Forum Kamera!Akcja

Mam do zaprezentowania projekt scenariusza filmowego pt. Polish New Wave

Michal Malinski, zadałeś sobie trud przeczytania regulaminu?

O men 63 strony. trochę nie miałem czasu i skończyłem na 3 niby jak na debiut to mogłoby być tylko na boga naucz sie pisać zgodnie z wymogami pisania scenariuszy.Poszukaj u nas na forum było to setki razy.

Czym się różni czołówka na czarnym tle Tarantina od normalnej czołówki na czarnym tle?

Ja osobiście wysiadłem w miejscu:


Przykre. Formatowo, ni to scenariusz, ni co innego. Językowo ni to polski, ni jakiś inny.

Jeżeli sam jesteś reżyserem to może to Ci wystarczy, (niektórym wystarcza nawet paczka kawy z notatkami). Jeżeli chcesz żebyśmy ocenili scenariusz to wróć wersję dla aktorów (bo chyba sam tego nie masz zamiaru grać, a oni jakoś muszą się połapać, nie?). Ja np. totalnie nie kumam kwestii:

I z "ciekawych środków stylistycznych" rozbroiłeś mnie tym:

Już wam odpowiadam szanowni koledzy

No, wiesz... Zawsze lepiej uczynić pierwszych 5 stron na tyle intrygującymi i ciekawymi, by ktokolwiek zadał sobie trud przeczytania całości. W Twoim scenariuszu ciężko jest przebrnąć dalej, gdyż strasznie się motasz, używasz strasznie prostego języka (w negatywnym sensie) i odbiegasz od standardowych norm (również w negatywnym sensie.

Na przykładzie Sceny 1
Twój opis w zasadzie nie informuje nas o niczym (tylko z jaką marką mamy do czynienia i że akcja dzieje się w Krakowie - w domyśle duży biały napis u dołu ekranu: "To jest Kraków"). Poza tym mamy trzech kolesi... Wiemy o nich tyle, że są kolesiami. Z jednej strony mogą być nimi równe ziomy, z drugiej faceci w garniakach, z trzeciej ortodoksyjni metale po przejściach. A później zaczyna się dialog między postaciami, których nie wymieniłeś.

W dodatku Twoje streszczenie jest nijakie, denne. Poza tym przepraszasz za przekleństwa, które tworzą klimat... Fajnie, ale kojarzy mi się to tylko z chłopczykami przed mutacją, którzy śpiewają na moim osiedlu ukochane piosenki w stylu joł.





Kiedy pisałem o tych rzeczach, próbowałem się po prostu wypowiedzieć sarkastycznie, nie potrzebnie mi to tłumaczyłeś.

W ogóle ten film to jakiś taki o życiu ma być... Z ciekawości, ile Ty masz lat?

Heh, chyba niewiele bo coś taki zadufany w sobie. Na podstawie twojej wypowiedzi, że nie można oceniać po 5 stronach powiem ci że można i było to już wiele razy na forum. A czy przeczytałeś wszystkie książki o scenopisaniu,że napisałeś scenariusz?? Przeczytałeś w ogóle jakaś ?? Wątpię. wybacz ,ale już sama forma twojego "scenariusza" odstrasza od przeczytania więcej niż 5 stron nie mówiąc już o treści. Moja rada przeczytaj jakąkolwiek książkę o pisaniu scenariuszy i potem się zastanów o co nam chodzi.

Powiem tak: jeśli poprawisz formę, to może być z tego coś ciekawego, może to nie znaczy będzie. Pisz po polsku, albo po angielsku, nie mieszaj języków.

Gratuluję wam chłopaki, jeśli udało wam się przeczytać 5 stron, ja poległem na 4. Zazwyczaj staram się nie czepiać o formę, ale w tym wypadku nie wytrzymam. To nie ma żadnej formy. Nie jest to zbliżone ani do dramatu (co jeszcze jakoś rozumiem) czy noweli scenariuszowej, to jest po prostu jakiś twór własny, który strasznie przeszkadza w czytaniu. Do tego beznadziejne (wybacz, że to mówię, ale takie są moje odczucia) dialogi. Nienaturalne, pozbawione jakichkolwiek emocji. Nawet ciekawe pomysły ("Kto jest bez winy niech pierwszy rzuci teczkę", zamiana papierosów na te z innym ostrzeżeniem czy też dialog w wypożyczalni o komediach romantycznych) jakoś umykają uwadze w gąszczu tandety, na siłę mającej być śmieszną. A "czołówka jak u Tarantino" po prostu powaliła mnie na ziemię. Co chcesz przez to powiedzieć? Ma to jakieś znaczenie dla przebiegu akcji? Jestem zwolennikiem teorii, że w scenariuszu nie powinny się znajdować żadne wzmianki realizacyjne. To działka reżysera nie scenarzysty. Jeśli masz jakiś tam pomysł na czołówkę przy realizacji, to zachowaj go dla siebie, a nie wciskaj do tekstu scenariusza, bo to tylko denerwuje i odstręcza od dalszego czytania. No, to tyle. Lepiej stary przeczytaj chociaż 1 książkę o pisaniu scenariuszy, zanim się za to weźmiesz.

Szkoda że wam się nie podoba.

Dialogi trzymają "dresiarski" poziom Czasu Surferów. Nie przepadam za takimi żartami, ale z tego co wiem, niektórym osobom się podobają.
O co chodzi z czołówką? O to, że zwykle scenarzysta nie pisze jak ma ona wyglądać, bo strona wizualna filmu to działka reżysera.
Poza tym, wydaje mi się, że nie istnieje coś takiego jak "czołówka w stylu Tarantino", bo w jego filmach wygląda ona całkiem normalnie, tak jak powinna.

Niektóre zdania są żywcem wzięte z "Chłopaki Nie Płaczą"

shit moim zdaniem....

przeczytalem z 10 stron, niektore rzeczy mozna by faktycznie uzyc, bo sa nieglupie
ale za duzo balaganu, pomieszales strasznie
musisz stworzyc wyrazny obraz postaci, bledow z tych 10 stron mozna wyliczac mi sie akurat przypomniala rozmowa o radiu Maryja, jacy gangsterzy uzywaja takich slow?

zacznij od czegos mniejszego....

Edit:
ktos wczesniej wspomnial o tym, zeby uzywac albo polskiego, albo angielskiego, itd.
jesli samemu jest sie rezyserem to nie ma kompletnego znaczenia, czasem lepiej nawet napisac jakis wyraz angielski w polskiej wersji czy na odwrot
pelna dowolnosc - scenariusz ma byc czytelny i przejrzysty dla rezysera, a nie dla ludzi na forum

Uwierz. Wtórne, naciągane, bezpłciowe i sztuczne i za dużo... tego się czytać nie da.
Owszem. Mówimy o filmie . Jak początek jest do dupy to wyłączam i szukam lepszej opcji. Szanuj czas innych.

Nawet jeżeli połowę przepisałeś pod natchnieniem innego filmu to nie oszukujmy się. Są mniej głębokie niż przeciętny brodzik, czy nawet kałuża. Poza tym nie wiem do jakiej polskiej komedii Ty ten kicz porównujesz?

Żeby napisać śmieszny dialog trzeba mieć odrobinę wyczucia, niezależnie od tego, w jakim mają być charakterze. Jeśli chcesz rozśmieszyć publikę na youtubie to się tak nie wysilaj bo to faktycznie nie ma sensu. Poklnij do kamery internetowej.

Komizm Twoich dialogów wciąż opiera się na tym samym schemacie. Ogólnie rzecz biorąc, gdyby zostawić dialogi i dać resztę do przepisania jakiemuś wytrawnemu scenopisarzowi, to zapewne dałoby się je jakoś przeżyć. Nie zmieniłoby to faktu, że odwołujesz się do humoru absurdu. Oczywiście z tego też można się śmiać. Ja kiedyś śmiałem się przez pół godziny, choć absolutnie nie wiem, z czego...

Twoje żarciki nie są oryginalne. Te dialogi, to wiesz, jak piszesz "Fack.Fack.Fack.", cokolwiek chciałeś przez to powiedzieć. I naprawdę protestuję przeciwko obrażaniu polskiego kina w ten sposób.

Czemu się nie przyznasz do wieku?

1.Już ci mówie, mam 19 lat. wiek po przejściach prawda.
2.Jeżeli ktoś nie wie to jest gangsterka z przymróżeniem oka, nie bierzcie tego na poważnie
3.Rzeczywiście znacznie bardziej się interesuje reżyseria niż scenariopisarstwem więc tam było dziesiątki uwag ze scenopisu takich jakie będą zdjęcia, filtry, montaż, utwory muzyczne, zbliżenia, zachowanie aktorów itp których nie pisałem, bo po co?
Rozumiem że dla mnie ten tekst ta historia jest bardziej zrozumiała, bardziej mi bliższa i odczytuje ją tak naturalnie bo ją sam pisałem inni rzeczywiście moga mieć problem.
Dla mnie jest tak czytelny i tak przejrzysty jak program TV. Widzę każdy element, każde ujecie, scenie po scenie.
4. Nie chwaląc się widziało ten projekt 2 znanych aktorów i jedna scenarzystka
i im się podobało, no nie mówie, że bardzo ale nie mówili też że to kicha
5.Na pewno gorszymi scenariuszami były ''Operacja Koza'', czy tak świetne seriale jak "Hela w opałach" itp.
6.Jest tam kilka zopożyczeń z innych filmów ale w bardzo małym stopniu, reszta to moje teksty bądż zasłyszane od mych przyjaciół i przerobione na język filmu. Tyle.

Jak sam mówisz dialogi są super. Skupię się na nich.
-Wybieranie papierosów z innym ostrzeżeniem to już dowcip sprzed paru lat.
- gangster do ofiary "No to hop" [wdo bagażnika]- ja teraz ledwo pamiętam tą reklamę z HOOPEM
- Korfeusz i Leo- naprawdę?parodia Matrixa? po 8 latach?
- dialog o komediach romatycznych- O FACK- słabiutka gra słów
- rozmowa w Mc Donaldzie-cuchnie pulp Fiction
...jestem na 14 stronie- kiedy będzie jakaś akcja? Czy może cały czas będą takie pogadanki?
-cennik w kibelku- widziałem taki skecz kabaretu- kolejna wpadka
...18 strona... widzę potencjał w tym filmie- na pewno się zwróci- za sam product placement dostanie kupę kasy
dialog na stacji benzynowej- logika! nie znam nikogo płci męskiej który by nie znał się choć trochę na samochodach
- "nagrał mi się na pagiera"- "U Pana Boga za piecem"- tam jest pieknie wytłumaczone dlaczego jeszcze są używane pagiery- u ciebie zerżnięte bez logiki
-"Chuj ztym, to tylko kawałek pierdolonego plastiku, a ty zachowujesz się tak jakby ktoś odciął ci rękę, albo nogę co gorsza." - "chłopaki nie płaczą" (ja teraz płaczę)
- Japonki -made in China- pierwszy godny zauważenia tekst [strona 25],
- rozmowa Aluni z Adasiem i Rysiem o "sexie"- gry słów już są nudne i to w dodatku te erotyczne
- "coś niewyraźnie się czujesz" "- bo czuję się niwyraźnie..."- świetny tekst na reklamę...naprawdę będziesz świetnym konsultantem ds product plaement- bardzo niepostrzeżenie wplatasz w dialogi marki produktów
Dotrwałem do 38 strony- nawet o kroczek nie posunęla się akcja....

Skoda

Michal Malinski, Ja mam tylko jedno pytanie ile ty masz lat?? Bo po twoich odpowiedziach daje ci 14-15. Kompletnie nierozumiesz, że to co napisałeś to nie jest senariusz, to jakieś notatki na scenariusz. Co do tekstów to PoProstuMaciek, wymienił tylko te najbardziej rzucające się zapożyczenia. Piszesz że wszyscy tak robią, ale nie na taką skalę i nie tak dosłownie. Ale najważniejsze żebym wiedział z kim gadam, bo jak z dzieciakiem to sorry.

PS. Czy nie powinno się wprowadzić, obowiązkowego wpisywania wieku w profilu??

Napisał wcześniej, że 19... ale cóż internet wszystko przyjmie.

Nie, dialogi nie są dobre. Powiem więcej, są złe.