santi napisał(a):
Mam pomysł: kontrastowo oświetlona twarz w zbliżeniu, mina jak z "Dobry zły brzydki" i poświetlony dymek na pierwszym planie przez cały monolog (takie budowanie klimatu) i dopiero przy "zostać kucharzem" odjazd odsłaniający dymiącą patelnię.
Wydaje mi się naciągane. Nawet bardzo niewydarzony kucharz ratowałby patelnię i jej zawartość zamiast opowiadać widzom o rodzinie.
A może niech film zaczyna się od samego czarnego dymu na białym tle (ściany, jak się później okaże), wtedy niech narrator opowiada o rodzinie, i jak zaczyna mówić o kucharzeniu, to wtedy odjazd i widzimy, że dym pochodzi z patelni, a za chwilę widzimy właśnie wbiegłego spanikowanego kucharza, który coś pokrzykując czyni jakieś chaotyczne ruchy patelnią, dmucha na nią i próbuje odzyskać zawartość.
Niech ludzie patrząc na dym spodziewają się jakiś wojen połączonych z paleniem wsi, albo uroczystej kremacji na świeżym powietrzu, a potem mają zaskoczenie.
Tylko niech dym będzie prawdziwy, a nie cyfrowy, bo cyfrowy zepsuje efekt.