jasne niby czego "a nie mówił" :?


czytasz co do drugą stronę, czy co?:)

Zgrabne, całkiem zgrabne. Fajnie, że pisząc komedie romantyczne dla kobiet prasujących :) potrafisz też spojrzeć na nie (i zapasy damsko-męskie) tak zgryźliwie. To zdecydowanie najlepszy/najbardziej zabawny akcent 'Księżniczki.' Ot, np:

'KSIĘŻNICZKA
Ale z emocjami u ciebie kiepsko, bo za wrażliwy jesteś. EQ ci średnią zaniża.
KSIĄŻĘ #2
(osłupiały)
Ale… z nich nie wyciąga się średniej!
KSIĘŻNICZKA
JA wyciągam.'

Piękne:)

Dyskurs dua twórczego:) narrator-Bóg też całkiem zabawny, choc im tego więcej tym jednak mniej zabawnie, a bardziej wymuszenie (gest kozakiewicza itp)

Co do końcówki, nie zgadzam się z przedmówcą, ale chyba jednak ostatnia scena nie powinna należeć do Szatana. Takie tam odczucie, po całym dniu tłumaczenia bełkotu prawniczego nie chce mi się już analizować skąd się wzięło. Ale ja bym pewnie z Boga i narratora też pokpił w końcówce - fajnie by pod sam koniec odwrócić ten mizoginistyczny schemat i dowalić facetom/fantazjom twórców/zorganizowanej religii...:)

Autor:  PoProstuMaciek [ 17 Gru 2007, 01:20 ]
Temat postu: 

Dziwne to jest. Od samego początku chodzisz po utartym szlaku. Wydłużasz te damsko-męskie schematy w nieskończoność. Pointa jest już wyjaśniona parę stron wcześniej, więc ostatnia kwestia jest potwirdzeniem oczywistości. Jako komedia dla mnie średnio śmieszne. Osoby narratora i Boga są dla mnie jakby instrukcją obsługi scenariusza. Nie wiem dlaczego tam oni są? Boga to jeszcze rozumiem, ale narrator? Szatan po co? Jakieś to tendencyjne. Do mnie akurat scneriusz nie trafił.

Autor:  Moore [ 17 Gru 2007, 11:41 ]
Temat postu: 

Średnie. Kilka razy się uśmiechnąłem ale jakoś do mnie nie za bardzo trafia. Ja bym to bardziej odczytał jako satyrę w stylu przypowieści o tym facecie co w trakcie potopu miał go Bóg uratować i on czekał, a nie wsiadał do łodzi, które mu po kolei wysyłał niż komedię romantyczną i ten wątek rozbudował.

Autor:  DDP [ 18 Gru 2007, 11:22 ]
Temat postu: 

Ogólnie ok, tylko, przyznam się, też trochę ten koniec "jakiś taki nijaki" mi się wydaje...

Autor:  Galahad [ 19 Gru 2007, 23:04 ]
Temat postu: 

Ogólnie fajne. Ale potrzebny Ci tu będzie dobry reżyser i dobra gra aktorska. Reżyser w tym sensie, iż ciągłe skakanie między różnymi scenami, a tą z Narratorem i Bogiem mogłoby wyjść trochę denerwująco, najlepiej gdyby przejścia były ciągłe - tak mi się wydaje.

Zakończenie może lepiej faktycznie zmienić? Szatanowi na początku (tak mi się wydaje) nie pasuje zostać jej księciem. No, i dobrze by było wiedzieć, co dalej z tą księżniczką ;) .

Poza tym początkowi przydałoby się dodać z leksza tajemniczości i napięcia, tak ażeby element humorystyczny zaskoczył widza. Tylko nie mam obecnie pomysłu jakby można takowy efekt uzyskać, ale może zorientowałaś się o co mi chodzi?

Autor:  izi [ 23 Gru 2007, 23:42 ]
Temat postu: 

Panowie, ja wyraźnie zaznaczyłam w podtemacie, że to scenariusz dla ludzi z poczuciem humoru. To nie "Pan Tadeusz", tylko coś, co wypadło mi spod pióra, kiedy się nudziłam pewnego wieczoru.

Autor:  Iago [ 24 Gru 2007, 13:46 ]
Temat postu: 

znaczy się, jest wybór: albo macie jakiekolwiek zastrzeżenia, albo poczucie humoru:)

Autor:  Galahad [ 24 Gru 2007, 13:54 ]
Temat postu: 

No, na to wynika. Tylko po co pisać coś tylko dla ludzi z poczuciem humoru? Zero przesłania, zero filmu :( Nic z tego nie będzie. I będzie jakie jest.

Autor:  izi [ 24 Gru 2007, 22:39 ]
Temat postu: 

Więc "Monty Python" czy "Top secret" nie powinny powstać, bo są bez sensu, bez przesłania i tylko dla ludzi z poczuciem humoru? Panowie.... come on! Kino ma nieść rozrywkę, a nie przesłania. Przesłania to ja mam każdego dnia, czasem nawet z Urzędu Skarbowego.

Autor:  cezary188 [ 24 Gru 2007, 23:28 ]
Temat postu: 

Jakie zero przesłania ja tam widzę coś na rodzaj: "nie szukaj ideału bo ten okaże sie szatanem" czy coś w ten deseń. Jak dla mnie obowiązkowo animacja, zmienić troszkę i skrócić scenariusz i będzie bomba!! Ja chce dubbingować! :mrgreen:


Ps. coś czuje że to było pisane pod wpływem Shreka ?? :mrgreen:

Autor:  Galahad [ 25 Gru 2007, 11:04 ]
Temat postu: 

izi, ogólnie chodzi nam o to, że albo chcesz zrobić coś fajnego i dyskutujesz z nami na temat naszych zastrzeżeń, piszesz czemu uważasz, że ma być tak, a nie siak, a nie wykręcasz się tym, że to jest dla osób z poczuciem humoru i nie można zauważyć, że gdyby coś tam zmienić, to by było śmieszniej.

Autor:  izi [ 25 Gru 2007, 12:23 ]
Temat postu: 

No dobra, uszy po sobie, bo już wcześnie korciło mnie, by zjadliwie włączyć się do dyskusji (dziwna to dyskusja bez oponenta, czyli mnie).
Oczywiście, że choć to komediowy kawałek to ma przesłanie i ludzie, co czytali (i oceniali) opowiadanie na podst. którego pisałam scen. to przesłanie wyłapali i najbardziej docenili.
Cytuję: "Matki córkom powinny tę bajkę na dobranoc czytywać" podpisano Mama bliźniaczek

Co do zmiany zakończenia... jest to mniej więcej 7 (siódma) wersja tego scenariusza, kończy się tak, jak opowiadanie i nie uważam, że ostatnie słowo ma nalezeć do kogo innego. Światem rządzi Szatan, gdy Bóg traci cierpliwość, ot co.

Co do Bóg-Narrator: nie zachowujćie się jak wspomniany w Pamiętniczkach Bartek i nie czytajcie tego z całkowitą powagą: TO KOMEDIA!! W wersji pierwszej zaszalałam jeszcze bardziej, ale to było dla mnie samej pisane i siebie ocenzurowałam. :) Jeżeli wyobrazicie sobie - tak jak sugerowałam - Boga - Jana Nowickiego, Narratora - Kondrata nie może, po prostu nie może być inaczej.

Gdybym miała to kiedyś kręcić (a nie zanosi się) powstanie wersji jeszcze z piętnaście i - znając mnie - dam się przekonać do poprawek, ale szkielet (w szafie) jest jasny, czytelny i nie do ruszenia: głupia baba zamiast brać księcia, którego ma za miedzą, daje się podejść szatanom różnej maści.

Na koniec: zwykle z pokorą znoszę krytykę i wręcz się o nią dopraszam, bo lepsza konstruktywna krytyka niż zbycie "Ogólnie fajne", jednak czasami nie trafiam z tekstem do właściwych krytyków (tak jak - mam wrażenie - w tym wypadku), dlatego bronię tekstu (czy raczej nie bronię, bo dopiero teraz się odezwałam) pazurami.

[ Dodano: Wto Gru 25, 2007 12:25 pm ]
A może może być inaczej, tylko ja jestem zaślepiona i głucha na krytykę? :/

Autor:  Iago [ 25 Gru 2007, 13:30 ]
Temat postu: 

izi napisał(a):

Co do zmiany zakończenia... jest to mniej więcej 7 (siódma) wersja tego scenariusza, kończy się tak, jak opowiadanie i nie uważam, że ostatnie słowo ma nalezeć do kogo innego. Światem rządzi Szatan, gdy Bóg traci cierpliwość, ot co.


tak, czy siak. Moje odczucie jednak - i przeczytałem to jeszcze raz - się nie zmieniło. Ten szatan na końcu ni przypiął-ni przyłatał, ot tak tylko dla efekciarskiego tekstu. Noale ja nie mam poczucia humoru:)

izi napisał(a):
Co do Bóg-Narrator: nie zachowujćie się jak wspomniany w Pamiętniczkach Bartek i nie czytajcie tego z całkowitą powagą: TO KOMEDIA!!



wiemy, wiemy. Choć fakt, że tak to podkreślasz jest nieco zastanawiający - i naprawdę niczego nie zmieni. Dobra komedia powinna bawic WBREW wyjaśnieniom. I przeczytaj uważnie zarzuty - ja napisałem, że im dalej w las tym bardziej robi sie monotonnie i wymuszenie, ktoś inny - że ani razu nie wyszłaś za schemat, a chyba każdy komentujący konstruktywnie miał zastrzeżenia do końcówki. Możesz to uważać za bezczelny zamach na swą wizję (i dokładnie tak się zachowujesz) , ale - mówię przynajmniej za siebie - nie komentuję dla komentowania, tylko, też z perspektywy piszącego/czytającego - zastanawiam się 'na głos' jak można coś udoskonalić.

PS. Co do Monty Pythona czy Top Secret. Jestem fanem, ale bardziej mnie bawi podchodzenie do tego na kolanach ('skoro to oni, to MUSI byc śmieszne'). Jak dla mnie - co trzeci gag jest znośny, co dziesiąty naprawdę dobry. Od razu mi się przypomina pewien pismak (chyba wciąż tu czasem zagląda...) co to popełnił artykuł w pewnym KIEDYŚ dobrym tygodniku. Teza - jeśli MP cię bezkrytycznie nie bawi, znaczy nie masz poczucia humoru! Brzmi znajomo?:)

Strona 1 z 1 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/