Cytuj:
To filozowanie o herbacie też jest moim zdaniem bełkotem
Zgodzę się, to jest kompletny bełkot, ale o to chodziło... Zresztą w puencie bohater definitywnie odcina sie od swojego stwierdzenia, tym samym całkowicie je negując.
Cytuj:
Brakuje konkretnego zakończenia.
W moim zamyśle to właśnie puenta stanowi o zawiązaniu "akcji" i jest pewnym zakończeniem. Zresztą puenta ma trzymać cały film w ryzach, chociaż wydaje mi się, że chyba przeceniłem jej możliwości i nie wytrzymuje ciężaru, który jest na nią narzucony... Ale spełnia (mam nadzieję) swoje zadanie utylitarne- obala mit człowieka- globalisty, który przesłał by paczką pocztową swój obiad, dla biednych dzieci w Afryce. W końcu nie wszyscy są drugim wcieleniem Matki Teresy. Zastanawiam się, czy film nie powinien zakończyć się na puencie. Może będzie to bardziej czytelne.
Cytuj:
Nie wiem też, o co chodzi z tym prawkiem. Czy oni się gdzieś wybierają w najbliższym czasie?
Idą do kina, na imprezę, koncert rockowy, cokolwiek w tym stylu i ojciec ma ich podwieźć...
Czekają na niego, piją herbatkę i gadają o tych wszystkich, mówiąc łagodnie "mało ważnych rzeczach". Samo miejsce i fakt, że akcja rozgrywa się w oczekiwaniu na jakąś inną czynność ma świadczyć o "zaściankowości" i "prostactwie" tych ludzi.. Zresztą jest to dwóch młodych facetów- z mojej strony to taka mała próba obalenia mitu kobiety- plotkary...
Cytuj:
żadna radziecka łódź podwodna nigdy nie odpaliła broni nuklearnej - jest to więc zdarzenie fikcyjne.
Oni rozmawiają sobie w teraźniejszości,a przebitki oparte są na trzech filarach- przeszłość (USA i huragan), teraźniejszość (Afryka) i przyszłość (Atlantyk i broń nuklearna). Zresztą podkreślają to napisy na dole ekranu- "kilka dni później, Atlantyk..." tak więc jest to wybiegnięcie w przyszłość i swoista "przepowiednia".
Cytuj:
Dialogi rażą sztucznością.
Rzeczywiście dialogi mogą wydawać się sztuczne. Ale wyostrzenie języka, zabiło by chyba orginalność puenty i jej siłę wyrazu (takie zadanie przeznaczyłem dla przekleństwa, które tam pada). Poza tym, zastanawiam się, czy przebitki nie będą zaprezentowane w kolorze, natomiast sceny z aktorami w czerni i bieli. Miałoby to działać na zasadzie przeciwności- chłodne statyczne ujęcia w redakcji, skontrastowane z reporterskimi ujęciami z wielkiego świata... Wtedy "sztuczność" dialogów, może okazać się plusem.
Na koniec dodam
, że zdaje sobie sprawę, że mój elaborat powiewa grafomanią, ale koncept filmu jest przecież prosty, nie wiem tylko czy nie zbyt jasno zrealizowany i przelany na papier...