Forum Kamera!Akcja

Drodzy forumowicze, kiedyś dawno temu, napisaliśmy z kumplami taką o to "skeczo-sztukę". Wystawiliśmy ja nawet i podobała się. W każdym razie, jest to nieco pikantna wersja współczesna Romea i Julii. Z zamysłu ma być luźną parodią społeczeństwa.
Ostatnio wpadłem na pomysł, że można by się trochę pobawić formą i przekształcić nieco treść na potrzeby adaptacji filmowej. Zwracam się do Was z pytaniem: czy to ma sens?

To co zamieszczam poniżej, nie jest w pełnym tego słowa znaczeniu scenariuszem, raczej swego rodzaju listą dialogową. Nie ważne. Proszę was nie oceniajcie formy tego czegoś, tylko treść i co waszym zdaniem trzeba zmienić oraz czy w ogóle warto się za to brać?

Dzięki z góry,

Gratuluję inwencji. Jako potencjalny widz nalegam na ekranizację.
A teraz z innej beczki: potrzebujecie do tego projektu aktora?

Prawdę powiedziawszy taki rodzaj humoru nie bardzo mnie śmieszy, rzekłbym, że w ogóle. Jeżeli chcecie się bawić w coś takiego, to nie kalajcie chociaż imienia Shakespeare'a nazywając to "Romeo i Julią" i używajać oryginalnych imion. Mistrz się przewraca w grobie! Zmieńcie imiona i tytuł i jeśli taka wola - kręćcie. Tylko nie wiem, ilu osobm przypadnie taki tekst do gustu. Rymowany - częstochowsko, ale zawsze - to już coś, bo w dzisiejszych czasach ta umiejętność zanika. Nie zmienia to jednak faktu, że tekst nie jest dowcipny tylko prostacki (w każdym razie dla mnie). Mimo wszystko powodzenia, bo przecież innym może się podobać. W końcu, o gustach się nie dyskutuje...

Właśnie w tym cały witz, że "takie" dzieło zostało (po raz pierwszy) tak, a nie inaczej, ujęte. W erze bibli wydawanej językiem skrótów sms'owych pomysł jak najbardziej ok.

Nie po raz pierwszy Polecam mój tekst "Ramona i Julian" Poza tym, ja osobiście nie pochwalam "dresiarskich Biblii" itp. I nie chodzi tu o sam pomysł, tylko wykonanie.

dobre ,dobre tylko ja bym zamienił kilka wersów z podwórkowych na takie bardziej poważne wtedy sztuka nabierze troszkę innego odbioru przeczytajcie pana Tadeusza zobaczycie o co mi chodzi. No i rzecz najważniejsza aktorzy musieliby mówić tak jak Daniel Olbrychsk, wiecie o co chodzi??

Czytałem Pana Tadeusza, a rynsztokowy język ma za zadanie ośmieszać prostotę bohaterów. Co do tego, czy kogoś to śmieszy, no wygraliśmy tym jeden krakowski przegląd kabaretowy dla licealistów, także chyba tak

Cezary - napisz konkretnie, co byś zmienił, bo temu miał służyć ten topik


Moore - tytuł i imiona są "tymczasowe". BTW: przeczytałem ten twój, też mnie nie bardzo śmieszy, ale ogólnie mi się podoba. Tylko zakończenie jakieś takie dziwne. Planujesz to skończyć i kręcić? Bo fajnie by się to oglądało, pewnie.

To jest struktura dramatu a nie scenariusz, więc...

Mi się podoba
Co do pomysłu żeby wyglądało to jak Pan Tadeusz a aktorzy mówiłi jak Olbrychski to chyba nie taki był zamysł autora.
Myślę, że zanim się coś doradzi (choćby w dobrej wierze) trzeba się zastanowić.

Nie wiem czy widziałeś film Romeo i Julia ten z Leonardo diCaprio albo Pół serio jak to nie polecam będziesz miał jakieś odniesienie.

więc:



p4trykx - widziałem już chyba wszystkie adaptacje RiJ, łącznie z musicalem Studia Buffo

Po pewnym czasie to i mnie przestał W każdym razie pomysł zawsze jest najważniejszy. W każdym tekście jest pewien potencjał, trzeba tylko umieć go wyłowić przy realizacji i tego wam życzę