Forum Kamera!Akcja
http://kameraakcja.pl/

"Polish New Wave"
http://kameraakcja.pl/viewtopic.php?f=71&t=3036
Strona 2 z 2

Autor:  santi [ 12 Gru 2007, 19:37 ]
Temat postu: 

SonnyCrockett napisał(a):
PS. Czy nie powinno się wprowadzić, obowiązkowego wpisywania wieku w profilu??
Każdy może sobie wpisać co chce ale przyznaję, że taka opcja mnie kusi. Tak samo jak likwidacja anonimowości. Niestety kto by pilnował przestrzegania bo mnie się już w ogóle nie chce.

Autor:  SonnyCrockett [ 12 Gru 2007, 21:47 ]
Temat postu: 

dj_ibutti, Sorry jakoś nie zauważyłem wcześniej tego posta z odpowiedzią o wieku.
santi, ale chociaż starał by się każdy wpisać jakiś wiek. Oczywiście jakiś nie znaczy 99 czy inne głupoty. To tak jak z miejscowością, nie dojdziesz czy to prawda ale chociaż wygląda autentycznie.

Autor:  PoProstuMaciek [ 13 Gru 2007, 00:45 ]
Temat postu: 

Michal Malinski napisał(a):
Kto Ci powiedział że ma tu być jakakolwiek akcja czy logika bo na pewno nie ja?
.
I co ja mam napisać?! Niewolski byłby z ciebie dumny.
Michal Malinski napisał(a):
Teksty są poprostu dobre i nic tego nie zmieni, sorry

Po prostu. Nie są dobre. One są zajekuźwabiste. Socjologowie wiedzą co mam na myśli.
Cytuj:
Z fajkami to akurat wymyśliłem razem z kumplem swego czasu.

Się rozumie szefie.

Jeszcze takiej osoby jak ty to na tym forum nie spotkałem. Dobra, spotkałem. Był taki jeden z impresjami polityków w krzywym zwierciadle.
Jak ty wiesz, że dialogi są dobre to po co pokazujesz ten scenariusz plebsowi.
Hollywood, Bollywood, Hollyłódź - niepotrzebne skreślić.

Powiem tak. Ja cię rozumiem. Swego czasu wrzuciłem swój fylm na forum X. Dostało mi się za wszystko: scenariusz płytki, zdjęcia gówniane, forma ujowa. Sam musiałem tłumaczyć moją wizję przeciwko hordzie profesjonalistów, który jeden pomylił zoom z najazdem. Ja wiedziałem, że mam rację(tutaj scenariusz był chwalony- film średnio )- oni wiedzieli, że mają rację. Im bardziej stanowczo prostestowałem byłem wyzywany od "artystów" i "cwaniaków". Oto moja rada: wrzuć scenariusz na inne forum- jeśli tam też się nie spodoba to...

Autor:  santi [ 13 Gru 2007, 00:57 ]
Temat postu: 

Cytuj:
4. Teksty są poprostu dobre i nic tego nie zmieni, sorry
Nie wiem jak mógł mi umnąć ten tekst. Za krótko synku żyjesz żeby obiektywnie ocenić własną pracę. To że się podniecasz czytając ten słowotok to nie znaczy, że inni też będą. Teksty jak już koledzy wypunktowali nawet nie ocierają się o "zapożyczenie" i są bezczelną zrzynką.

Autor:  Dudek [ 15 Gru 2007, 20:50 ]
Temat postu: 

Michal Malinski napisał(a):
7. Sorry ale nie ocenia się czegoś po przeczytaniu 5 stron textu.
8. Jak się zapoznam z czymś od deski do deski to wtedy oceniam to i mówie spoko, może być, kicha itp.



Nie mam na tyle czasu żeby mówić o tym co jest złe bo jest tego za dużo i nie wiem czy by w jednym poście się to zawarło. Ja osobiście wysiadłem po pierwszej stronie (niestety). Sama forma "scenariusza" (Czy czegokolwiek czym to jest) mnie rozwaliła, więc straciłem zapał do czytania dalszego.

Pytasz się Maćka po co ci akcja? (napisałeś, że nie powiedziałeś, że tu ma być akcja). Wiesz, w każdym filmie jaki oglądasz jest akcja - nie ważne czy to jest komedia, dramat czy tania telenowela. Jeżeli nie wiesz o czym mówię, powinieneś najpierw zapisać się na jakieś warsztaty scenariopisarskie, gdzie cię nauczą jak to poprawnie robić lub chociaż kup sobie książkę "Jak napisać scenariusz filmowy" i zobacz na czym to polega. Jak na taką skarbnicę wiedzy cena ok. 50 zł to naprawdę śmieszna cena :)

Nie chcę ci ubliżać bo cię nie znam, więc nie poruszam tu kwestii wieku.
Co do tego, że nie ocenia się scenariusza po 5 stronach. Nawet nie wiesz jak bardzo jesteś w błędzie. My, pierwsi Bogu ducha winni czytelnicy dostajemy szewskiej pasji patrząc na ten format, etc etc a co dopiero recenzenci filmowi (chociaż zakładam, że nie masz aż takich aspiracji żeby zrobić z tego przynajmniej półprofesjonalny film off'owy). Recenzent jak w pierwszych 10 minutach filmu nie zostanie chwycony za serce to co najwyżej użyje twojego scenariusza jako podpałki do grilla, ba! Ich cholernie denerwuje widząc taki zapis.

To tyle.
Nie chce sprawiać wrażenia omnibusa, ale dość dużo wiem na temat scenariopisarstwa, więc chciałbym ci jakoś pomóc ;) Każdy kto się podejmuje pisania scenariusza naprawdę mi imponuje i nie mam żadnego interesu w tym, żeby komuś bezpodstawnie naubliżać.

Muszę ci jeszcze z czystym sercem ci powiedzieć, że nienawidzę jak ktoś się przechwala. Radzę odpocząć od scenariusza przynajmniej z miesiąc i na spokojnie go przeczytać i wtedy rozmawiać z ludźmi nt. jego jakości. Jak dla mnie jest on teraz bardziej niż zły, no po prostu nie mieści się w nawet w najmniejszym stopniu w formacie scenariusza o filmie nie wspominając.


Pozdrawiam :)

Autor:  Maciekst [ 15 Gru 2007, 21:57 ]
Temat postu: 

Jako początkujący scenarzysta również dołożę parę gorszy do dyskusji.

Michal, na twoim miejscu odłożyłbym ten tekst na miesiąc, dwa, potem przeczytał posty poprzedników i rozpoczął poprawki.

Mnie osobiście uderza kilka podstawowych wad, tj
1. Format. Podstawa widoczna na pierwszy rzut oka. Kilka kliknięć myszką, przeczytaj temat LGF w teorii scenopisarstwa, a od razu całość zaprezentuje się lepiej.
2. Wieje tu nudą. Na pierwszych stronach scenariusza powinieneś przedstawić nam konflikt, ośrodek akcji, czyli "po co my tu jesteśmy". Rozpocząć jakiś wątek, wskazać głównego bohatera, jego problem, przeszkody... Tu nie ma tego ani śladu.
3. Moim ostatnim gwoździem do trumny będzie okropne zagmatwanie. Wprowadzasz wiele imion, pseudonimów postaci. Nie skupiasz się na ich przedstawieniu, ich roli w tym scenariuszu. Po prostu są i już. Każda, nawet drugoplanowa postac musi mieć cel, dlaczego jest za lub przeciw. Ponownie pustka jeśli o to chodzi.

I tak wymieniać można bez końca. Być może masz jakąś treść, jakiś pomysl, ale przekazanie tego najwyraźniej ci nie wyszło. Może powinieneś coś poczytać, zobaczyć swoje błędy?

Autor:  Dudek [ 15 Gru 2007, 22:19 ]
Temat postu: 

Maciektst dość profesjonalnie mu przedstawiłeś problemy z jakimi się boryka. Czy mi się wydaję czy uczysz się z książki Downsa i Russina :)? Też mi bardzo pomogła. Jest po prostu boska.

A co do scenariusza już głosu nie będę zabierał, żeby nie wyszło, że nie potrafię krótkich postów pisać ;)

Autor:  Maciekst [ 16 Gru 2007, 10:28 ]
Temat postu: 

Dudek napisał(a):
Maciektst dość profesjonalnie mu przedstawiłeś problemy z jakimi się boryka. Czy mi się wydaję czy uczysz się z książki Downsa i Russina :)?


Taak, książka jest po prostu cudowna :D Jak to mawiał jeden z działaczy samoobrony: "chapeau bas - czapy z łba" przed autorami :)

Autor:  inga810 [ 20 Lut 2008, 20:49 ]
Temat postu: 

nie dialogi nie są złe. To co najlepsze w tym scenariuszu to dialogi, bo pomysłu na film to ja tu nie widzę. To co widać to zapożyczenia z innych filmów.

Autor:  dj.grzechu [ 21 Lut 2008, 09:57 ]
Temat postu: 

Panie Michale, poprawił mi pan humor.

Występują ; Janek, Benny, Facet z zakładu, Komik in bag,
Rysiek, Adaś, Leo, Korfeusz, Max, Albert, Sonny, Blondyna[Ala], Panna z wypożyczalni
kelnerka w Mc Donald’s, Cześka, Policjant, Sprzedawca w monopolu, Sprzedawca w masarni, Facet z zakładu pogrzebowego, Dziewczyna z Agencji Nieruchomości, Sprzedawczyni karty, Sprzedawczyni fajek.


Napisy początkowe , występują czołówka, na czarnym tle tak jak u Q. Tarantino

Boskie. Czy ty kiedykolwiek czytałeś o pisaniu scenariusza? Człowieku, ty nie masz o tym najmniejszego pojęcia!

Mogę zapytac, czemu po nazwie każdego produktu pojawia się ®™?

O fack.... - jak już chcesz używac angielskich zwrotów, to przynajmniej pisz je poprawnie.

[zbliżenie na paczkę fajek]
[–napisane -”palenie tytoni prowadzi do impotencji i bezpłodności ostrzega mini.......”]

Rysiek
O fack....[lekko przerażony, zwraca się do sprzedawczyni] wie pani, co?.... to ja już wole te od raka płuc.


Dowcip stary i już kompletnie nieśmieszny.

Korfeusz - czyżby dziwaczne odniesienie do "Matriksa"?

No widzisz, bo ty chyba ....zamiast ilorazu, masz iloczyn inteligencji!..... - tekst totalnie zerżnięty z "Odwróconych".

Max i Albert - odniesienie do "Sexmisji"? Tylko co wnosi scena z nimi?

Le Bic Mac., Może jeszcze duże frytki .....[rozgląda się za bar] z majonezem. - odniesienie do "Pulp Fiction".

Widzę, że próbowałeś stworzyc zakręcono-tarantinowski film, tyle że nie masz do tego ręki. Tarantino ma talent, niepodrabialny styl, który ty próbowałeś podrobic. Tak samo, jak Tarantino np. wymyślasz marki na potrzeby filmu - tylko po co? Machasz widzowi przed nosem tymi markami i mówisz "Patrzcie, mam własne marki produktów!". U Tarantino te produkty są w tle, nie skupia się na nich akcja. Jego nawiązania również są subtelne, idealnie wpisują się w film. Twoje są toporne i bezsensowne. Tworzysz scenę specjalnie po to, aby pokazac nawiązanie. A trzeba stworzyc fabułę i przy okazji (jak coś wpadnie CIEKAWEGO do głowy) wrzucic jakieś nawiązanie.

Już pomijam, że totalnie nie masz pojęcia o zasadach scenopisarstwa. Cud, że przebrnąłem przez 15 stron (zamierzałem przeczytac tylko 10 stron, ale niektórzy twierdzą, że minimum to 15 stron, aby zainteresowac fabułą). Twój scenariusz tylko mnie odrzucił. :x

Autor:  LGF [ 21 Lut 2008, 10:31 ]
Temat postu: 

dj.grzechu, korzystaj z funkcji cytowania w postach.

Autor:  dj.grzechu [ 21 Lut 2008, 10:42 ]
Temat postu: 

Galahad napisał(a):
Cytuj:
czołówka, na czarnym tle tak jak u Q. Tarantino

Czym się różni czołówka na czarnym tle Tarantina od normalnej czołówki na czarnym tle?


Czołówka Tarantino różni się charakterystyczną stylistyką, której nie da się podrobic, a którą autor scenariusza próbuje podrobic. Poniżej podaję linki do czołówek. Możesz sprawdzic, jak wygląda ta stylistyka.

PULP FICTION: http://www.youtube.com/watch?v=CKGnUd6D6Pg
JACKIE BROWN: http://www.youtube.com/watch?v=Wg5flCiTznA
KILL BILL vol. 1: http://www.youtube.com/watch?v=vr1DkEk0ix8

Osobiście jednak nie wiem, co scenarzyście do czołówki filmu. Czołówka filmu zależy od ogólnego stylu samego filmu. Operator kamery (pamiętam! :D ) może użyc filtru, dzięki którego wszystko na ekranie będzie np. w niebieskich albo zielonych tonacjach (widac to genialnie na "Matriksie") albo użyc czarno-białej taśmy. Reżyser może np. wywalic wszystkie komediowe wstawki i nakręcic poważny dramat sensacyjny. W takich przypadkach czołówka Tarantino będzie nijak się miała do filmu. Nie wiem, kto opracowuje czołówkę (producenci? specjaliści od czołówek? pewnie reżyser), ale napewno nie scenarzysta.

http://www.scenariusze.stopklatka.pl/txt/scream_pl.txt

Tutaj możesz przeczytac scenariusz "Krzyku", Maliński. Scenarzysta napisał, że po prologu (zamordowaniu Casey) pojawiają się napisy początkowe. Ale na filmie nie ma napisów początkowych. Zaraz po logo firmy, która wyprodukowała film, pojawia się tytuł i tyle. Wszystkie napisy trafiły na sam koniec, już po filmie. A więc daruj sobie ustalanie, gdzie ma byc i jak wyglądac czołówka, bo reżyser i tak może to olac.

[ Dodano: Czw Lut 21, 2008 10:42 am ]
LGF napisał(a):
dj.grzechu, korzystaj z funkcji cytowania w postach.


Sorry, będę pamiętał na przyszłośc.

Autor:  Galahad [ 24 Lut 2008, 15:29 ]
Temat postu: 

dj.grzechu napisał(a):
Czołówka Tarantino różni się charakterystyczną stylistyką, której nie da się podrobic, a którą autor scenariusza próbuje podrobic. Poniżej podaję linki do czołówek. Możesz sprawdzic, jak wygląda ta stylistyka.

Ok, spoko ;) Ja się tam przede wszystkim zastanawiałem, czemu ta czołówka jest AŻ tak istotna. Ja rozumiem, normalnie scenarzysta nie planuje czołówki, jednakże gdyby miał jakiś ciekawy pomysł, najlepiej współgrający z filmem, to czemu nie?

Tu jednakże zgadzam się, że to totalnie zbędne.

Co nie zmienia faktu, że warto sobie przy produkcji filmu OFFowego w scenariuszu zaznaczyć, co kiedy, gdzie i jak ;)

Autor:  dj.grzechu [ 24 Lut 2008, 20:26 ]
Temat postu: 

Galahad napisał(a):
dj.grzechu napisał(a):
Czołówka Tarantino różni się charakterystyczną stylistyką, której nie da się podrobic, a którą autor scenariusza próbuje podrobic. Poniżej podaję linki do czołówek. Możesz sprawdzic, jak wygląda ta stylistyka.

Ok, spoko ;) Ja się tam przede wszystkim zastanawiałem, czemu ta czołówka jest AŻ tak istotna. Ja rozumiem, normalnie scenarzysta nie planuje czołówki, jednakże gdyby miał jakiś ciekawy pomysł, najlepiej współgrający z filmem, to czemu nie?

Tu jednakże zgadzam się, że to totalnie zbędne.

Co nie zmienia faktu, że warto sobie przy produkcji filmu OFFowego w scenariuszu zaznaczyć, co kiedy, gdzie i jak ;)


No, jeśli to film OFFowy, to fakt. A jeśli scenarzysta ma jakiś pomysł co do czołówki czy strony technicznej, to idzie i mówi "A może tak...?" Każdy na planie ma jakieś pomysły, nad którymi warto się pochylic. Często w ciekawostkach czytam "Na ten pomysł wpadł montażysta...", "Charakteryzator uznał, że zabawnie byłoby...", itd.

A czołówka jest istotna, bo scenariusz jest podróbą historii Quentina Tarantino. Zresztą, bardzo nieudolną. A jak podrabiac fabułę, to czemu nie i czołówkę? Przecież pasuje.

Strona 2 z 2 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/