Forum Kamera!Akcja

Podjąłem się napisania scenariusza na zamówienie.
Pomysł przedstawił Marcin Orłowski .Ja go tylko trochę rozwinąłem.
Forma scenariusza jest bardzo brzydka i bardzo nieprofesjonalna.
Osobom wrażliwym na takie rzeczy proponuję zrezygnować z czytania.
Nie zdziwię się jeśli admin usunie post z tego powodu.
O wystawienie projektu poprosił mnie orelekon , który chce
go zrealizować.

Muszę powiedzieć ,że mimo formy scenariusza, samo dzieło jest dla mnie Genialne! Szukałem takiego scenariusza i chętnie bym go zrealizował o ile zgodzisz się quagmire oraz orelekon. W końcu film można pokazać 2 razy. Potem można je porównywać itp. Poprawiłbym jedynie parę kwestii:



Nie pasuje mi ten ostatni tekst. Zmieniłbym go na coś innego albo po prostu odczepił to drugiej O.k.



Zmieniłbym to ze względu na to iż nie każdy zna forum kamera-akcja, a nie chce robić pseudo-reklamy.

Po za tym wszystko jest po prostu świetne!!!
Może mało czytałem scenariuszy i mało ludzi znam od scenariuszy ale naprawdę taka komedia o pseudo-gangsterach mogła by rozśmieszyć .

Proszę przemyślcie czy mógłbym również zrealizować ten scenariusz.

Nie mamy punktu dotyczącego formy scenariusza. Jeśli ktoś ma w głębokim poważaniu czytelników to jego sprawa.

Podoba mi się. Tylko nie spaprajcie tego w produkcji. Nie mam wielkiego doswiadczenia ale wydaje mi się, że to wcale nie jest takie proste jak się wydaje. Scenariusz klasyfikuję jako szczególnie wrażliwy na spalenie w realizacji.

Powodzenia

Ja zasugerowałbym tylko drobną zmianę w końcówce. Otóż od momentu, gdy Tadek czyta list i okazuje się, że tajemniczym Włochem jest ojciec głównego bohatera, całą intryga idzie sobie w krzaki i kolejne sceny są tak przewidywalne, że aż oczy bolą.
Dobra, niech Tadek czyta list jadąc taksówką, ale niech widz nie wie co w nim było napisane. Wtedy pojawia się pewien element zaskoczenia (miałki, bo miałki, no ale zawsze). Masz wówczas sytuację, gdy : główny bohater czeka z bronią na swego rzekomego oprawcę, Tadek jak najszybciej chce się dostać do domu Marcina (nie wiemy po co), no i samego Włocha (dla widza jest to jakiś czarny charakter). Wprowadź odrobinę napięcia, a treść listu przedstaw już po całej akcji (czyli gdy Włoch leży martwy, główny bohater klęczy nad jego ciałem i okazuje się, że Tadek nie zdążył).

Całość może być śmieszna głównie dlatego, że mamy tu do czynienia z nagromadzeniem klisz z innych filmów. W kinie amatorskim może się to obronić.

Eksperyment:

1.Opcja.Zawartość teczki nieznana widzowi.Tadek biegnie do domu Marcina.Widz nie wie po co .Logika Tadka wydawać by się mogła w tym momencie pokraczna. Przed chwilą stamtąd zwiał. Zyskujemy zaskoczenie , o ile widz się nie domyślił co skłoniło Tadka do powrotu
tracimy na jasności fabuły(a jeśli ktoś się czegoś domyśla zaskoczenie jest mniejsze).
Właśnie taka wersja jest najbardziej obcykana jeśli chodzi o zgadywanki.

2.Opcja.Zawartość teczki przedstawiona. Tadek biegnie.Widz wie po co, boi się że Tadek
nie zdąży.Zyskujemy o wiele większe zaskoczenie tyle ,że wcześniej.
A ostatnią nutą filmu jest rozpaczliwe powstrzymanie nieuniknionego.
(zwolnione ujęcia , smutna muza, ujęcia na przemian).

Najlepiej jakby film się skończył zaraz po oddanych strzałach z wesołym staroświeckim
numerem najlepiej początkowym.

Hmmm, ciekawa argumentacja...

Widz nie wie po co, więc będzie się zastanawiał, będzie myślał. Logika Tadka nie ma tu nic do rzeczy - widać w liście przeczytał coś, co wywłało w nim taką, a nie inną reakcję. To chyba oczywiste.


Heh, całość scenariusza jest tak odrzeczywistniona i pozbawiona logiki, że wątpię aby ktokolwiek się połapał co było w liście.


Hę? Jake zaskoczenie? Gdzie jest niewiadoma? W "opcji" o której mówisz nie dajesz widzowi niespodzianki, nie dajesz szansy na pogłówkowanie.


Dla Ciebie to jest nieuniknione, ale dla widza nie do końca.


A wieś tańczy i śpiewa i głośno krzyczy o co biega

W kwestii budowy scenariusza nie chcę się już się wypowiadać.
Wiadomo ,że każdy autor będzie bronił swojego dzieła do upadłego.
Zresztą przecież o to chodzi ,żeby usłyszeć opinie innych .
Chciałbym tylko napomknąć w kwestii "odrealnionego"
scenariusza. W tekście są dwie rzeczy ,które są co prawda nieco przejaskrwione
ale mają swoje odbicie w rzeczywistości.
1.Mały punk - spotykałem takich czasami w drodze z grudziądzkiej szkoły na pkp.
Byli gotowi pobić za parę fajek.Młodsi ,mniejsi a jednak niebezpieczni.
2.Kulczyk -najbogatszy Polak wg danych Newsweeka - pośredniczył w sprzedaży
Telekomunkacji Polskiej .W artykule tym znajduje się też wzmianka ,że sam Kulczyk
gubi się we własnych interesach/przekrętach. Wśród ofert "wyprzedaży polskich firm za grosze" byli chętni też na Rafinerię Gdańską. Na szczęście do transakcji nie doszło.

LGF znowu atakuje ! Przecież ja się z tobą nie kłócę.W którym miejscu napisałem ,
że nie masz racji ?
Fakt ,że piszę czasami skrótowo i jestem zle odbierany...

I co w związku z tym? Jedna jaskółka wiosny nie czyni, zwłaszcza, że akurat nie to miałem na myśli. Odrealniona jest dla mnie cała intryga, ale to z kolei wychodzi całości na dobre. Na poważnie nikt by tego przecież nie kupił.