Forum Kamera!Akcja

Chciałbym wam zaprezentować scenariusz do filmu, który ma być swego rodzaju prologiem do historii sędziego piłkarskiego. Liczę na konstruktywne oceny

Nie wiem, jak się mówi w Radomsku, u nas taki styl by nie przeszedł. Uczniowie u nas nie porozumiewają się literacką polszczyzną, tylko mocno potoczną.

jest
powinno być
powinno być, wersja 2
powinno być, wersja 3

Muszę się uczyć na poprawę sprawdzianu
Muszę się uczyć na poprawkę
Muszę zakuwać na poprawkę

Ja się w końcu muszę nauczyć tej fizyki
Ja się w końcu muszę nauczyć tej fizy
Ja się w końcu muszę nauczyć tej j!@#%!ej fizy

A jak nie zaliczę fizyki to stracę dużo więcej
A jak nie zaliczę fizy to stracę dużo więcej

Typy spod ciemnej gwiazdy też gadają mniej formalnie.

Bierz i wynoś się
Bierz i spierdalaj

Marek chyba nie powinien tak pyskować nowemu trenerowi:
Niech pan przestanie gadać.

Scena XXV, gabinet Prezesa, Trener-I:
Zaraz. Co on tu robi?
Czarny jest tam obecny, czy nie? Jeżeli tak, to dlaczego milczy? Jeżeli nie, to na kogo wskazuje Trener-I?

Uwaga ogólna: jeżeli coś się dzieje w innej lokacji, to powinna to być osobna scena.

Poza tym parę rzeczy w kwestii zasadniczej:
1. Kto przetrzymywał Trenera-I i w jaki sposób, i dlaczego w końcu się zjawił w klubie?
2. Czy Prezes naprawdę byłby taki naiwny, żeby uwierzyć Czarnemu bez jakiegokolwiek sprawdzenia?
3. Scena w której Grzesiek spada z trybun w wyniku szarpaniny z Czarnym i uszkadza sobie obojczyk jest naciągana.
4. Groźba amputacji ręki w wyniku kontuzji obojczyka wydaje mi się mocno naciągana (ale lekarzem nie jestem).

Jak nie ? Przecież wyraznie widziałem cię w "Leśnej wrożce"

Już nie jestem lekarzem. Obecnie jestem synoptykiem, dorabiającym sobie przemytem rosyjskiego spirytusu, ale o tym jesienią.

Dobra, koniec OT