Hm... haczyki fabularne
Po pierwsze irytuje mnie fakt, że spirytyzm wszystkim się kojarzy z satanistami. Z założenia nie ma to być horror, lecz połączenie gatunków SF z thrillerem. Ogólnie wszystkie części miałyby przedstawiać śmierci kolejnych osób, a co istotne, żadna z nich nie jest nieprzemyślana.
Dlaczego nasze kółko spirytystyczne urządza sobie seansik? Pozornie z ciekawości, praktycznie spisek jest głębszy. Dwie osoby lądują tu przypadkiem - Max oraz Wojtek. Natomiast sama Mara ma w tym ściśle określony cel, Kasia i Agnieszka występują jako osoby towarzyszące, a zarazem "tarcze ochronne" i "wabiki" dla Mary. Intryga jest grubsza... Rola Roberta jest również ważna, ale to qrcze ma wyjść później!
W tym wszystkim skupiłem się bardziej na stworzeniu historii, mimo wszystko prawdopodobnej o dwojakim zakończeniu. Największy problem dla mnie to zaciekawić widza... Nie wiem, co mógłbym tu jeszcze dodać, aby złapać widza.
Dodam scenę na początku, kilka szczegułów i wrzucę raz jeszcze.